Władza i obowiązki

Dyskusja o systemie CEPiK ujawnia spór w rządzie o kompetencje ministra ds. informatyzacji.

Dyskusja o systemie CEPiK ujawnia spór w rządzie o kompetencje ministra ds. informatyzacji.

Po jednej stronie stołu zasiedli przedstawiciele IBM Polska, po drugiej - potencjalnego konsorcjum: Hewlett-Packard Polska, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, ZETO Koszalin i Prokom Software. Celem spotkania była debata nad kształtem Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a jego organizatorem Wojciech Szewko, podsekretarz stanu w Komitecie Badań Naukowych. Wielkim nieobecnym - a najbardziej zainteresowanym budową systemu CEPiK - okazało się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Formalny powód: minister Krzysztof Janik był akurat w USA, wiceminister Leszek

Ciećwierz, odpowiedzialny za rejestry państwowe, reprezentował tego dnia resort w Sejmie, zaś Gustaw Pietrzyk, p.o. dyrektora Departamentu Rozwoju Informatyki i Systemu Rejestrów Państwowych, wygłaszał odczyt na konferencji PTI w Mrągowie.

W polityce nie ma przypadków - co pośrednio potwierdziła Alicja Hytrek, rzecznik prasowy MSWiA - nieobecność osób, zobowiązanych ustawą Prawo o ruchu drogowym do budowy CEPiK, wskazywała jednoznacznie na spór między MSWiA a Komitetem Badań Naukowych. Ponadto w debacie, która bezpośrednio dotyczyła interesów samorządu powiatowego, starostowie nie wzięli udziału. Dlaczego? Nikt ich o tym nie poinformował.

Jak zjeść ciastko i mieć ciastko?

Na każdym kroku obie strony, które prezentowały swoją wizję systemu CEPiK, podkreślały, że właścicielem systemu jest MSWiA. Mówiąc wprost, na ministrze Krzysztofie Janiku spoczywa konstytucyjna odpowiedzialność za zbudowanie systemu CEPiK do 31 grudnia 2003 r. Tymczasem minister Wojciech Szewko sięga po władzę - jeszcze przed uchwaleniem Ustawy o informatyzacji, która daje mu władzę nad rynkiem teleinformatycznych zamówień publicznych - próbując postawić się w roli arbitra, który szczególnie pilnie wysłuchuje opinii firm IT.

Właśnie zapisy najnowszej wersji projektu Ustawy o informatyzacji (www.kbn.gov.pl) powodują narastający konflikt między oboma ministrami i wzbudzają niepokój na rynku.

Minister właściwy do spraw informatyzacji określa, w drodze rozporządzenia, standardy, jakim muszą odpowiadać systemy teleinformatyczne używane przez organy władzy publicznej. Główne projekty informatyczne (czyli również CEPiK) ustanawia Rada Ministrów w drodze uchwały, na wniosek ministra właściwego do spraw informatyzacji, określając źródła finansowania i okres realizacji projektu. Specyfikację istotnych warunków zamówienia publicznego albo określenie przedmiotu zamówienia publicznego, których wartość przekracza równowartość 200 tys. euro, należy uzgodnić z ministrem właściwym do spraw informatyzacji. Oto kwintesencja władzy, nic o nas bez nas - również CEPiK - i stąd przekonanie ministra Wojciecha Szewko, że jego obowiązkiem jest zajmowanie się tym i innymi rządowymi projektami informatycznymi.

Wszystko byłoby w porządku, pod warunkiem że projekt Ustawy o informatyzacji wreszcie trafiłby do Sejmu. Na razie nie wszedł nawet pod obrady rządu. Nie ma co się jednak łudzić, że stanie się to szybko. Pomysł na władzę bez obowiązków uderza bezpośrednio w kompetencje ministra Krzysztofa Janika. To on, jako minister właściwy ds. administracji publicznej - według projektu Ustawy o informatyzacji - musi wydać ok. 40 rozporządzeń! Przykładowo, "określa, w drodze rozporządzenia, rodzaje spraw, które mogą być załatwiane przez urzędy organów administracji publicznej w drodze elektronicznej obsługi, a także struktury i zasady budowy zapisów elektronicznych stosowanych przy załatwianiu tych spraw oraz warunki organizacyjno-techniczne przekazywania dokumentów z nimi związanych". Następnie ustala "strukturę i sposób sporządzania elektronicznych pism, wezwań, orzeczeń i innych dokumentów urzędowych [...], a także warunki organizacyjno-techniczne ich doręczania, w tym formę urzędowego poświad-czania odbioru tych dokumentów przez ich adresatów oraz sposób przechowywania i archiwizacji dokumentów, czas archiwizacji i zasady udostępniania kopii". Wreszcie ustanawia "strukturę i budowę zapisów elektronicznych korespondencji między organami władzy publicznej, warunki organizacyjno-techniczne doręczania tej korespondencji, w tym formę urzędowego poświadczania odbioru tej korespondencji przez jej adresatów".

Który z ministrów zgodziłby się na obowiązki, świadom, że sukcesem będzie się chwalił inny polityk?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200