Zaufanie poza kontrolą

Odpowiedzialność w cenie

Jak wynika z raportu Przyszła rola zaufania w pracy (The Future Role of Trust in Work), pracownicy biurowi czują się zagrożeni zwiększającą się kontrolą, stosowanym na coraz większą skalę monitoringiem, systemami ochrony i tzw. dyskretnym zarządzaniem (micromanagement). Opublikowane pod koniec ub.r. opracowanie jest częścią szerszego programu badawczego Praca jutra (Tommorow's Work) zainicjowanego w 2003 r. przez Microsoft, a realizowanego przez naukowców ze znanej uczelni London School of Economics.

Autorzy dowodzą, że rozwijane pierwotnie do śledzenia łańcucha dostaw towarów rozwiązania technologiczne zaczynają być wykorzystywane do tworzenia i wymiany wiedzy. Ich zdaniem przestarzałe metody zarządzania i powszechnie występująca kultura zarządzania przez kontrolę powodują niewłaściwe wykorzystanie technologii informacyjnych, wychodząc poza potrzeby związane z kontrolą efektywności pracowników. W efekcie pracownicy nastawieni są raczej na reagowanie na komunikaty od pracodawcy niż na interakcję z klientami.

Dzisiaj pracownicy potrzebują innej motywacji do pracy. Nie wystarczy już jak dawniej wydawać polecenia i kontrolować ich wykonanie. Menedżerowie próbują wciąż stosować dawne metody zarządzania, ale w sytuacji szerokiego dostępu do informacji nie zdają już one egzaminu. "Chociaż możliwości kontroli są coraz doskonalsze, to pracownicy potrzebują dzisiaj więcej zaufania niż kiedyś" - uważa dr Carsten Sorensen z London School of Economics, jeden z autorów raportu.

Również z badań przeprowadzonych przez Towarzystwo Badań Ekonomicznych i Społecznych wynika, że ludzie nie są zadowoleni ze zwiększającej się kontroli. W ciągu ostatnich dziesięciu lat satysfakcja z pracy systematycznie spada, gdyż pracownicy czują, że coraz więcej osób zagląda im przez ramię, by sprawdzić czym się zajmują. "Musimy odbudować zaufanie, podzielić się ryzykiem i wprowadzić bardziej partnerskie stosunki w miejscu pracy" - twierdzi Ian Brinkley z Departamentu Spraw Ekonomicznych i Społecznych.

Alistair Baker, dyrektor zarządzający z brytyjskiego oddziału Microsoft, tłumaczy, że jeżeli w piątek po południu w jego biurze nie ma pracowników, to nie znaczy, że poszli oni już do domu. Spotykają się poza firmą z klientami lub załatwiają inne, ważne sprawy. Ludzie są odpowiedzialni i potrafią wyważyć proporcje między pracą a życiem prywatnym.

"Środowisko pracy w XXI w. będzie coraz bardziej otwarte. Dzięki nowym technologiom pracować będzie można wszędzie, nigdzie jednak nie będzie można się ukryć. Pracownicy muszą nauczyć się pracować, a menedżerowie zarządzać w tych warunkach" - przekonuje Carsten Sorensen. Jego zdaniem, kwestia zaufania będzie miała przełomowe znacznie dla stosunków pracy w gospodarce XXI w.

Monitoring pod kontrolą

Aldoux Huxley, autor Nowego wspaniałego świata, uważał, że stymulowanie przyjemności jest znacznie skuteczniejszą metodą kontroli i wywoływania pożądanych zachowań niż stosowanie zakazów, przemocy i permanentnej inwigilacji. Czy to spostrzeżenie może być wskazówką dla tworzenia efektywnych systemów zarządzania przedsiębiorstwami w przyszłości? Rzeczywistość opisana przez pisarza nosiła niestety znamiona systemu totalitarnego, który dla panowania nad ludźmi posłużył się bardziej wyrafinowanymi niż przemoc metodami sprawowania władzy. Jego wizja różniła się od wyobrażeń Orwella, który siły władzy totalitarnej upatrywał w wszechobecnej kontroli i ustawicznej inwigilacji obywateli.

W ostatecznym rozrachunku o wartości konkretnych rozwiązań decyduje cel, w jakim ludzie używają poszczególnych metod, narzędzi, czy systemów - i to zarówno technologicznych, jak i psychologicznych czy politycznych. Dlatego tak ważne staje się dzisiaj zapewnienie możliwości skutecznej, rzeczywistej społecznej i prawnej kontroli nad coraz bardziej doskonałymi sposobami kontroli.

Technologie cyfrowe wprowadzają nowe, nieznane wcześniej metody kontroli, monitoringu czy wręcz inwigilacji pracownika w miejscu pracy. Dobrze by było, gdyby zasady posługiwania się nimi przez pracodawców zostały oparte na gruncie obowiązującego prawa. Z drugiej strony, konieczne jest też określenie zasad posługiwania się narzędziami informatycznymi przez pracowników, by nie stanowiły one w ich rękach zagrożenia dla firmy (wynikającego chociażby z groźby zainfekowania przez wirusy komputerowe czy kradzieży cennych informacji z baz danych, nie mówiąc już o odpowiedzialności z tytułu naruszania praw autorskich do oprogramowania).

W polskim prawie pracy nie ma szczegółowych rozstrzygnięć regulujących wprost zasady kontroli czy monitoringu z wykorzystaniem technik informacyjnych. Trzeba w tej kwestii korzystać z bardziej ogólnych rozstrzygnięć dotyczących stosunków w miejscu pracy czy też odwoływać się do innych aktów prawnych, związanych na przykład z ochroną dóbr osobistych czy danych osobowych.

W poszczególnych krajach Unii Europejskiej kwestie monitoringu w miejscu pracy rozstrzygane są na gruncie prawa w zróżnicowany sposób. O ile, na przykład, prawodawstwo Wlk. Brytanii ukierunkowane jest przede wszystkim na ochronę interesów pracodawcy, dopuszczając w ściśle określonych przypadkach prowadzenie kontroli za pomocą środków technicznych bez wiedzy i zgody pracownika, o tyle we Francji nacisk położony jest przede wszystkim na zapewnienie jawności monitoringu i uzyskanie zgody na jego prowadzenie ze strony pracowników.

W obu przypadkach jednak sfera prywatności pracowników podlega ścisłej ochronie.

Dla Computerworld komentuje prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Bez przesady

Pracodawca ma prawo kontrolować pracowników za pomocą środków technicznych - pod warunkiem, że jest to uwzględnione w umowie o pracę lub pracownik o tym został poinformowany. Ludzie muszą wiedzieć, że są w taki lub inny sposób monitorowani na swoich stanowiskach pracy. Kontrola nie może być tajna - to podstawowa zasada, bez względu na wykorzystywane narzędzia. Wprowadzenie technik informatycznych niczego tu nie zmienia. Dopóki pracodawca nie poinformuje o tym pracowników, dopóty nie może kontrolować ich poczty elektronicznej. Musi być ustalone, czy pracownik nie ma prawa w ogóle wykorzystywać służbowego komputera do prywatnej korespondencji, czy może z niego korzystać na ściśle określonych warunkach.

Oczywiście, jeżeli pracodawca będzie z kontrolą przesadzał, to ludzie staną się mniej kreatywni. Osoby ceniące sobie zaufanie w kontaktach międzyludzkich nie będą chciały w takich warunkach pracować. Pracodawca przykładający zbyt wielką wagę do ścisłego kontrolowania wszystkich może w konsekwencji na tym stracić. Nie można mu jednak odmawiać prawa do kontrolowania swoich pracowników. Nieracjonalnie będzie się zachowywał zarówno ten, który nie będzie chciał niczego kontrolować, jak i ten, który będzie chciał kontrolować wszystko.

Dużo zależy od moralności, poczucia przyzwoitości w pracy, odpowiedzialności. Rzeczy prywatne trzeba oddzielać od służbowych. Wszystko musi być w granicach rozsądku. Niedopuszczalne jest ściąganie w firmie, za pieniądze właściciela czy w urzędzie, za pieniądze podatników dużych plików z filmami. Za czas na to stracony ktoś musi zapłacić. Z drugiej strony wiadomo, że są takie sytuacje, kiedy trzeba się skontaktować w pracy e-mailem z kimś bliskim czy zadzwonić ze służbowego telefonu do kogoś z rodziny czy znajomych. To wszystko powinno być jednak wyważone, w granicach rozsądku i prawa. Generalnie, tam gdzie jest mniejsza moralność pracy, tam potrzebna jest większa kontrola.

Z wykorzystaniem technik cyfrowych do kontroli związanych jest wiele nieporozumień i niepotrzebnych emocji. Ludzie chcą być bezpieczni na ulicy, ale gdy słyszą o kamerach, to się oburzają. Tymczasem wszystko jest w porządku, gdy władze miasta informują o monitoringu, a urzędnicy obsługujący kamery są kontrolowani, czy nie wykorzystują dostępnych obrazów do celów prywatnych, np. do podglądania ludzi w mieszkaniach. Istotne, by kontrola nie mogła naruszać prywatności i intymności kontrolowanych osób. Wtedy jest bezprawna.

Tygodnik Computerworld organizuje konferencję pt. "Wolność i bezpieczeństwo: cyfrowa twierdza", poświęconą m.in. kwestiom bezpieczeństwa teleinformatycznego w kontekście praw i prywatności człowieka. Konferencja odbędzie się w dniach 21-22 kwietnia br. w Serocku. Więcej informacji pod adresemhttp://twierdza.computerworld.pl


TOP 200