Współczesność oświecona

Postęp w dziedzinie technologii informacyjnych jest uznawany za główną siłę napędową rozwoju współczesnej cywilizacji. Sama idea postępu jest tymczasem dziełem myślicieli oświeceniowych. Czy ich przemyślenia mogą nam pomóc w lepszym zrozumieniu zachodzących dzisiaj przemian?

Postęp w dziedzinie technologii informacyjnych jest uznawany za główną siłę napędową rozwoju współczesnej cywilizacji. Sama idea postępu jest tymczasem dziełem myślicieli oświeceniowych. Czy ich przemyślenia mogą nam pomóc w lepszym zrozumieniu zachodzących dzisiaj przemian?

Być może dzisiaj częściej niż kiedykolwiek zadajemy sobie pytanie o przyszły kształt świata i nasze miejsce w nadchodzącej rzeczywistości. Tak naprawdę w coraz mniejszym stopniu jesteśmy w stanie przewidzieć, co nas czeka w najbliższej przyszłości. Dynamiczny rozwój najnowszych technologii wzmaga poczucie niepewności. Dokonujące się w błyskawicznym tempie zmiany w dziedzinie teleinformatyki czy genetyki nie ułatwiają znalezienia satysfakcjonującej odpowiedzi na nurtujące wątpliwości.

Myślenie o przyszłości jest jednak konieczne. Bez niego nie da się niczego planować. By jednak było możliwe, musi się opierać na względnie trwałych podstawach. Gdzie ich dzisiaj szukać?

Lekarstwo sprzed wieków

Zdaniem znanego krytyka współczesnej cywilizacji, profesora Neila Postmana z Katedry Kultury i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Nowojorskim, zamęt związany z rozwojem technik informacyjnych jest wynikiem braku "narracji porządkującej". Nie umiemy jako społeczeństwo poradzić sobie z myślowym opanowaniem zachodzących na naszych oczach przemian, wytłumaczyć ich sensu i znaczenia czy odpowiedzieć na pytanie, dokąd rozwój najnowszych technik może nas zaprowadzić. Potrzebujemy idei, która pomogłaby nam odnaleźć się w coraz bardziej skomplikowanej pod względem technologicznym rzeczywistości, ale nie potrafimy jej znaleźć.

N. Postman uważa, że samo patrzenie w przyszłość nie pomoże nam w uporządkowaniu i wyjaśnieniu zachodzących za sprawą najnowszych technologii przemian. Do tego potrzebne jest odwołanie się do wartości zewnętrznych wobec samej cywilizacji, do czynników transcendentnych w stosunku do tego, czego jesteśmy dzisiaj świadkami. W opublikowanej w USA w 1999 r. książce W stronę XVIII stulecia. Jak przeszłość może doskonalić naszą przyszłość (wydanie polskie: Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2001) amerykański uczony proponuje, by po wskazówki do lepszego zrozumienia siebie i otaczającej rzeczywistości współczesny człowiek sięgnął do idei z przeszłości - "Jeżeli chcemy w sposób harmonijny wejść w XXI wiek, musimy zabrać ze sobą trochę pozytywnych idei. Aby tak zrobić, należy obejrzeć się wstecz i ocenić, jakimi dobrymi ideami dysponujemy".

Neil Postman uważa, że należy sięgnąć do dorobku Oświecenia i w twórczości XVIII-wiecznych filozofów szukać myśli inspirujących do refleksji nad problemami współczesności. "Nie odwołujmy się do wieku XVIII po to, by skopiować instytucje, które ta epoka wykształciła, lecz po to, by lepiej zrozumieć to, co nam odpowiada. Szukajmy tam raczej wskazówek niż modeli" - zachęca Postman.

Czas, w którym ukazała się publikacja, nie sprzyjał oglądaniu się wstecz ani w Ameryce, ani w Polsce. Gorączka internetowa sięgała wówczas zenitu, hasło Nowej Gospodarki rozpalało wiele nadziei i namiętności. Tym bardziej przedstawionym poglądom warto przyjrzeć się dokładniej teraz, gdy opadły emocje i pojawiła się szansa na chwilę spokojnego namysłu nad zachodzącymi zjawiskami cywilizacyjnymi.

Powrót do racjonalizmu

Najbardziej przydatne dla naszych zmagań ze współczesnością miałoby być XVIII-wieczne doświadczenie racjonalizmu. Na zaufaniu do władzy krytycznej i zdolności poznawczych rozumu zbudowano cały system filozoficzny Oświecenia. "Racjonalizm to przede wszystkim bunt przeciwko ortodoksji" - wyjaśnia N. Postman. W tym właśnie upatruje największych szans na poradzenie sobie przez nas z problemami wywołanymi przez rozwój technologii, dlatego że nowe technologie są dzisiaj traktowane bardzo często niesłychanie dogmatycznie. N. Postman twierdzi, iż daje się zauważyć silna tendencja do przypisywania przesadnego znaczenia w kreowaniu przyszłości świata postępowi technologicznemu. Fascynujemy się nowymi rozwiązaniami i urządzeniami, nie zastanawiając się nad rzeczywistym sensem uruchamianych przez nie procesów i konsekwencjami ich zastosowań.

Za ostoję racjonalizmu był uważany rozum. Przedstawiciele Oświecenia wierzyli, że świat funkcjonuje w ten sam sposób, co ludzki umysł, gdy myśli logicznie i obiektywnie. Posługując się rozumem, można poznać reguły rządzące rzeczywistością. Myśl racjonalistyczna stworzyła dogodne warunki do rozwoju nauk przyrodniczych. Pożywką dla rozumu miała być rzetelna wiedza, nie zaś zabobon czy uzurpatorskie przekonanie. Rozum, bazujący na dostępie do prawdziwej wiedzy, miał być także siłą sprawczą racjonalnych, prowadzących ku lepszemu zmian na świecie.

Idea postępu stała się jednym z najważniejszych wyróżników pejzażu intelektualnego Oświecenia. Nie oznaczała jednak tylko bezgranicznej wiary w moc nauki i techniki. W XVIII w. rozpoczęła się także poważna dyskusja nad następstwami rozwoju cywilizacyjnego. To właśnie wówczas, w okresie największego zaufania do możliwości poznawczych i sprawczych rozumu, zapoczątkowano dyskusję na temat ograniczeń oraz pułapek racjonalnych przesłanek i planów przebudowy świata.

Pierwszym, poważnym krytykiem ówczesnych przekonań o nieograniczonej władzy rozumu był francuski filozof Jan Jakub Rousseau. W spektakularnym geście wyrzucił swój zegarek, aby wyzwolić się spod presji mechanistycznego pojmowania czasu. W napisanym w 1749 r. eseju Czy odrodzenie nauki i sztuk przyczyniło się do oczyszczenia obyczajów poddał totalnej krytyce i ośmieszeniu rzekomy postęp cywilizacyjny. Dowodził, że jeżeli rozum nie zostanie ujęty w karby ludzkiej intuicji i uczuć, może stać się niebezpieczny.

Twórczość Rousseau znalazła wielu naśladowców i kontynuatorów także w następnym wieku. Jednym z nich był niemiecki poeta P. B. Shelley, który twierdził, że sam rozum nie zapewni postępu ludzkości. Jego zdaniem możliwy jest rozwój nauki i technologii bez podstawy etycznej, ale już nie rozwój społeczny.

Ludzie Oświecenia byli, zdaniem Neila Postmana, realistami. Wymyślili i upowszechnili ideę postępu, ale też byli w stanie zdobyć się na sceptycyzm wobec jej założeń. Z jednej strony dostrzegali i aprobowali korzyści płynące z rozwoju nauki i techniki. Byli zadowoleni i dumni, że udało się zlikwidować wiele nękających ludzkość problemów, poszerzyć krąg swobód obywatelskich, wprowadzić nowe prawa w większym stopniu chroniące interesy jednostki. Z drugiej, wiedzieli jednak, że postęp cywilizacyjny nie może przebiegać w sposób niekontrolowany, wymaga stałego namysłu i refleksji nad skutkami i następstwami rozwoju nauki i techniki. Wśród myślicieli Oświecenia nie było technologicznych deterministów. Wierzyli oni jednak, że ludzie mogą żyć w harmonii ze swoimi wytworami.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200