XXXVIII Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie

Nie jest łatwo zrozumieć przyczyny mizerności oferty książek informatycznych, przedstawionej na tegorocznych Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie (19-24 maja). Nawet najbardziej znaczący z wydawców Addison-Wesley zrezygnował z tradycyjnie sporego stoiska, na rzecz zaledwie paru półek u jakiegoś "area representative".

Nie jest łatwo zrozumieć przyczyny mizerności oferty książek informatycznych, przedstawionej na tegorocznych Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie (19-24 maja). Nawet najbardziej znaczący z wydawców Addison-Wesley zrezygnował z tradycyjnie sporego stoiska, na rzecz zaledwie paru półek u jakiegoś "area representative".

Był, jak zwykle Simon & Schuster, w skład którego wchodzi Prentice Hall, ceniony wydawca tanich podręczników akademickich dla studentów informatyki i dziedzin jej pokrewnych. McGraw Hill, wydawca pisma "Byte", przedstawił kilka interesujących pozycji, m.in. szczegółowy katalog procesorów sygnałowych "Analog Interface & DSP Source Book". Springer Verlag nie miał nawet porządnego katalogu, podobnie zresztą jak Microsoft Press, reprezentowany przez Penguin Books Ltd.

Obecny był Elsevier, wydawca bardzo poważnych czasopism i prac naukowych, dotyczących m.in. sztucznej inteligencji i sieci neuronowych. Wystawiał się też Academic Press, wydawnictwo o podobnym profilu.

Polscy wydawcy litertury informatycznej byli raczej nieobecni, za wyjątkiem Wydawnictw Naukowo-Technicznych. WNT zapowiada kilka ciekawych pozycji, m.in. tłumaczenie książki M. Rochkinda "Programowanie w systemie Unix dla zaawansowanych". Na targach pojawiły się firmy prowadzące księgarnie specjalizujące się w literaturze informatycznej.

W kąciku przycupnął sobie ze swoim malutkim stoiskiem "Tomasz Chlebowski", znany skądinąd przedstawiciel handlowy i dostawca sprzętu komputerowego Microway'a. Prezentował ALEPH, czyli Zintegrowany Konwersacyjny System Biblioteczny, program do komputeryzacji katalogów bibliotecznych. Ponadto wystąpił on jako dealer amerykańskiej firmy "The Programmer's Shop".

Na targach sporo było literatury dotyczącej prowadzenia biznesu, marketingu i managementu. Właśnie tym problemom, a także nauce języka angielskiego poświęcony został program pomocy krajom Europy środkowej pt. "Low Priced British Books", finansowany przez brytyjską fundację "Know-How". Wybranych zostało kilkadziesiąt wydanych w W. Brytanii książek traktujących o tych dziedzinach. Będą one dostępne m.in. w Polsce, za mniej niż jedną trzecią ich pierwotnej ceny (rzeczywiście niezwykle tanio, w Warszawie do kupienia wksięgarniach Gebenthera i Co-Liber).

Swoje usługi w zakresie korzystania z baz danych oferowało British Council (Aleje Jerozolimskie 59, W-wa). Dość tanio można skorzystać ze znajdujących się tam rozmaitych baz na CD-ROM-ach lub dość drogo łączyć się z systemem informacyjnym DIALOG w Kalifornii (gdzie można już znaleźć prawie wszystko).

Książki i czasopisma wydawnictw zachodnich można kupić lub zamówić w wielu księgarniach: w Warszawie m.in. w "Co-Liber" (Wspólna 1/3), Gebenther (Niecała 4A), Elektronika (Mokotowska 51/53), Tomik (Mokotowska 58), IPS (Piękna 31/37), ORPAN (PKiN - specjalizacja w poważnych wydawnictwach naukowych), Ars Polona (Krakowskie Przedmieście) i Księgarni Wydawnictw Importowanych (Plac Bankowy).

Ich ceny mogą się nieznacznie różnić u poszczególnych sprzedawców. Generalnie będą one wyższe niż na Zachodzie (dochodzi 6% podatku granicznego, a od lipca jeszcze 7% VAT-u). Na zamówione książki trzeba czekać od tygodnia do kilku miesięcy, na ogół jest to kilka tygodni. Od zwyczaju danego księgarza zależy, czy musimy dopłacić za przesyłkę (nieładnie) i czy wymagana jest przedpłata. Rabaty i specjalne oferty na tego typu książki (rzecz często na Zachodzie spotykana) to ciągle u nas zjawisko nieznane.

Głównym nabywcą zachodniej literatury informatycznej nadal pozostają biblioteki i instytucje naukowe (zwłaszcza gdy chodzi o poważne pozycje). Sporo kupują firmy (głównie książki dotyczące programowania i użytkowania poszczególnych programów lub systemów), a zwyczajnych ludzi ciągle odstrasza horrendalna cena większości pozycji (średnio 0,5-1 mln zł).

Targi generalnie wypadły dość blado w porównaniu z poprzednimi latami. A albumy japońskich ogrodów i parków narodowych, drukowane w Japonii, pozostały bezkonkurencyjne z uwagi na jakość sztuki poligraficznej i zawarte w nich piękno. Polecam w ramach relaksu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200