Zamiast dużych aplikacji

Lotus Development opracował komponenty zgodne z ActiveX.

Lotus Development opracował komponenty zgodne z ActiveX.

Już od dawna stawiana jest teza, że użytkownicy komputerów wykorzystują tylko 20% możliwości dostępnego im oprogramowania przez 80% czasu ich pracy. Założenie to stało się punktem wyjścia dla firmy Lotus Development, która opracowała zestaw małych aplikacji Lotus Components.

Komponenty to małe programy-moduły odpowiedzialne za realizację prostych, rutynowych zadań. Są one zgodne z założeniami technologii ActiveX, dawniej nazywanej OLE custom controls. Lotus Development jest pierwszym, dużym producentem oprogramowania, który zdecydował się dostarczyć gotowe moduły ActiveX na rynek. Są wśród nich komponenty, takie jak: prosty arkusz kalkulacyjny, aplikacja do rysowania wykresów, przeglądarka różnego rodzaju plików, terminarz, prosty program graficzny umożliwiający rysowanie schematów i diagramów oraz "komentator" pozwalający wprowadzać poprawki i komentarze do przysłanych tekstów.

Komponenty mogą znacznie uprościć pracę. Pomijając już nawet ich użyteczność, pozwalają one w dużym stopniu zrezygnować z pracy z "dużymi" i kosztownymi aplikacjami - przynajmniej na części komputerów PC wykorzystywanych w firmach. Wszystkie wymienione komponenty znajdują się obecnie w fazie testów beta i dostarczane są jako jeden pakiet (wersję tę można ściągnąć z serwerahttp://components.lotus.com ). Pełna wersja produktu zapowiadana jest na koniec lata br.

Co robią komponenty?

Komponenty przygotowane są w taki sposób, że programiści i zaawansowani użytkownicy mogą je własnoręcznie integrować z bazami danych Lotus Notes. Dzięki takiej integracji zbędne staje się korzystanie z pełnych aplikacji, gdyż większość zadań przez nie realizowanych może być przejęta przez komponenty.

Moduł arkusza kalkulacyjnego może np. dokonywać automatycznych przeliczeń w bazie danych, w której przechowywane są dane liczbowe, i ładnie prezentować rezultat tych obliczeń na ekranie. Komponenty mogą być także wywoływane bezpośrednio z poziomu poczty elektronicznej znacznie ułatwiając pracę grupową, np. zbieranie komentarzy na pewien temat, szybką edycję rysunków i wykresów, które chcemy zaprezentować spółpracownikom. Jednak używanie komponentów z poziomu edytora poczty elektronicznej wcale nie jest tak funkcjonalne, jakby się mogło wydawać, i wręcz źle wpływa na moją kreatywność.

Tworzenie dużych dokumentów z poziomu poczty elektronicznej jest dosyć stresujące. Wolałabym pracować w bardziej neutralnym środowisku, takim, w którym nie musiałabym się obawiać o przypadkowe naciśnięcie przycisku Send, wysyłającego edytowany dokument pocztą. Poza typowo psychologicznymi aspektami, komponenty jako narzędzie pracy grupowej po prostu mogą się nie sprawdzać w przypadku niektórych zadań realizowanych przez większą grupę osób. Przykładem może tu być opracowywanie, ilustrowanie i przeglądanie informacji reklamowej o dowolnym produkcie. Wykonanie tej czynności za pomocą komponentów może być kłopotliwe.

Jednym z powodów jest fakt, że Lotus - jak na razie - nie dostarcza komponentu, który usprawniałby (w stosunku do prostego edytora poczty elektronicznej) wprowadzanie i poprawianie tekstu. Tak więc wszyscy użytkownicy redagujący rozbudowane dokumenty nadal będą musieli korzystać z używanych dotąd "dużych" aplikacji. Jednak wszyscy ci, którzy chcą tylko obejrzeć przysłany dokument poradzą sobie znakomicie dzięki komponentom do przeglądania plików. Pozwala on np. obejrzeć dokument napisany za pomocą Microsoft Word bez potrzeby uruchamiania edytora (aczkolwiek jest to możliwe przez wybranie opcji w menu, jeśli tylko przyjdzie nam ochota wprowadzić jakieś poprawki).

Prawdą jest też, że do zwykłego komentowania zawartości dokumentów wystarcza komponent realizujący to zadanie. Niemniej jednak moduł ten nie sprawdza się, gdy trzeba scalić poprawki z oryginałem dokumentu. W takim przypadku lepiej jest stosować zwykły edytor tekstu mający tę możliwość i dołączać dokument do poczty elektronicznej w tradycyjny sposób (jako załącznik).

Małe jest piękne

Tak naprawdę jednak komponenty nie są wcale takie złe i niepotrzebne. Znakomicie przydają się one w realizacji wielu

prostych zadań, podczas których wymagane było dotąd uruchamianie dużych aplikacji - wykonywania prostych przeliczeń lub rozsyłania wykresu z prośbą o komentarze. Wywoływanie poszczególnych komponentów jest bardzo łatwe. Wystarczy po prostu wybrać nazwę tego komponentu z rozwijanej listy widocznej na górnym pasku aplikacji.

Wybrany moduł pojawia się w okienku poczty elektronicznej lub w polu umożliwiającym dodawanie dokumentów do bazy danych (w zależności od okienka, w którym się go wybrało).

Wszystkie menu i paski narzędziowe automatycznie powiększają się o opcje obsługiwane przez dany moduł. Według mnie odszukiwanie i wykonywanie wszystkich poleceń jest bardzo proste. W przeciwieństwie do większości "dużych" aplikacji wszystkie wyświetlane na ekranie ikony są zrozumiałe. Pomocna jest też pomoc "bąbelkowa" objaśniająca funkcję realizowaną przez daną ikonę, gdy tylko zatrzymamy nad nią wskaźnik myszki.

Podczas testów zdziwiła mnie jedna rzecz: kasowanie komponentów po ich wstawieniu, np. do poczty elektronicznej, nie jest intuicyjne. Zamiast po prostu zaznaczyć komponent i nacisnąć klawisz Delete, trzeba ustawić kursor za nim i wcisnąć Backspace. Komponenty od środka Moduł arkusza kalkulacyjnego obsługuje wszystkie funkcje wymagane przy realizacji najczęstszych zadań. Szczególnie zadowoleni powinni być użytkownicy aplikacji Microsoftu, gdyż komponent ten pozwala budować formuły zarówno w formacie Lotus 1-2-3, jak i Excel. Niektóre zadania, takie jak np. dodawanie sum na końcach wierszy i kolumn, mogą być automatyzowane przy wykorzystaniu programowalnych ikon Smart Icons, znanych już z nowej wersji Notes oraz aplikacji pakietu SmartSuite.

Moduł arkusza kalkulacyjnego oceniam pozytywnie, ponieważ ma on wiele dodatkowych funkcji, np. możliwość kolorowania i cieniowania poszczególnych komórek. Jest jednak jeden minus. Mimo, że Lotus zapewnia, iż arkusz pozwala obsłużyć 256 wierszy w jednej kolumnie, nie udało mi się wyświetlić więcej niż 70 wierszy (przewijanie nie

pomagało). Nie miałam jednak żadnych problemów z kalkulacją danych w przedziale 70 wierszy.

Żadnych problemów nie miałam też z modułami służącymi do rysowania wykresów i przeglądania plików. W pierwszym z nich można w szybki sposób wprowadzić dane i kazać odwzorować je na wykresie, używając szerokiego zakresu atrakcyjnych styli. Drugi z komponentów obsługuje dużą liczbę formatów plików zarówno

tekstowych, jak i graficznych (m.in. RTF, GIF, dokumenty Worda i Excela, ZIP itd.).

Moduł terminarza i kalendarium projektów, aczkolwiek kompletny pod względem możliwości, był dla mnie najtrudniejszym komponentem. Jego interfejs użytkownika jest trudny do zrozumienia i miałam nawet problemy z wybraniem podstawowych funkcji, np. ustawieniem przeglądania terminów w widoku tygodniowym, miesięcznym lub

kwartalnym. Użyteczność tego komponentu może jednak wzrosnąć po wprowadzeniu ostatecznej wersji wyposażonej w dobrą instrukcję.

Przykładem narzędzia doskonale sprawdzającego się w swojej pracy jest komponent służący do kreślenia rysunków i diagramów. Został on zoptymalizowany pod kątem środowisk pracy grupowej. Zawiera dziesiątki wzorów diagramów, które można szybko adaptować do własnych potrzeb. Moją najbardziej ulubioną cechą tego modułu jest możliwość przeszukiwania zestawu wszystkich wzorów diagramów (template) za pomocą jednej ikony, której klikanie po kolei modyfikuje wygląd opracowanego przez użytkownika diagramu (takich wzorów jest prawie 100). Komponent ten ma jednak jedną wadę - linie łączące poszczególne elementy diagramu nie zawsze łączą je tak jakby chciał użytkownik. Należy mieć jednak nadzieję, że wada ta będzie skorygowana do czasu wprowadzenia pełnej wersji produktu.

Moduł komentowania umożliwia dodawanie okienek z komentarzami do przeglądanych tekstów. Jest on bardzo prosty w swym działaniu, ale ma zabezpieczenia uniemożliwiające, np. dostęp nieuprawnionych osób do poprawek.

Podsumowanie

Nie sprawdziłam praktycznie wcale narzędzi administracyjnych i przeznaczonych dla programistów, którzy zamierzają zintegrować komponenty ze swoimi aplikacjami. Warto jednak wspomnieć, że takie narzędzia istnieją. Jednym z najważniejszych jest Product Warehouse (będzie dostępny tylko dla tych klientów, którzy zakupywać będą Lotus

Components w dużych ilościach) pozwalający zarządzać dystrybucją komponentów. Innym jest np. Template Builder umożliwiający dopasowywanie komponentów do wymagań użytkowników (pod kątem wykonywania określonych operacji). Program ten posługuje się językiem programowania LotusScript, który składniowo i funkcjonalnie bardzo podobny jest do Visual Basica. Cena zestawu komponentów Lotusa wynosić będzie 49 USD za pojedynczą licencję i 19 USD dla klientów, którzy zaopatrują się w ramach programu Lotus Passport.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200