Woda, ogień, włamywacze i serwery

Ogień

Ryzyko pożaru w pomieszczeniu serwerowym uznaje się za wysokie, co wynika z natury urządzeń, jakie się w nim znajdują. Dlatego też w celu jego ograniczenia stosuje się zarówno mechanizmy zapobiegania, wykrywania, jak i gaszenia pożarów.

Zapobieganie wystąpieniu ognia jest oczywiście wielokrotnie bardziej opłacalne niż jego gaszenie. Dlatego nie należy ograniczać się do insta-lacji systemu gaśniczego, ale odpowiednią uwagę poświęcić działaniom zapobiegawczym. Niezwykle istotne w zapobieganiu pożarom jest stosowanie w strefach chronionych materiałów niepalnych. Dotyczy to zarówno ścian, podłóg, drzwi i wyposażenia, a także mebli. Niestety do tej pory w niektórych miejscach można zaobserwować łatwopalną wykładzinę podłogową jako estetyczny element wystroju. Serwerownia jest też często podręcznym składem przeróżnego typu asortymentu, w tym sławetnych pudeł kartonowych pozostałych po ostatnich zakupach sprzętu. W takich warunkach nietrudno o tragedię.

Zapobieganie to również odpowiednie przeszkolenie osób oraz testy procedur awaryjnych. Najgorszą rzeczą, która się może zdarzyć, jest nieumiejętność obchodzenia się z ogniem w razie pożaru. System wykrywania pożaru opiera się zasadniczo na detektorach dymu i/lub czujnikach temperatury. Dla osiągnięcia wysokiej skuteczności elementy te należy stosować łącznie.

W pewnych przypadkach ani zapobieganie, ani wczesne wykrycie pożaru jest nieskuteczne do powstrzymania ognia. Wtedy do gry wchodzi system gaszenia, który czasem może okazać się ostatnią deską ratunku. Dlatego powinien on być skuteczny i niezawodny. Pamiętać przy tym należy, że gaszenie ognia nie powinno prowadzić do zniszczenia sprzętu. Może trudno w to uwierzyć, ale przypadki aktywnej instalacji gaśniczej opartej na spryskiwaczach wodnych w serwerowni nie należą do rzadkości. Najczęściej jest tak w sytuacji, gdy biuro i serwerownia znajdują się w wynajętym budynku, w którym przez właściciela zainstalowany został centralny system gaśniczy. O konsekwencjach aktywacji takiego systemu lepiej nie myśleć.

Dla urządzeń elektrycznych, a w szczególności systemów komputerowych stosuje się powszechnie systemy gaśnicze oparte na gazach, takich jak dwutlenek węgla (CO2) i halon (CFC) lub FM200. Pamiętać należy jednak, że dobór systemu gaśniczego opartego na gazie nie jest bez znaczenia. Wynika to z takich czynników, jak ochrona zdrowia i życia ludzkiego oraz ochrona środowiska. Dwutlenek węgla wypiera z powietrza tlen i w ten sposób gasi pożar, ale jednocześnie uniemożliwia oddychanie osobom znajdującym się w pomieszczeniu serwerowym. Z kolei halon na mocy umowy międzynarodowej zawartej w 1987 r. w Montrealu nie powinien być w ogóle stosowany ze względu na to, że niszczy warstwę ozonową w atmosferze. Bezpieczną, ale i najdroższą opcją jest system oparty na gazie FM200, który powoli staje się standardem w automatycznych systemach gaśniczych.

Bez względu na rodzaj używanego gazu system gaśniczy powinien włączać alarm ostrzegający osoby przebywające w pomieszczeniu o jego aktywacji. Ma to szczególne znaczenie w przypadku gazów, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia. Niedopuszczalnym błędem jest założenie, że osoby przebywające w serwerowni same zauważą aktywację systemu gaśniczego. W pewnych warunkach może bowiem dojść do samoistnej aktywacji systemu bez widocznej przyczyny albo też instalacja może utracić szczelność, a wtedy skutki mogą być wprost katastrofalne.

Ważnym uzupełnieniem automatycznego systemu gaśniczego jest ręczna gaśnica (CO2 lub proszkowa), która powinna być umieszczona zarówno wewnątrz serwerowni (w celu ugaszenia niewielkiego źródła ognia), jak i na zewnątrz, zaraz obok wejścia do serwerowni. Brak takich gaśnic uniemożliwia zapobieżenie rozprzestrzenieniu się ognia i w efekcie może prowadzić do powstania trudnego do opanowania pożaru, a w przypadku aktywacji automatycznego systemu gaśniczego do przerwy w pracy systemów. Przy tym niezwykle powszechne jest niedopatrzenie w postaci braku okresowej kontroli ważności gaśnic ręcznych. Złudne poczucie bezpieczeństwa w takich przypadkach może dużo kosztować, a wysiłek, który trzeba włożyć w zapewnienie tego bezpieczeństwa, jest naprawdę niewielki.

Woda

Woda jest równie niebezpieczna dla systemów komputerowych jak ogień. Dlatego też i w przypadku tego zagrożenia należy przede wszystkim zapobiegać, co wynika również z tego, że możliwości ratowania systemów w przypadku ich zalania są niewielkie. W tym celu stosuje się podniesione podłogi w serwerowni i czujniki wilgotności umieszczone poniżej poziomu usytuowania serwerów. Szczególną uwagę należy poświęcić lokalizacji pomieszczenia serwerowego wobec innych pomieszczeń, takich jak łazienka czy kuchnia. Zdecydowanie należy przy tym unikać usytuowania serwerowni pod takimi pomieszczeniami lub w bezpośrednim ich sąsiedztwie. Całkiem niedawno w niezwykle poważnej instytucji pękła przysłowiowa rura, na skutek czego zalane zostały dwie kondygnacje budynku. Zanim pracownicy firmy mogli wrócić do pracy, minęło kilka dni. Nie każda firma może sobie pozwolić na taką przerwę w pracy.

Zasilanie

Systemy komputerowe potrzebują do pracy stabilnego zasilania. Utrata lub zakłócenia w zasilaniu systemów najczęściej prowadzą do poważnych skutków. Można by powiedzieć, że zasilanie jest piętą achillesową dzisiejszego biznesu. Dlatego też stosuje się tutaj przeróżne systemy zabezpieczeń - od awaryjnego zasilania bateryjnego (UPS), poprzez generatory prądu, aż do wielopunktowego zasilania budynku i serwerowni. Pamiętać przy tym należy, że problem może stanowić nie tylko brak zasilania, lecz także zasilanie niestabilne. W tym celu stosuje się zabezpieczenia prądowe, które chronią nasze systemy przed wyładowaniami i nagłymi skokami napięcia.

Podstawowe zasady ochrony zasilania sugerują instalację:

  • awaryjnego wyłącznika zasilania;
  • systemu monitorowania linii zasilającej;
  • zasilania awaryjnego pozwalającego co najmniej na bezpieczne zamknięcie systemów.
I tak w wielu przypadkach rzeczywiście się dzieje, ale jednocześnie wyłącznik awaryjny jest usytuowany w miejscu trudno dostępnym, a zasilanie awaryjne nie dostarcza systemom wystarczającej mocy. W praktyce wielką niewiadomą jest jak długo systemy będą pracować na zasilaniu awaryjnym, gdyż nie przeprowadza się analizy obciążenia i bilansowania mocy. A przecież w celu uniknięcia poważnej awarii wystarczyłaby prosta analiza przed podłączeniem kolejnego urządzenia do chronionego systemu zasilania.


TOP 200