Zgaduj-zgadula

Prognozy internetowe

Warto więc wziąć to pod uwagę podczas kreślenia wykładniczo rosnących krzywych, obrazujących wzrost liczby "internautów" w "sieci sieci". Tak nie będzie zawsze. Dziś Internet, z powodu lawinowo rosnących kosztów eksploatacji i konieczności stosowania coraz nowocześniejszych standardów, staje przed zmianą paradygmatu swego funkcjonowania. Sytuacja wokół naszego NASK-u jest tu symptomatyczna i podobne problemy można zaobserwować niemal wszędzie. Podstawowym pytaniem pozostaje w tym kontekście: kto za to wszystko zapłaci?

Idea Internetu krystalizowała się wokół uniwersytetów, instytutów badawczych czy wojskowych laboratoriów, a więc w sferze finansowanej bądź dotowanej przez państwo. Obecnie rolę tę w wielkim stopniu przejęli prywatni operatorzy i usługodawcy, którzy na swej - otwartej dla każdego - ofercie chcą także zarobić. Zapewne globalna sieć będzie rozwijać się nadal bardzo dynamicznie i nie załamie się z powodów finansowych, jak programy badań kosmicznych, ale będziemy w tym zakresie obserwować coraz większą specjalizację i zróżnicowaną funkcjonalność, w zależności od opłat wnoszonych przez użytkownika.

Zwiększać dokładność modelu rzeczywistości

Tak więc siła każdej prognozy gwałtownie spada, gdy zaczynają pojawiać się zjawiska nowe, nie uwzględniane w momencie jej formułowania. Zapobiegać temu można, zwiększając dokładność modelu rzeczywistości, stanowiącego podstawę dla formułowanych przewidywań. Tak dzieje się przy opracowywaniu prognoz pogody, bez których nie wyobrażamy sobie żadnych "Wiadomości" czy "Informacji". Prognozy te są coraz precyzyjniejsze, choć w gruncie rzeczy bez komputerów i wiedzy meteorologicznej też da się przewidzieć sytuację atmosferyczną z dość wysokim prawdopodobieństwem.

Wystarczy każdego dnia stwierdzić: "w dniu jutrzejszym pogoda bez większych zmian". Jeśli przyjąć, że w naszym klimacie "większa zmiana" pogody następuje średnio co pięć dni, to w roku będziemy mieli 292 trafienia na 365 dni.

Całkiem niezły wynik, a wszystko za darmo i ważne na 500 lat z góry. Jeśli jednak chcemy, aby nasze przewidywania były czymś więcej niż tylko zgadywanką, warto zastanowić się nad najważniejszymi procesami, które określą rozwój informatyki w przyszłości. Spośród wielu tendencji dwie wydają się być tutaj najistotniejsze: "wszędzie komputery" i "komputery wszystkich typów łączcie się".

Komputery przyszłości

O tym drugim zjawisku mówi się dużo, zapytajmy zatem, w kontekście pierwszego trendu: jakie komputery? Przy utrzymaniu się obecnej dynamiki w zakresie hardware'u, nowoczesny PC za 5 lat może mieć następujące parametry:

  • 64 - 128-bitowy procesor

  • częstotliwość zegara 600 - 800 MHz

  • pamięć operacyjna 64 - 128 MB

  • pamięć dyskowa 10 - 20 GB.

    Charakterystyczne, iż podane wartości występują już częściowo dzisiaj, tyle że dla maszyn średniej techniki obliczeniowej. I tak, w serii ALPHA firmy DEC stosuje się z powodzeniem 64-bitowe procesory 21164 taktowane 300 MHz. Wielkość pamięci operacyjnej limitowana jest jedynie zasobnością kieszeni użytkownika i więcej niż 100 MB nie jest tu niczym niezwykłym. Za jedne 4000 USD firma Seagate zaopatrzy nas też w 9 GB dysk.

    Nie łudźmy się wszakże, iż w przyszłości komputery będą tańsze. Owszem, za te same pieniądze dostaniemy więcej, ale średnia cena typowej konfiguracji nie zmieni się istotnie. Kopernik zauważył, że gorszy pieniądz wypiera lepszy. W technice jest odwrotnie: lepszy sprzęt wypiera gorszy.

    5 lat temu za PC 486/25 MHz, 4 MB RAM z dyskiem 340 MB i 14" monitorem kolorowym trzeba było wyłożyć ok. 5000 USD. Dziś takie konfiguracje można dostać chyba tylko "spod lady". A co można teraz kupić za podaną sumę? Spytajmy już lepiej, czego kupić nie można. Zatem obserwowany na rynku spadek cen konfiguracji komputerowych jest w gruncie rzeczy pozorny - to tylko rośnie ich wydajność. To prawda, że gdyby postęp w budownictwie był tak szybki jak w elektronice, to domek jednorodzinny można by kupić za jedną pensję. Tylko kto wtedy chciałby zamieszkać w chatce o kubaturze 1 litra?

    A co będzie, jeśli tradycyjny PC zostanie wyparty przez "komputer bez komputera", czyli "głupi" terminal, który będzie korzystał z inteligencji sieci globalnej? - Takie urządzenie musiałoby kosztować ok. 500 USD - głosi firma Oracle. No cóż, rozpowszechnienie podróży samolotami nie wyparło z naszych ulic samochodów. I odwrotnie, najefektywniejsze nawet auto nie zastąpi całkowicie kolei czy publicznych środków komunikacji miejskiej.


  • TOP 200