Wykorzystano naiwność

Główną przyczyną klęski Poltaxu był, moim zdaniem, prymat polityki nad inżynierią. Skażony pierworodnie przyjęciem "opcji francuskiej", projekt stał się dalej obiektem manipulacji urzędników, którzy używali go jako karty w rozgrywkach politycznych.

Główną przyczyną klęski Poltaxu był, moim zdaniem, prymat polityki nad inżynierią. Skażony pierworodnie przyjęciem "opcji francuskiej", projekt stał się dalej obiektem manipulacji urzędników, którzy używali go jako karty w rozgrywkach politycznych.

Oczywiście, gdyby był zarządzany zgodnie z nienaruszalnymi i ściśle określonymi zasadami, to prawdopodobieństwo powodzenia byłoby znacznie większe. Spiskowa wersja teorii dziejów nie może w żadnym wypadku tłumaczyć błędów i niedociągnięć organizatorów i inżynierów. W tym sensie klęska przedsięwzięcia jest klęską polskiej informatyki. Jakaś część winy spoczywa na PTI i innych działających w tym czasie stowarzyszeniach.

Czy można było uniknąć kompromitacji? Wtedy, tzn. w 1990 r., było to trudne. Nie mieliśmy jeszcze zespołów a zwłaszcza liderów doświadczonych w prowadzeniu tej skali projektów. Później zabrakło decydenta, który odpowiednio wcześnie zerwałby lub choćby doprowadził do renegocjacji warunków kontraktu, kiedy już dość wcześnie okazało się, że sprawy stoją źle. Fakt, że nie nadążamy za ustawodawstwem nie powinien być ostatecznym wytłumaczeniem dla firmy traktującej klienta z należną kupiecką rzetelnością.

W każdym przedsięwzięciu tej skali występują czynniki zewnętrzne wpływające na tempo i jakość jego realizacji. Zadaniem kierownictwa przedsięwzięcia jest reagować odpowiednio wcześnie na zagrożenia. Myślę, że negocjując kontrakt prawnicy Bull'a wykorzystali naiwność stosunkowo młodego systemu polityczno-ekonomicznego z całą bezwględnością. Wygląda na to, że od któregoś momentu nikomu nie zależało na powodzeniu, a tylko na utrzymaniu stanu braku odpowiedzialności za efekt. Ostatnim dowodem takiego podejścia jest mowa o "zerwaniu kontraktu" w momencie, kiedy praktycznie wszystkie pieniądze luż zostały zapłacone, a efektów nie ma i nie bardzo się na nie zanosi. Cenę za te wszystkie błędy płaci w pierwszym rzędzie uczciwy polski podatnik, a w drugiej kolejności - państwo Polskie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200