Zdani na sieć

Nierzadko sieć jest porównywana do orwellowskiego Wielkiego Brata, który wszystko o nas wie i kontroluje każdy nasz ruch. Często jest przedstawiana jako baza wszelkiej wiedzy o naszych codziennych poczynaniach i działaniach - w odróżnieniu od sfery druku, która była głównie składnicą naszej wiedzy o prawach i regułach rządzących otaczającym nas światem zawartej w dziełach naukowych czy literackich.

Ludzie i procesy

Tendencje do zawłaszczania coraz większej sfery prywatności przez pozostające we władaniu administracji lub prowadzone na użytek komercyjny systemy nadzoru budzą u wielu osób niepokój bądź sprzeciw. Mało kto jednak zastanawia się nad rzeczywistymi źródłami ich coraz większej obecności w różnych obszarach życia społecznego. Przeważnie przyczyn ich rozwoju i upowszechniania się upatruje się przede wszystkim w warstwie technologicznej. Możliwość ich zaistnienia jest utożsamiana głównie z rozwojem coraz doskonalszych narzędzi technicznych, dających większe możliwości monitorowania życia poszczególnych członków społeczności. Jeżeli są takie możliwości techniczne, to zawsze znajdą się ludzie, którzy zechcą z nich zrobić użytek, nawet jeżeli będzie on oceniany jako niemoralny - to najbardziej typowe wytłumaczenie sprawy.

Większość ludzi nie poczuwa się do odpowiedzialności za wykorzystywanie w coraz większym zakresie automatycznych systemów monitorowania i kontroli różnych aspektów naszego życia. Ich wprowadzanie jest zazwyczaj przypisywane komuś z zewnątrz, kto dysponując odpowiednimi środkami technicznymi, chce zawładnąć naszym życiem lub zdobyć możliwość wywierania na nas presji za pośrednictwem posiadanych o nas informacji. Sami skłonni jesteśmy zazwyczaj traktować siebie jako ofiary tego procederu, nie zaś współodpowiedzialnych za pojawienie się takiego zjawiska.

Tymczasem wprowadzenie na dużą skalę elektronicznych technik nadzoru stało się możliwe w wyniku zmian zachodzących w międzyludzkich kontaktach - gdy człowiek przestał ufać drugiemu człowiekowi. Oparte w coraz większej mierze na Ű Ű rozwiązaniach informatycznych systemy monitoringu oraz towarzyszące im zasoby informacji o naszych zachowaniach umacniają swoją pozycję w miarę zanikania bezpośrednich więzi między ludźmi. Im mniej człowiek ma do czynienia z drugim człowiekiem, im mniej jeden wierzy drugiemu, tym bardziej chce się posiłkować rozwiązaniami technicznymi. Zjawisko to jest wynikiem długotrwałego procesu społecznej alienacji jednostki w cywilizacji zachodnioeuropejskiej i postępującej anonimowości kontaktów społecznych.

Obce miasto

Szczególnie jest to widoczne w aglomeracjach miejskich, których przestrzeń społeczna bardzo się rozrosła, skomplikowała i zróżnicowała. Stała się nie do ogarnięcia przez ludzkie zmysły i umysł. Jednocześnie stała się bardzo anonimowa, obca dla pojedynczego człowieka. Skala możliwych, codziennych kontaktów przytłacza, wywołuje odruchy obronne. Ludzie żyjący tuż obok siebie w ogóle się nie znają. Nie mogą więc już na siebie liczyć, nie są w stanie angażować się w sprawy innych członków grupy.

Do kontrolowania takiej przestrzeni potrzeba więc coraz więcej bardziej skomplikowanych środków technicznych, działających w sieciowych bądź scentralizowanych systemach. Alarmy montowane w samochodach stają się coraz mniej użyteczne, coraz słabiej chronią przed kradzieżą auta. Nie tylko dlatego że coraz lepiej złodzieje potrafią sobie z nimi radzić. Wyczerpała się formuła leżąca u podstaw ich wprowadzenia. Polegała ona na założeniu, że uruchomienie alarmu wywoła reakcję osób przebywających w pobliżu auta.

Dzisiaj włączenie się alarmu samochodowego nie wzbudza już niczyjego zainteresowania. Na osiedlach mieszka zbyt wiele osób posiadających samochody. Nie wiadomo w czyim akurat samochodzie uruchomił się alarm. Gdyby chodziło o samochód jednego, konkretnego, znanego osobiście sąsiada, to mieszkańcy być może by zareagowali. Anonimowy, obcy dla innych współmieszkaniec osiedla nie może liczyć na zainteresowanie ze strony innych, równie anonimowych i obcych współmieszkańców. Z tego powodu coraz większą popularnością zaczynają się cieszyć różnorodne systemy monitoringu samochodów. Usługi tego typu świadczone są na przykład przez operatorów telefonii komórkowej we współpracy z firmami obsługującymi systemy GPS. Kontrola nad pojazdem, a tym samym i nad jego kierowcą przenosi się do sieci - głównie z racji większej skuteczności.


TOP 200