Zmagania ze złożonością

Rozumność uczuć

Potoczna psychologia przeciwstawia rozum i uczucie. Ma to szkodliwy wpływ na dyskusje o SI, gdyż rozumuje się wtedy tak. Elektroniczny komputer nie może mieć uczuć, ale to jest bez znaczenia dla konstrukcji SI, gdyż inteligencja, jako atrybut rozumu, nie ma nic wspólnego z uczuciami. Istnienie DD przekreśla ten sztuczny i naiwny podział na sferę emocjonalną i poznawczą, DD manifestuje się bowiem w naszym doświadczeniu jako rodzaj odczucia, a jego funkcja jest wybitnie poznawcza - tak samo jak funkcja tego, co nazywamy rozumem (ów podział załamuje się już w przypadku bólu zęba: ból jest uczuciem, a zarazem informacją, z którą się liczy, kto rozumny).

Czy z tego wynikałaby nieuleczalna ułomność SI? To zależy, czy da się w nią oprócz MM wmontować DD. Nie jest z góry powiedziane, że takie demony mogą egzystować tylko w żywych organizmach. Podejmowane są przecież próby treningu emocjonalnego komputerów (por. art. K. Szymborskiego ,,Roniąc silikonowe łzy", Computerworld, 21 grudnia 1998 r.).

Sedno problemu leży w tym, czy DD jest maszyną Turinga, jak jest nią MM. Maszyna Turinga, abstrakcyjny prototyp maszyny cyfrowej, realizuje tylko procedury algorytmiczne, czego warunkiem koniecznym jest operowanie na dyskretnych (nieciągłych) sekwencjach symboli (np. zer i jedynek).

Odpowiedź nie jest przesądzona. Wprawdzie DD z definicji pozbawiony jest symbolizacji czytelnej dla podmiotu, w którym funkcjonuje. Ale może ma dyskretną symbolizację na innym poziomie, niedostępnym dla świadomości danego podmiotu, np. jako ciąg zapisów zakodowany w neuronach? Gdyby odkryto i odczytano taki kod, DD okazałby się też maszyną Turinga, choć inaczej skonstruowaną niż MM.

Byłoby to odkrycie na miarę odczytania kodu genetycznego. Czy wpisze się ono na listę wielkich osiągnięć wieku XXI? Kto ciekaw, może zapytać astrologa.

<hr size=1 noshade>Witold Marciszewski: [email protected]


TOP 200