Włączenie programów do dzieł uznanych za przedmiot prawa autorskiego

W systemie prawnym każdego kraju można wyróżnić dwa główne, a zarazem odrębne działy, które mają za zadanie chronić rezultaty twórczej pracy intelektualnej: prawo patentowe - nastawione na rozwiązania o charakterze technicznym oraz prawo autorskie statuowane z myślą o twórczości artystycznej i naukowej.

W systemie prawnym każdego kraju można wyróżnić dwa główne, a zarazem odrębne działy, które mają za zadanie chronić rezultaty twórczej pracy intelektualnej: prawo patentowe - nastawione na rozwiązania o charakterze technicznym oraz prawo autorskie statuowane z myślą o twórczości artystycznej i naukowej.

Z chwilą gdy pojawił się problem uznania programu komputerowego za dobro intelektualne zasługujące na ochronę, dość szybko okazało się, że jedna z dwóch wskazanych tu możliwości w praktyce została wyłączona. Dały temu wyraz urzędy patentowe wielu krajów, zajmując stanowisko niechętne lub wręcz przeciwne patentowaniu pro- gramów; stanowisko usankcjonowane często nawet wyraźnym przepisem, stawiającym programy poza zakresem działania ustawy patentowej. I chociaż tego rodzaju zastrzeżenia od początku nie stanowiły "całkowicie szczelnej tamy" dla patentowania oprogramowania, a praktyki urzędów patentowych poszczególnych krajów wykazywały znaczne zróźnicowanie, nie ulegało wątpliwości, że konieczne jest znalezienie innej podstawy prawnej (...)

Wśród prawników często był prezentowany pogląd o potrzebie zbudowania dla programów komputerowych specjalnego systemu ochrony, odmiennego niż system prawa patentowego i prawa autorskiego. W tym kierunku zmierzały np. przygotowywane w 1997 r. przez Międzynarodowe Biuro Światowej Organizacji Własności Intelektualnej WIPO przepisy wzorcowe (na podstawie których wydano w 1979 r. w Bułgarii specjalny dekret dotyczący ochrony programów) oraz postulaty francuskiego Institut National de la Propriete Industrielle. Także współcześnie są nadal podnoszone zastrzeżenia co do traktowania programów komputerowych jako utworów - przedmiotów prawa autorskiego. Towarzyszy temu postulat poddania ich ochronie sui generis - bądź w odrębnej (specjalnej) ustawie, (jak przewiduje projekt szwajcarskiego prawa autorskiego z 1987 r.) w ramach tzw. praw sąsiednich dotyczących świadczeń przemysłowych.

W niektórych krajach (np. w Japonii) przygotowano nawet projekty tego rodzaju ustaw. Niemniej stanowisko zajęte w raportach wpływowych grup ekspertów (mamy tu na myśli zwłaszcza raport CONTU z 1978 r. - amerykańskiej National Commission of New Technological Uses of Copyrighted Works) jak również orzeczenia sądowe utorowały drogę rozwiązaniu preferującemu autorsko prawny model ochrony oprogramowania.

Przyjęcie tego rozwiązania nie odbyło się oczywiście bez zastrzeżeń. W raporcie CONTU znajdujemy np. zdanie odrębne jednego z członków (commissioner John Hersey), które przekonywająco uwypukla negatywne konsekwencje włączenia programów do prawa autorskiego ("skrzywienie" orientacji całego prawa autorskiego, ograniczenie swobodnej pracy twórczej w dziedzinie informatyki, szkodliwa monopolizacja na tym polu itd. Także w orzecznictwie, zwłaszcza z początku lat osiemdziesiątych, nie brak przeciwstawnych poglądów. I tak w 1981 r. stanowisko w sprawie ochrony programów musiały zająć dwa niemieckie sądy krajowe: sąd w Kassel i sąd w Mannheim. Pierwszy z nich przyjął, że będący przedmiotem sporu program zasługuje na ochronę wynikającą z przepisów prawa autorskiego, drugi - ochrony takiej odmówił.

Począwszy od 1964 r., kiedy to amerykański Copyright Office zarejestrował trzy bardzo proste programy torując w ten sposób drogę do objęcia programów komputerowych autorskoprawną ochroną statuowaną później przez Copyright Act z 1976 r. (a expressis verbis potwierdzoną w nowelizacji tej ustawy uchwalonej w 1980 r.), stale wzrasta liczba krajów, które jednoznacznie zdecydowały się na taki model ochrony. Niemal w jednym czasie (w 1985 r.) zostały znowelizowane ustawy autorskie w krajach będących głównymi producentami programów, tj. w RFN, Francji, Wielkiej Brytanii i Japonii.

W ustawach tych stwierdzono już wyraźnie, że program komputerowy stanowi przedmiot ochrony. Rozwiązanie to przyjęły kraje o różnym potencjale technicznym i różnej dynamice rozwoju gospodarczego. Obok podanych już krajów można wymienić Hiszpanię, Szwecję, Danię, Holandię, Brazylię, Chile, Izrael, Australię, Kanadę, Nigerię, Singapur, Indonezję, Filipiny, Indie, Chiny, Hongkong, Taiwan i Koreę Płd. Spośród byłych krajów socjalistycznych kwestia ochrony programów na podstawie przepisów prawa autorskiego została przesądzona już przez wyraźne przepisy w Czechosłowacji, na Węgrzech i w Jugosławii. Przepisy takie znajdujemy również w przygotowywanych projektach nowych aktów normatywnych w WNP i w Polsce.

Jak wynika z analizy przeprowadzonej z początkiem 1991 r. w 64 krajach, w 26 istniały w przepisach prawa autorskiego specjalne postanowienia dotyczące programów komputerowych, w dalszych 7 można było wskazać na ustalone już orzecznictwo sądowe aprobujące taką ochronę, w przypadku zaś 18 krajów były znane poszczególne judykaty lub wypowiedzi prawników potwierdzające możliwość ochrony programów w ramach prawa autorskiego. Dodajmy, że aktualnie w 10 krajach jest przygotowywana nowelizacja prawa autorskiego obejmująca ochronę programów komputerowych.

Podstawowe znaczenie dla oceny wartości oprogramowania ma zastosowany w nim pomysł rozwiązania problemu, efektywność i niezawodnośc funkcjonalna. Tymczasem takie cechy nie były dotychczas przez prawo autorskie w ogóle brane pod uwagę przy przyznawaniu ochrony. Chroniony przez prawo autorskie jest w równej mierze podręcznik dobry jak i zły, utwór reklamowy skuteczny i nieskuteczny. Tak więc ustanowienie autorskiej ochrony niesie ze sobą ryzyko, że ważniejsze aspekty programu pozostaną w gruncie rzeczy nie uwzględnione (...)

Programy komputerowe są w ustawach autorskich bądź zaliczane do dzieł literackich piśmienniczych (literary works, bądź wymieniane jako odrębna, oddzielna kategoria utworów. We wcześniejszych orzeczeniach (np. sądów włoskich, węgierskich) oraz w piśmiennictwie programy są porównywane nieraz, czy wręcz zaliczane, do dzieł naukowych.

Decyzja w tej kwestii nie jest - przynajmniej zdaniem niektórych prawników - prawnie obojętna. Za pierwszym rozwiązaniem wypowiadają się zdecydowanie zainteresowane silną ochroną programów Stany Zjednoczone. Zaliczenie programu do dzieł literackich miałoby nie tylko usuwać wątpliwości co do tego, czy podlegają one ochronie statuowanej przez konwencje dotyczące praw autorskich i ustawy nie wymieniające ich w ogóle w rzędzie dzieł chronionych, ale i przeciwdziałać stosowaniu do nich innych, surowszych kryteriów przyznawania ochrony niż te, które są stosowane do dzieł literackich.

Bywa, iż w ustawach autorskich jest podawana definicja programu jako przedmiotu ochrony. Jest on określany najczęściej jako zakodowana sekwencja instrukcji (rozkazów) wykonywanych bezpośrednio lub pośrednio przez komputer albo inne urządzenie zdolne do przetwarzania informacji w celu uzyskania określonego rezultatu (realizacji określonych funkcji lub zadań). Niekiedy dodaje się, iż program stanowią także sekwencje symbolicznych instrukcji lub komunikatów, które mogą być w sposób automatyczny przetworzone na zakodowaną sekwencję instrukcji. Najnowsza ustawa chińska wyjaśnia nadto, że pojęcie program komputerowy obejmuje zarówno wersję źródłową (sorce program), jak i wersję wyników (object program) tego samego programu, które są traktowane jako jedno dzieło. Zamieszczenie tego rodzaju ustawowych definicji niewątpliwie sprzyja realizacji postulatu jasności prawa i usuwaniu niektórych wątpliwości co do przedmiotu ochrony (...)

Przesłanki ochrony programu

Jeśli pominiemy przyjęte w niektórych systemach wymogi formalne wpływające na powstanie lub skuteczność autorskoprawnej ochrony, to należy stwierdzić, iż ochrona ta zależy od spełnienia dwóch warunków: 1) ustalenia dzieła; 2) nadania dziełu cech oryginalnych, twórczych.

Ustalenie; wątpliwości związane z programem wynikowym

Większość ustaw autorskich przyznaje autorom ochronę wówczas, gdy są one ustalone i uzewnętrznione w jakiejkolwiek postaci (choć nietrwałej), dającej innym niż twórca osobom możliwość percepcji dzieła. Jedynie w prawie anglosaskim (np. amerykańskim czy kanadyjskim) oraz ostatnio w projekcie szwajcarskiej ustawy o prawie autorskim jest wprowadzony bardziej surowy obowiązek - materialnego utrwalania dzieła.

Obojętny dla kwestii ochrony programu jest nie tylko sposób jego wyrażenia (język, rodzaj kodu), ale i charakter nośnika. Może nim być papier (we wstępnych fazach opracowania programu oraz w ramach dokumentacji), taśma magnetofonowa, dyskietka, układ półprzewodnikowy. Dość szybko przesądzono w praktyce i literaturze prawniczej, że również zapisanie programu w pamięci stałej (ROM) nie koliduje z warunkami przyznawania autorskoprawnej ochrony (...)

"Oryginalność"

Stwierdzenie, czy rezultat pracy intelektualnej spełnia cechy oryginalności (określaną również jako "piętno osobiste", "twórczość", napotyka w przypadku programów znaczne trudności. Usuwanie ich jest z tego powodu ważne, że umożliwia rozstrzyganie nie tylko o tym, czy konkretny program podlega prawu autorskiemu, lecz także o tym, które jego części (składniki) są objęte wyłącznością prawną. Czy jednak można w ogóle wymogowi oryginalności nadać "mierzalny" charakter?

W państwach należących do anglosaskiego systemu prawa (m.in. w USA, W. Brytanii, Australii) kryterium oryginalności jest interpretowane w sposób liberalny. Uznaje się je za spełnione już wówczas, gdy dany utwór nie stanowi kopii innego dzieła, gdy "pochodzi od autora" (inaczej mówiąc: ma "źródło w jego pracy umysłowej"), a równocześnie nie ma banalnego (oczywistego) charakteru. W orzecznictwie brytyjskim jest prezentowany pogląd, który sprowadza cechę oryginalności do stwierdzenia, że autor był dostatecznie zręczny, rozsądny i pracowity (skill, judgement and labour). Podobne stanowisko zajął sąd południowo-afrykański wymagając considerable skill and effort. Przy takich założeniach zdecydowana większość samodzielnie napisanych programów spełnia wymóg oryginalności, a w efekcie korzysta z ochrony (...)

Inaczej jest traktowane kryterium oryginalności w krajach europejskich romańskiego i germańskiego systemu prawnego. Mamy tu z reguły do czynienia z nieco bardziej surową interpretacją, przy której wymaga się nie tylko tego, aby utwór był rezultatem samodzielnej pracy twórczej, lecz nadto aby miał "piętno osobiste twórcy" (miał indywidualny, niepowtarzalny charakter). Gdy obiektem badań stają się programy komputerowe, można dostrzec jednak w niektórych krajach tendencję wyrażającą się łagodzeniem kryteriów oceny i pewnym zbliżeniem do anglosaskiego wymogu "oryginalności dzieła" (...)

Kwestia wymogów formalnych; rejestracja programu

Do ważniejszych rozstrzygnięć konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych należy niewątpliwie postanowienie, w myśl którego korzystanie i wykonywanie praw autorskich w krajach członkowskich nie może zależeć od jakichkolwiek formalności. Obecnie, w związku z przystąpieniem w 1989 r. Stanów Zjednoczonych Am. Płn. do konwencji berneńskiej, w zasadzie w żadnym kraju z liczącym się "rynkiem komputerowym" spełnienie formalności nie warunkuje powstania autorskoprawnej ochrony programów. Wyjątek stanowi regulacja obowiązująca na Taiwanie, gdzie warunkiem uzyskania ochrony przez podmiot zagraniczny jest dokonanie rejestracji programu; z obowiązku tego zostali zwolnieni tylko producenci amerykańscy. Tak więc samo ustalenie i ewentualnie utrwalenie programu (w postaci zapisu odręcznego) upoważnia już do udzielenia mu ochrony na podstawie prawa autorskiego.

Uwaga powyższa dotyczy również braku obowiązku opatrywania dzieł zastrzeżeniem w postaci c lub adnotacji "Copyright by" ze wskazaniem podmiotu prawa autorskiego i daty pierwszej publikacji oraz braku obowiązku ich rejestracji. Jednakże zarówno umieszczenie zastrzeżenia autorstwa, jak i dokonanie rejestracji (w tych krajach, gdzie jest ona przewidziana) wzmacnia pozycję "właściciela" prawa autorskiego. Na przykład z punktu widzenia prawa amerykańskiego posłużenie się zastrzeżeniem oraz rejestracja programu w waszyngtońskim Copyright Office stanowi przesłankę wytoczenia powództwa o naruszenie prawa autorskiego (...)

Rejestrowanie programów komputerowych przewidziano m.in. w Japonii specjalną ustawą z 1987 r., uzupełniającą ogólne postanowienia w sprawie rejestracji zawarte w ustawie autorskiej (...)

Chronione i nie chronione elementy programu

(...) Co w istocie podlega ochronie w całym oprogramowaniu? Na tym tle rysuje się szereg szczegółowych kwestii, będących obecnie przedmiotem sporów i odmiennych rozstrzygnięć sądowych.

Elementy tekstowe i pozatekstowe; forma i treść programu

Analizowanie programu komputerowego pod kątem widzenia rozgraniczenia chronionych i nie chronionych jego składników skłania do przeciwstawienia, z jednej strony "elementów tekstowych", z drugiej strony "elementów pozatekstowych" (nieliteralnych). Tego rodzaju podział nasuwa niemal skojarzenia ze znanym już w prawie autorskim rozróżnianiem chronionej formy (ekspresji) utworu i nie chronionej jego treści (idei). Mówiąc o tekstowych i pozatekstowych elementach programu trzeba jednak zawsze pamiętać, że mamy do czynienia ze swoistą hybrydą, która nie da się zakwalifikować ani do rzędu prac naukowych, ani do kategorii urządzeń. Składający się na program ciąg instrukcji (aspekt informacyjny) jest równocześnie, w wersji wynikowej, zasadniczą częścią maszyny (komputera), która samodzielnie realizując zapisane w niej polecenia dostarcza określony rezultat (aspekt funkcjonalny) (...)

Algorytm programu

W dyskusji na temat ochrony poszczególnych składników programu jednym z najczęściej omawianych zagadnień stała się kwestia ochrony algorytmu. Jeżeli przez ten termin jest rozumiana matematyczna teoria, formuła rozwiązania problemu, to oczywiście jako pomysł lub ustalenie (odkrycie) naukowe nie podlega ochronie płynącej z prawa autorskiego. Jeżeli natomiast za algorytm uzna się "dokładny przepis rozwiązania określonego zadania, najczęściej przedstawiony w postaci skończonej sekwencji elementarnych na danym poziomie operacji, które należy wykonać", to pozostawienie go poza zakresem działania prawa powodowałoby, że cała autorskoprawna ochrona programów w dużej mierze straciłaby na znaczeniu. Definicje algorytmu wprowadzone do niektórych ustaw autorskich (Japonia, Korea Płd.) można by traktować jako zajęcie pośredniego stanowiska, gdyż jest w nich mowa o "metodzie zestawiania instrukcji i poleceń w programie" (...)

Interfejsy

Szczególnym, istotnym zagadnieniem rysującym się przy omawianiu prawnej problematyki związanej z programami, czy szerzej - systemami komputerowymi, jest kwestia ochrony interfejsów. Można je z pewnym uproszczeniem określić jako rozwiązania i układy umożliwiające współdziałanie poszczególnych elementów systemu lub nawet całych systemów i sieci (także z innymi sieciami np. siecią telefoniczną). Nie wszystkie są jednak z punktu widzenia prawnego relewantne. Poza zainteresowaniem pozostają te, które stanowią nie dającą się wydzielić funkcjonalną część sprzętu lub integralną część programu.

Zajmując się aspektami prawnymi uwagę zwraca się zwłaszcza na: 1) tzw. interfejsy użytkownika (user interface), służące kontaktowaniu się użytkownika z komputerem i umożliwiające sterowanie korzystaniem z programu; 2) interfejsy odnoszące się do systemu operacyjnego (tzw. system software) danego komputera, które zespalają m.in. jednostkę centralną komputera z oprogramowaniem oraz inerfejsy międzyprogramowe, służące np. połączeniu programu użytkowego z systemem operacyjnym (np. calling sequence interface) oraz segregowaniu danych (data share); 3) protokoły, zwłaszcza tzw. protokoły komunikowania (...)

Chronione i nie chronione elementy programu

Co w istocie podlega ochronie w całym oprogramowaniu? Na tym tle rysuje się szereg szczegółowych kwestii, będących obecnie przedmiotem sporów i odmiennych rozstrzygnięć sądowych.

Elementy tekstowe i pozatekstowe; forma i treść programu

Analizowanie programu komputerowego pod kątem widzenia rozgraniczenia chronionych i nie chronionych jego składników do przeciwstawienia, z jednej strony "elementów tekstowych", z drugiej strony "elementów pozatekstowych" (nieliteralnych). Tego rodzaju podział nasuwa niemal automatycznie skojarzenie ze znanym już w prawie autorskim rozróżnianiem chronionej formy (ekspresji) utworu i nie chronionej jego treści (idei). Mówiąc o tekstowych i pozatekstowych elementach programu trzeba jednak zawsze pamiętać, że mamy do czynienia ze swoistą hybrydą, która nie da się zakwalifikować ani do rzędu prac naukowych, ani do kategorii urządzeń. Składający się na program ciąg instrukcji (aspekt informacyjny) jest równocześnie, w wersji wynikowej, zasadniczą częścią maszyny (komputera), która samodzielnie realizując zapisane w niej polecenia dostarcza określony rezultat (aspekt funkcjonalny).

Według Dyrektywy EWG (z 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych) idee i zasady leżące u podstaw jakiegokolwiek elementu programu komputerowego, łącznie z ideami i zasadami leżącymi u podstaw interfejsów, nie są chronione przez prawo autorskie. Takie podejście nie przekreśla a limine możliwości ochrony inerfejsów w tym zakresie, w jakim zasady i idee mogą zostać wyrażone w indywidualnym kodzie. Samo jednak podobieństwo kodu nie przesądza jeszcze o naruszeniu prawa autorskiego, jeśli interfejs nie może być w inny sposób wyrażony (...)

Interfejsy użytkownika; składniki wizualne (look and feel)

Spośród różnych kategorii interfejsów rozpatrywanych pod kątem widzenia przyznania ochrony, doktryna i praktyka w sposób nieco odrębny traktuje tzw. interfejsy użytkownika (user interface). Występująca tu specyfika ma odniesienie przede wszystkim do kwestii uznania za przedmiot prawa autorskiego ekranowych prezentacji, będących środkiem komunikowania się użytkownika z komputerem. Chodzi zwłaszcza o sposoby podawania użytkownikowi informacji co do przeprowadzonych operacji i dalszego możliwego postępowania, o różne formy tzw. menu i okien (poleceń i propozycji ujętych w litery, słowa, zdania, symbole, znaki graficzne, znaki obrazkowe, itp.), stosowane głównie w eksploatacji komputerów osobistych (...)

Zagadnienie ochrony wizualnych sposobów komunikacji między systemem komputerowym a użytkownikiem zaznaczyło się najwyraźniej w orzecznictwie amerykańskim. Na pytanie, czy prawo autorskie w tym zakresie w ogóle może znajdować zastosowanie, dość szybko udzielono odpowiedzi twierdzącej (...)

Także poza Stanami Zjednoczonymi teza "awansująca" wizualne formy komunikacji z użytkownikiem systemu komputerowego do rangi samodzielnego przedmiotu ochrony zyskuje ostatnio zwolenników (...)

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200