Zło wcielone czyli przetarg publiczny

Spektakularna klęska projektu informatyzacji wyborów samorządowych to jedna z największych, a na pewno najgłośniejsza porażka przedsięwzięć realizowanych w reżimie prawa zamówień publicznych w ostatnich latach. Ocena jej przyczyn nie jest jednak tak prosta jak mogłoby się wydawać słuchając opinii prezentowanych w mediach.

Klęska projektu informatyzacji wyborów samorządowych dotknęła wszystkich Polaków i stanowi miażdżącą cenzurę wystawioną organom państwa odpowiedzialnym za przeprowadzenie procesu tak istotnego, jak demokratyczne wybory. Nic dziwnego, że cała rzesza komentatorów (do której niniejszym postanowiłem dołączyć), wygłasza szereg opinii i wskazuje winnych.

„Prawo zamówień publicznych jest bardzo złe” oznajmił z powagą znany publicysta Jacek Żakowski, w popularnym programie informacyjnym, oglądanym z pewnością przez miliony Polaków. I jest to opinia powtarzana z równym zaangażowaniem przez wiele osób. Przecież wiadomo powszechnie, że w przetargach publicznych nic sensownego kupić się nie da, głównie dlatego, że nikogo nie interesuje tam jakość, a liczy się wyłączne najniższa cena.

Zobacz również:

  • Czy wybory do parlamentu mogą zostać zhakowane?

Moim zdaniem jest w tych wypowiedziach sporo prawdy, ale równocześnie teza o złym prawie zamówień publicznych stanowi znaczące uproszczenie, o tyle szkodliwe, że przesłania inne przyczyny porażek i innych winnych.

Kryteria pozacenowe, a nowelizacja

Faktycznie, w większości przetargów publicznych jedynym kryterium oceny ofert jest cena. Stan ten zapewne ulegnie zmianie po ostatniej nowelizacji prawa zamówień publicznych, która wprowadza w odniesieniu do niektórych zakupów konieczność stosowania kryteriów innych, niż cena. Ale moim zdaniem zmienione przepisy nie gwarantują, że zamawiający będą wprowadzać kryteria zapewniające jakość. Znowelizowana ustawa wymaga bowiem jedynie tego, by w odniesieniu do produktów, które nie są powszechnie dostępne i nie mają ustalonych standardów jakościowych, zamawiający nie stosowali kryterium ceny, jako jedynego. Wystarczy więc, że zamawiający przewidzi kryterium „okres gwarancji”, albo „czas realizacji”, a zachowa się zgodnie z nowym przepisem, w dalszym ciągu nie odnosząc się w jakikolwiek sposób do jakości zamawianego rozwiązania. Problem dotychczasowej praktyki jest więc w pełni aktualny.

Warsztaty Computerworld Zamówienia Publiczne w IT

Kwestie związane z zamówieniami publicznymi oraz jak sobie radzić z problemami, które pojawiły się w tym artykule zostaną szczegółowo omówione już 4 grudnia podczas warsztatów Zamówienia Publiczne w IT.

Tutaj można poznać ich szczegóły i zarezerwować udział.

Jakość

Dotychczas, jak i po ostatniej zmianie prawa zamówień publicznych, zamawiający mogą z powodzeniem stosować kryteria dotyczące jakości (było to i jest nadal wprost dopuszczone przepisem art. 91 ust. 2 pzp), tylko zazwyczaj tego nie robili. Co więcej, prawo zamówień publicznych posiada takie mechanizmy, które umożliwiają równoczesne wymaganie wysokiej jakości nawet wówczas, gdy cena jest jedynym kryterium oceny ofert. Wystarczy odpowiednio zdefiniować przedmiot zamówienia, a oferty, które nie spełniają wymagań jakościowych, nawet nie będą oceniane, ponieważ zostaną odrzucone. Jeżeli więc zamawiający odpowiednio precyzyjnie opisze przedmiot zamówienia, to kryteria pozacenowe mogą zwyczajnie nie być mu do niczego potrzebne. Zamawiający mogą też wprowadzić szereg mechanizmów pozwalających na weryfikację spełnienia postawionych wymagań jakościowych (dokumenty, próbki, testy etc.). Można oczywiście powiedzieć, że w wypadku systemu kupowanego przez PKW i w wielu podobnych projektach sytuacja jest o tyle trudna, że zamawiane rozwiązanie informatyczne jeszcze nie istnieje i ma zostać dopiero napisane przez podmiot wyłoniony w przetargu, więc nie jest możliwe zweryfikowanie jakości tego rozwiązania na etapie składania ofert, np. poprzez prezentację czy testy. Możliwe jest jednak wprowadzenie innych mechanizmów oceny wiarygodności wykonawców, odnoszących się do doświadczenia wykonawcy czy jego zasobów, przewidzenie „odstraszających” zapisów umownych, etc.

Jak widać, prawo zamówień publicznych oferuje wiele narzędzi, które można wykorzystać w celu zapewnienia odpowiedniej jakości kupowanych rozwiązań. Niestosowanie tych narzędzi należy ocenić jako zaniedbanie zamawiających, które jest jednym z czynników mających wpływ na porażki projektów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200