Wirtualny pojedynek VMware i Oracle

Oracle VirtualBox 4.3.26

Oracle przejął VirtualBoksa wraz z Sun Microsystems w 2009 roku i od tamtej pory sam rozwija projekt. Rdzeń platformy nadal tworzony jest w systemie otwartego kodu ale niektóre jej elementy już nie. Licencja pozwala na używanie aplikacji bezpłatnie do użytku osobistego. Z tego powodu cieszy się ona ogromnym powodzeniem wśród hobbystów i osób pracujących nad prywatnymi projektami.

Do korporacyjnego zastosowania VirtualBoksa niezbędny jest zakup licencji w cenie około 180 złotych za stanowisko. Przy czym minimalne zamówienie to przynajmniej 100 sztuk. W tej cenie oferowana jest na przykład dodatkowa pomoc i obsługa techniczna, choć na wiele pytań i problemów można znaleźć odpowiedzi w dokumentacji i wśród społeczności skupionej wokół projektu. Należy przy tym zaznaczyć, że w przypadku tej platformy wirtualizacyjnej „korporacyjny” nie oznacza „komercyjny”.

Zobacz również:

  • CoreWeave, Dostawca infrastruktury HPC Gen-AI, pozyskał 2,3 mld USD dofinansowania
  • IDC: Wzrost popularności sieci SD-WAN wynika z wymagań dotyczących łączności w chmurze i atrakcyjności SASE

Licencja pozwala na samodzielną, bezpłatną instalację i korzystanie z narzędzia do prowadzenia własnego wielomilionowego biznesu, jak również na darmowe stosowanie programu w dużych firmach przez jej pracowników. Ogranicza właściwie jedynie hurtowe instalacje wykonywane przez administratorów sieci na stanowiskach pracowników. Można więc powiedzieć, że w praktyce VirtualBox jest bezpłatnym narzędziem w każdym zastosowaniu.

Wirtualny pojedynek VMware i Oracle

Klonowanie maszyn w Workstation 11

Pierwszą cechą, która wyróżnia VirtualBoksa jest zakres systemów, na których może działać platforma. Sprawdzi się nawet, jeżeli potrzebne jest środowisko wirtualizacyjne dla Mac OS X, Solarisa czy 32-bitowych wersji Windows. Oferuje praktyczny i wygodny interfejs oraz mechanizmy zarządzania wirtualnymi maszynami, choć wielu użytkowników preferuje w tym względzie rozwiązania zastosowane w VMware Workstation.

Możliwości tworzenia i obsługi wirtualnych maszyn są w obydwu produktach porównywalne. Oracle podkreśla jednak, że za pomocą VirtualBoksa można tworzyć środowiska z 32 wirtualnymi procesorami (16 w przypadku VMware), 1TB RAMu (64GB w VMware) i obsługujące aż 32 wirtualne karty sieciowe (10 w VMware). Mimo więc, że w zwykłych warunkach trudno wykorzystać takie możliwości, produkt Oracle dominuje, gdy trzeba stworzyć ekstremalnie rozbudowane środowiska.

VirtualBox oddaje za to pole w zakresie obsługi najnowszych technologii sprzętowych. W przeciwieństwie do VMware nie potrafi korzystać na przykład z USB 3.0. Implementacja sprzętowa nie jest też tak wydajna, jak u konkurenta, zwłaszcza w zakresie wspomnianej już wcześniej obsługi grafiki czy CPU. Dorównuje za to w operacjach wejścia i wyjścia.

Warto jeszcze przyjrzeć się wymaganiom sprzętowych dotyczącym systemu hosta. Gdy w VirtaulBoksie zadeklaruje się pamięć operacyjną dla wirtualnej maszyny, na przykład 4GB, zostanie ona cała zaalokowana zaraz po jej uruchomieniu. Taka sama konfiguracja maszyny VMware wymaga jednak zablokowania od razu jedynie około 1,5GB RAMu. Różnica wynika z zastosowanej filozofii. VirtualBox gwarantuje, że każde środowisko będzie miało natychmiastowy dostęp do wszystkich przydzielonych mu zasobów. Twórcy Workstation założyli za to, że większość maszyn przez większość czasu nie używa całej pamięci operacyjnej, a jeżeli zajdzie taka potrzeba dodatkowy RAM jest alokowany podczas pracy.

Może to jednak powodować problemy, gdy w chwili wzrostu zapotrzebowania na pamięć wszystkie zasoby serwera są akurat w użyciu. Pierwsze rozwiązanie to absolutna gwarancja, drugie - praktyczna równowaga. I nie jest to wcale błahy problem dlatego, że pierwszym zasobem, jaki zostaje zwykle wyczerpany podczas pracy wirtualnej maszyny jest właśnie RAM.

Wirtualny pojedynek VMware i Oracle

Po zmapowaniu wirtualnego dysku w VMware, będzie on widoczny i dostępny z poziomu systemu hosta

Ogólnie interfejs Workstation wydaje się bardziej dopracowany i łatwiejszy w nawigacji choć w VirtualBoksie także można znaleźć kilka lepiej zaprojektowanych i działających funkcji. Dotyczy to na przykład opcji jednoczesnego uruchamiania grupy maszyn wirtualnych. W tym przypadku można to zrobić za pomocą jednej operacji. W Workstation 11 trzeba najpierw umieścić wiele maszyn w osobnym katalogu i dopiero potem uruchomić jego zawartość.

Zarówno Oracle VirtualBox jak i VMware Worksation to profesjonalne środowiska wirtualizacyjne obsługujące ogromną liczbę różnych systemów goszczących. VMware oferuje większą wydajność i wydaje się lepiej integrować z hostem. Według wielu osób, co jest jednak odczuciem subiektywnym, ma też bardziej dopracowany interfejs.

Wirtualny pojedynek VMware i Oracle

Porównanie Oracle VirtualBox 4.3.26 i VMware Workstation 11

Podsumowując, dla użytkownika wrażliwego na cenę platformy, osób korzystających z mechanizmów wirtualizacji w Mac OS, Solarisie czy 32-bitowych wariantach Windows oraz w sytuacjach, gdy niezbędne jest uruchomienie bardzo dużych maszyn wirtualnych podstawowym wyborem jest Oracle VirtualBox. Pozostali zdecydują się na pewno na środowisko VMware Workstation 11 z uwagi na jego płynność działania, bogactwo funkcji, intuicyjność obsługi i dużą wydajność pracy.


TOP 200