Zadrukowany świat

Szczególną stabilność można zauważyć na rynku drukarek laserowych. Hewlett-Packard wciąż sprzedaje ponad 5 razy więcej drukarek niż którykolwiek z konkurentów i więcej niż oni wszyscy ogółem. Natomiast pozostałe firmy, takie jak Brother, Lexmark, Oki, Kyocera lub Xerox, choć deklarują walkę o odebranie udziałów HP, w praktyce konkurują przede wszystkim między sobą. Jednocześnie z roku na rok występują duże wahania ich udziałów w rynku i względnych miejsc w rankingu. Wynika to przede wszystkim z niewielkiego poziomu sprzedaży, który nie przekracza kilku- lub kilkunastu tysięcy sztuk i dlatego wygranie nawet jednego dużego przetargu może mieć zasadniczy wpływ na roczne wyniki. Przykładem może być Lexmark - prawie połowa drukarek laserowych tej firmy została w 2000 r. sprzedana w wyniku wygranych przetargów.

Pozytywnym dla użytkowników efektem silnej konkurencji są niskie ceny najprostszych modeli drukarek stronicowych (laserowych i LED), które obecnie wynoszą ponad 1000 zł. Jest to poziom cen, przy którym zyski ze sprzedaży i marże są minimalne. Sytuacja w tym segmencie rynku upodabnia się do systemu sprzedaży drukarek atramentowych. Dilerzy liczą na zyski ze sprzedaży materiałów eksploatacyjnych, a nie drukarek. Niestety, należy pamiętać, że przy względnie wyrównanym poziomie technologii, obniżanie cen często wiąże się z niższą jakością, zastosowaniem tańszych materiałów, obniżeniem kosztów utrzymania serwisu (albo jego brakiem), ograniczeniem wsparcia technicznego lub wyższymi cenami materiałów eksploatacyjnych.

Względnie stabilny jest też rynek drukarek igłowych. Choć jego całkowity udział systematycznie spada i jest obecnie zbliżony do 10%, to w 2000 r. nastąpiło spowolnienie tej tendencji. Mimo zgodnego z przewidywaniami, kilkuprocentowego zmniejszenia sprzedaży, Oki utrzymuje dominującą pozycję z blisko 40 tys. wprowadzonych na rynek drukarek igłowych. Podobny do Oki spadek sprzedaży zanotował Panasonic. Do stabilizacji, a nawet niewielkiego wzrostu liczby sprzedanych w Polsce drukarek igłowych, przyczynił się przede wszystkim Epson. Według informacji przedstawicieli For Ever, po znaczącym spadku w 1999 r., sprzedaż drukarek igłowych Epsona w roku 2000 wzrosła o prawie 40%.

Drukarki igłowe są obecnie sprzętem niszowym, który ze względu na niskie koszty eksploatacji i możliwość druku kilku kopii dokumentów znajduje specyficzne zastosowanie w bankach i firmach. Poza tym w znacznym stopniu jest to rynek odtwarzany. Można oczekiwać, że udział drukarek igłowych będzie malał.

Supermarkety obok dilerów

Zadrukowany świat

Szacunkowa wielkość sprzedaży drukarek igowych

Od pewnego czasu drukarki atramentowe, laserowe i urządzenia wielofunkcyjne są dostępne również w supermarketach. Przedstawiciele większości producentów starają się podkreślić dbałość o tradycyjne kanały sprzedaży i wsparcie dla mniejszych partnerów, którzy mogą zaoferować wartość dodaną - przede wszystkim fachową wiedzę i doradztwo.

Niektóre firmy wyrażają niechęć do wprowadzania produktów na półki supermarketów. Zygmunt Guzowski, prezes For Ever - dystrybutora reprezentującego Epson - powiedział, że twarde warunki handlowe stawiane przez duże sieci masowej sprzedaży są "nie do przyjęcia" i firma nie jest zainteresowana współpracą z nimi. Należą do nich: niska cena, zobowiązania do pokrycia kosztów promocji, reklamy, urządzenie i obsługa dodatkowych stanowisk sprzedaży, długie terminy płatności oraz zwrot zamówionego, a nie sprzedanego towaru. Sprzedażą drukarek w supermarketach nie jest zainteresowana również Oki. Jeśli produkty tej firmy pojawiają się w takich sklepach, to - jak mówi Piotr Nowak, dyrektor Oki Systems Poland - jest to wynikiem działań dystrybutorów lub dilerów.

Zadrukowany świat

Szacunkowa wielkość sprzedaży kolorowych drukarek stronicowych

W dużych sklepach można spotkać przede wszystkim sprzęt takich firm, jak Hewlett-Packard, Canon, Lexmark i Xerox. Wybór drukarek w supermarketach jest mały, z reguły trafiają tam modele najtańsze, a często również te, których produkcji się zaprzestaje.

Konkurencja jednak istnieje i ma wpływ na rynek. Marek Orzechowski, kierownik Działu Sprzedaży Produktów Masowych w Canon Polska, uważa, że większość użytkowników z małych firm woli kupować sprzęt u dilerów, którzy mogą doradzić w wyborze modelu i zapewnić fachową obsługę, ale w ostatnich miesiącach pojawiła się niepokojąca tendencja. Dilerzy zaczęli konkurować z supermarketami, obniżając marże do minimalnego poziomu, co na dłuższą metę może mieć niekorzystny wpływ na kanały sprzedaży Canona.

Przykładem prób przeciwdziałania takim sytuacjom może być polityka Oki, która określa ceny minimalne. Firma nie ma oczywiście możliwości bezpośredniego wymuszenia przestrzegania takiej reguły, dlatego wprowadziła system autoryzacji dilerów. Autoryzowane firmy zobowiązują się m.in. do utrzymywania marż na odpowiednim poziomie, a w zamian uzyskują od Oki nieco niższe ceny niż inni partnerzy.

Piotr Nowak zwraca jednak uwagę na niekorzystne zjawisko występujące w przetargach na wykonanie systemów informatycznych. Niektóre firmy integratorskie potrafią wprowadzić do oferty drukarki sprzedawane po tak niskiej cenie, że bez wątpienia ich dostawa przynosi straty, ale jest to prosta kalkulacja. W przypadku wygrania przetargu są one z nawiązką wyrównywane przez zyski wynikające z wykonania innych elementów systemu, których wartość nie jest tak łatwa do oceny i porównania, jak cena drukarek. Tego typu polityka źle wpływa na pozycję innych dilerów, którzy - utrzymując uzasadniony ekonomicznie poziom cen - mogą być postrzegani na rynku jako firmy oferujące produkty drogie.


TOP 200