Zdalny monitoring

Dział Monitoringu firmy Promar stworzył system, który pozwala na zdalne zarządzanie budowanymi przez firmę instalacjami ciepłowniczymi, wodociągowymi i wentylacyjnymi. Przyczynił się on do zwiększenia zyskowności firmy.

Zdalny monitoring
Wróć do sekcji Lider informatyki Działający na rynku od 15 lat Promar zaczął od oferowania usług związanych z budową instalacji ciepłowniczych. Jeszcze przed kilku laty firma miała charakter typowo inżynierski, działając w branży usług ciepłowniczych, chłodniczych i automatyki. Sytuacja zmieniła się wraz z rozpoczęciem prac nad stworzeniem systemu zdalnego monitoringu i sterowania instalacjami budowanymi przez Promar. Dział Monitoringu stał się wówczas pełnoprawnym partnerem biznesowym. "Pokazujemy, że informatyka to nie tylko koszt. Daje też korzyści innym działom firmy" - mówi Bartosz Marciniak, członek zarządu Promar i jego dyrektor.

Obsługa klienta zewnętrznego...

"Cały projekt jest realizowany przez nas, począwszy od elektroniki, a na systemach IT skończywszy. Zbudowaliśmy urządzenie, które zbiera dane z ciepłomierzy, wodomierzy, systemów pożarowych i alarmowych" - opowiada Bartosz Marciniak. System jest łatwo rozbudowywany dzięki dodaniu kolejnych płyt rozszerzających. Do każdej z nich można podłączyć do 80 urządzeń zewnętrznych. Komunikacja jest dwustronna. Można więc dokonywać zmian w konfiguracji urządzeń. Najpopularniejsza wersja jest oparta o komunikację GSM, choć są też modele podłączane do sieci Ethernet. U naprawdę dużych klientów można skonfigurować komunikację z systemami SCAD. Choć i w tym przypadku, w trybie awaryjnym, urządzenie zaloguje się do systemu Promar przez sieci GSM.

Pokazujemy, że informatyka to nie tylko koszt. Daje też korzyści innym działom firmy.

Bartosz Marciniak, członek zarządu, dyrektor Działu Monitoringu w Promar

System powstał niejako z przypadku, gdy osiem lat temu Promar wygrał przetarg na modernizację systemu grzewczego w jednej z jednostek wojskowych. Firma miała, jako tzw. trzecia strona, dokonać tego na własny koszt, a z osiągniętych oszczędności spłacić wymianę instalacji i sfinansować swoje usługi. Umowę podpisano na 10 lat. "Potrzebowaliśmy systemu do zarządzania rozproszoną i bardzo złożoną infrastrukturą. Pierwsze dwa lata przeznaczyliśmy na jego rozwój. Po trzech latach zaczęliśmy go sprzedawać także innym klientom. Dziś monitorujemy kilka tysięcy budynków" - opowiada Bartosz Marciniak.

Zwrot z inwestycji w instalację systemu Promaru następuje niekiedy już w ciągu roku. W jednym z budynków publicznych w Bydgoszczy osiągnięte oszczędności wyniosły kilkadziesiąt tysięcy złotych na samym zmniejszeniu zapotrzebowania na zamówioną moc grzewczą. Dzięki systemowi można też konfigurować tzw. alarmy. Przykładowo, w danym budynku wodomierz podaje tylko przepływ ciepłej wody, a zimnej nie. Ponieważ nikt nie używa tylko ciepłej wody, osoba monitorująca system otrzymuje informację, że coś jest nie w porządku. Inny taki przypadek, to gdy w danym mieszkaniu zużywany jest prąd, a woda już nie. Alarm jest także zabezpieczeniem przed zalaniem. Gdy w nocy widać znaczne zwiększenie zużycia wody, czujnik automatycznie odcina jej dopływ. "Dorobiliśmy się już benchmarkingów zużycia mediów dla danych typów budynków, np. szkół. Dysponujemy też harmonogramami pozwalającymi na ograniczenie zużycia energii cieplnej" - mówi Bartosz Marciniak.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200