Zarządzanie SAN

Zarządzanie zasobami pamięci masowych często oznacza różne rzeczy dla producentów i administratorów IT. Teoretycznie związane jest ze wszystkim - od automatycznego wykrywania urządzeń w sieci SAN, przez alarmowanie i raportowanie, po zarządzanie danymi w ramach ILM. Do testów trafiły dwa rozwiązania SRM - HP Storage Essentials Enterprise Edition oraz Symantec Veritas CommandCentral Storage.

Zarządzanie zasobami pamięci masowych często oznacza różne rzeczy dla producentów i administratorów IT. Teoretycznie związane jest ze wszystkim - od automatycznego wykrywania urządzeń w sieci SAN, przez alarmowanie i raportowanie, po zarządzanie danymi w ramach ILM. Do testów trafiły dwa rozwiązania SRM - HP Storage Essentials Enterprise Edition oraz Symantec Veritas CommandCentral Storage.

Test porównawczy rozwiązań SRM (Storage Resource Management) o włos wygrało HP, chociaż różnice były niewielkie. Oprogramowanie HP było w stanie współpracować z większą liczbą urządzeń, szczególnie od mniejszych dostawców, takich jak Xiotech czy 3Par. Było także bardziej skalowalne, dzięki posiadanej bazie danych Oracle.

Proces instalacji oprogramowania Symanteca był znacznie prostszy - do zainstalowania był jeden produkt zamiast trzech. Rozwiązanie to okazało się trochę mniej skalowalne przy dużych sieciach SAN, ponieważ baza danych systemu SRM nie jest umieszczana na oddzielnym serwerze, a więc obciąża podstawową maszynę. Veritas CommandCentral Storage umożliwia komunikację poprzez linię komend, co nie jest szczególnie wygodnym rozwiązaniem, ale dzięki temu możliwa jest obsługa urządzeń niewspieranych domyślnie przez producenta.

Oba produkty mają porównywalne ceny (25 tys. USD za Symanteca i 30 tys. USD za HP), więc dla administratorów podstawowym kryterium będzie obsługa jak największej liczby urządzeń w firmowej sieci.

Oba systemy są dość skomplikowane. Składają się z oprogramowania zarządzającego, jak też agentów uruchomionych na serwerach z różnymi systemami operacyjnymi, podłączonych do systemów pamięci masowych. Zawierają również bazę danych, przechowującą statystyki wydajności macierzy i infrastruktury SAN oraz informacje o liczbie i typach plików, a także opcjonalne aplikacje dostarczające takich usług, jak wirtualizacja i możliwość pozyskiwania danych z Microsoft Exchange lub bazy danych.

Organizacja Storage Networking Industry Association opracowała założenia uniwersalnego interfejsu Storage Management Initiative Specification (SMI-S), który ma pomóc w zarządzaniu urządzeniami wewnątrz sieci SAN. Niestety, jak do tej pory standard ten nie został zaimplementowany we wszystkich nowych rozwiązaniach, a stare nie mają go w ogóle. Stąd aplikacje zarządzające komunikują się z sieciami SAN poprzez interfejs API opublikowany przez poszczególnych dostawców, co oznacza, że mniejsze rozwiązania mogą nie być obsługiwane w ogóle. W teście obie aplikacje teoretycznie były zgodne z SMI-S, ale częściej do komunikacji wykorzystywały interfejs API.

Rozpoznanie sprzętu to połowa sukcesu

W teście wymagano, aby oba produkty wykryły poszczególne komponenty sieci SAN, na którą składało się dziewięć kart HBA od firm QLogic i Emulex, dwa przełączniki Fibre Channel firmy QLogic, macierze dyskowe SATABlade i SATABeast firmy Nexsan, serwery Windows 2000 i 2003 oraz serwery Red Hat ES 3.0 i 4.0, a także SuSE Linux 10. Sieć IP miała trzy segmenty w symulowanej konfiguracji WAN i dwa segmenty SAN używające maskowania LUN (Logical Unit Number).

Oba produkty - HP i Symanteca - bez problemu wykryły i zidentyfikowały wszystkie urządzenia w sieci SAN oraz stworzyły ich podstawowe zestawienie. Czynność ta trwała krócej niż minutę. Ale zdecydowanie gorzej było z zarządzaniem. Żaden z nich nie potrafił zarządzać macierzami Nexsan i nie był w stanie wykonać takich zadań jak tworzenie partycji, przyłączanie nowych zasobów czy ustawianie maskowania LUN. Żaden z programów nie rozpoznał też wszystkich kart HBA. Bardzo ważne zatem jest, aby decydując się na kupno któregoś z programów, szczegółowo zapoznać się z tabelami kompatybilności.

Zarządzanie SAN

Storage Essentials Enterprise Edition

Oba programy wymagały zainstalowania agentów na systemach linuksowych, aby zarządzać danymi z podłączonych do nich systemów pamięci masowych. Dla systemów podłączonych do Windows specjalne agenty są konieczne do pobrania informacji, które są pozyskiwane w tradycyjny sposób poprzez wbudowane w system narzędzie Windows Management Interface.

Podsumowując, oba systemy wymagają trochę wysiłku włożonego w ich poprawną instalację i konfigurację. Zadowolą administratorów sieci SAN. Oba mają cechy, które można rozpatrywać jako za i przeciw, w zależności od potrzeb. Konfiguracja systemu HP jest trochę trudniejsza, ale rekompensuje ją możliwość uruchomienia bazy danych Oracle na oddzielnej maszynie niż tej zbierającej dane, co czyni cały system stabilniejszy od rozwiązania Symanteca.

Podobnie Symantec wymaga ręcznej konfiguracji poprzez SNMP, ale jednocześnie pozwala na zarządzanie systemami, które nie dysponują interfejsem API. HP ma dość skomplikowany system wyceny, bazujący na liczbie zarządzanych urządzeń i aplikacji, a także liczbie terabajtów zarządzanej przestrzeni dyskowej. Model wyceny Symanteca oparty jest tylko na liczbie serwerów, przy dodatkowych kosztach za niektóre funkcjonalności.

Storage Essentials Enterprise Edition

Producent: HP

Za: rozpoznaje wiele urządzeń w sieci; duża skalowalność dzięki dołączonej bazie danych Oracle

Przeciw: dość skomplikowana instalacja

Cena: 30 tys. USD

Storage Essentials to cała seria produktów. Testowana przez nas edycja dla przedsiębiorstw zawiera Storage Essentials, Storage Insight Manager (SIM) oraz serwer baz danych Oracle. Każdy z tych segmentów jest instalowany oddzielnie, ale finalnie całość jest bardzo sprawnie zintegrowana i współpracuje bez zarzutu.

Wszystkie komponenty wewnątrz sieci zostały wykryte sprawnie, chociaż tu warunkiem było poprawne ustawienie praw dostępu. Storage Essentials dostarcza pełnej informacji o konfiguracji kart HBA, przełączników i macierzy, pokazując dokładnie te same informacje (nazwy sieciowe, globalne, porty, maski LUN, szybkość interfejsu itd.), które można uzyskać z oprogramowania dostarczonego przez producentów. Oczywiście dostępne są też podstawowe informacje, takie jak wielkości woluminów, liczba plików, wykorzystana i wolna przestrzeń dyskowa, typy plików itd.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200