Z gwiazd na ziemię

Tomasz Chlebowski, zapalony astrofizyk, nie chciał być biznesmenem; na sprzedaży części komputerowych i usługach informatycznych zamierzał tylko dorobić do pensji naukowca, żeby spokojnie obserwować gwiazdy i przestrzenie międzygwiazdowe.

Tomasz Chlebowski, zapalony astrofizyk, nie chciał być biznesmenem; na sprzedaży części komputerowych i usługach informatycznych zamierzał tylko dorobić do pensji naukowca, żeby spokojnie obserwować gwiazdy i przestrzenie międzygwiazdowe.

Gdyby 10 lat temu Tomasz Chlebowski wiedział, że pomoc kolegom w komputeryzacji Gazety Wyborczej i import koprocesorów matematycznych z Stanów Zjednoczonych prowadzą nieuchronnie do zajęcia się na stałe biznesem, może zdążyłby się zreflektować i pozostałby naukowcem. A tak gwiazdy poczekają - w kosmicznej skali jedna dekada to ułamek sekundy.

Gazeta Wyborcza, dla której pracował w latach 1989-1992, stała się pierwszą redakcją w Polsce całkowicie skomputeryzowaną, bez ani jednej maszyny do pisania. Z czasem doszły inne zlecenia w Agora SA, wydawcy GW, na tyle prestiżowe, że Tomasz Chlebowski i jego firma TCH Systems traktują wdrożenia w budynku przy ul. Czerskiej w Warszawie za najważniejszą referencję.

Formalnie Tomasz Chlebowski rozpoczął działalność gospodarczą w połowie 1990 r., zarejestrowawszy firmę... "Tomasz Chlebowski". Wyspecjalizowała się ona w sprowadzaniu kart z silnym procesorem, przyspieszającym obliczenia naukowe, na zamówienia placówek badawczych, oraz koprocesorów dla firm komputerowych. Wystarczyły dwa lata, by stała się jednym z większych w Europie Środkowej importerów i dystrybutorów procesorów, koprocesorów i modułów pamięci. Jak wspomina Tomasz Chlebowski, korzystne ceny, jakie mieli na koprocesory, umożliwiały w pewnym momencie ich reeksport do Singapuru. Azjatyccy producenci nie byli w stanie konkurować z importem z USA nawet via Polska.

W wyniku rozwoju firmy w 1994 r. podzieliła się ona na TCH Systems, ukierunkowaną na informatyzację zwłaszcza przedsiębiorstw (dzisiaj oferuje m.in. system Baan) i bibliotek (Zintegrowany System Biblioteczny ALEPH firmy ExLibris, z którego korzysta m.in. Biblioteka Sejmowa i Książnica Pomorska), oraz TCH Components, dystrybutora sprzętu i oprogramowania komputerowego.

Kilka lat później do grupy TCH dołączyła firma konsultingowa TCH Consulting, marketingowa 4C, a ostatnio internetowa - eon.

Strategia na najbliższe lata przewiduje wzrost znaczenia Internetu, toteż Tomasz Chlebowski chce sprzedawać rozwiązania ułatwiające działalność w dobie Nowej Gospodarki. Być może trzeba będzie pozyskać dodatkowy kapitał od inwestora; Chlebowski widzi miejsce w swej spółce raczej dla inwestora pasywnego.

TCH słynie ze świetnych targowych ekspozycji. "Zjednoczone koleje TCH", "Krąg komponentów", "Ogród integracji" były nie tylko pokazem sprzętu i prezentacją usług, lecz również okazją, by udowodnić, że firmy komputerowe mogą wspierać sztukę.

Prezes Chlebowski bardzo sobie ceni pomysły łączące sztukę z techniką. Zarazem nie stroni od refleksji nad rozwojem cywilizacji, w której technika, zwłaszcza biotechnologie, będzie odgrywać coraz większą rolę. Uważa, że nie należy bać się przyszłości. Już teraz, dzięki technologiom internetowym, łatwiej planować produkcję. Przykładowo informacja o kupionej puszcze coca-coli może trafić jednocześnie do producenta aluminium, dostawcy wody i sprzedawcy. Świat staje się przewidywalny.

Czy zamierza dalej być prezesem? Może naszedł już czas, żeby zajął się zarządzaniem strategicznym z pozycji przewodniczącego rady nadzorczej? "Jeszcze nie nudzę się na tym stanowisku" - odpowiada Tomasz Chlebowski. -"Wciąż jestem potrzebny w firmie jako lider. Może za trzy lata zmienię zdanie". Dziś firma zapowiedziała fuzję z wrocławskim JTT Computer.Gwiazdy poczekają."

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200