Wynalazca

Czasami lepiej siedzieć cicho jak mysz pod miotłą, zamiast wymyślać usprawnienia i przysparzać sobie samych kłopotów zamiast słów uznania. Po prostu, jeśli nie chcesz przysparzać sobie dodatkowej roboty, niczego nie wymyślaj.

Lokalny Informatyk postanowił wprowadzić pewne modernizacje w firmowym systemie zarządzania. Nie był to pomysł, który wpadł mu do głowy znienacka podczas spożywania piwa czy też podczas pobytu w ustronnym miejscu. Potrzeba wynikała z rozrastającej się struktury organizacyjnej firmy, co Lokalny dostrzegał i pragnął w ramach swych kompetencji poprawić funkcjonowanie tego wszystkiego. Jednym słowem, chciał zadziałać jako taki "improvement manager", czyli coś pośredniego pomiędzy informatycznym macho a komputerowym mafiosem. Skrycie liczył na to, że jego usprawnienia zostaną wzięte przez Dyrekcję za dobrą monetę, a dla niego samego będzie to miało wymiar może nie brzęczącego bilonu, ale szeleszczących banknotów. Sam pomysł był dosyć prosty, gdyż rozszerzał symbole określające kod produktu o miejsce jego stałego pobytu. O ile symbole produktów były zgodne z wytycznymi branżowymi, to dodanie składowej określającej miejsce magazynowania mogłoby ułatwić nawigowanie po wielooddziałowej firmie, gdyż nie każdy pamięta, że pompy wodne określonego typu zwykły być składowane w magazynie akurat w Górkach Małych, a pompy olejowe w Jeleniach Dużych. Jednym słowem, cała idea polegała na prostym skojarzeniu geograficznym asortymentu.

"Po co wymyślać nowe kody, skoro już istnieją w wykazie branżowym?" - powątpiewała Dyrekcja. "Nie wymyślać, tylko rozszerzać, czyli uelastyczniać użytkowo" - tłumaczył Lokalny. "Ale kto się tego wszystkiego będzie uczył?" - Dyrekcja ani rusz nie podzielała optymizmu Lokalnego. "Wystarczy zapamiętać ten dwuznakowy dopisek z kodem miejsca składowania, a reszta już jest zupełnie po staremu" - zapewniał Lokalny, w co Dyrekcja zupełnie nie wierzyła, chociaż nie było to znowu tak bardzo zawikłane. W końcu, jednak, wyrażono zgodę. Gdy nowe kody dobrze już zadomowiły się w systemie komputerowym, Lokalny ciągle odbierał telefony z pytaniami w rodzaju: "jaki kod mają teraz uszczelki termokurczliwe?". A Lokalny cierpliwie wyjaśniał użytkownikom, że on kodów nie zna, gdyż wymyślił tylko nowe zasady kodowania. "Jak to?! Wymyśliłeś kody, których nie znasz?" - niecierpliwili się ludzie.

A nie mówiłem, że lepiej niczego nie wymyślać. Kto śpi w pracy spokojnie, ten nadal będzie mógł spać spokojnie, zamiast użerać się z ludźmi w imię nie wiadomo czego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200