Wirtualnie i trójwymiarowo

Nie byle jaki sprzęt

Wejście w cyberprzestrzeń zapewnia wolne Pentium z 16MB RAM. VRML jest prawdziwą gratką dla producentów kart grafiki trójwymiarowej. Do tej pory znajdowały one zastosowanie w pracach CAD i grach komputerowych. Teraz mają szansę stać się standardowym wyposażeniem komputerów PC. Wkrótce powinny też pojawić się przeglądarki VRML, wykorzystujące możliwości procesora Pentium MMX.

Podstawową przeszkodą leżącą na drodze masowego upowszechnienia technologii VRML jest zbyt mała przepustowość łączy, po jakich odbywa się przesyłanie danych. Format VRML nie należy do wydajnych, chociaż takie były intencje jego twórców. Można temu zaradzić w trojaki sposób: poprzez opracowanie małych oszczędnych światów; kompresję (już teraz często można spotkać skompresowane światy VRML, np. na serwerze firmy Grundig pod adresemhttp://www.grundig1.com/singapore) albo przez dystrybucję danych na dyskach CD-ROM.

Przeglądarki

Użytkownicy zainteresowani wejściem w cyberprzestrzeń nie mogą narzekać na brak przeglądarek. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika najważniejsze są Cosmo Player (autorstwa Silicon Graphics) i rozszerzenia Live3D do Netscape Navigator lub Internet Explorera. Najbardziej zaawansowaną technologicznie jest pierwsza z nich. Jest to także jedna z nielicznych przeglądarek, które rozpoznają polecenia języka VRML 2.0. Należy oczekiwać, że już wkrótce Netscape i Microsoft udostępnią przeglądarki pracujące w tym standardzie.

Trójwymiarowy świat biznesu

Każda poważna firma jest lub planuje być obecna w Internecie. Wiele z nich będzie chciało umieścić w cyberprzestrzeni własne materiały reklamowe, centra obsługi klienta oraz stoiska handlowe. Warto przyjrzeć się temu, co robią pionierzy prowadzenia interesów w "cyberprzestrzeni według Gibsona".

Nauka obsługi różnych urządzeń, maszyn i pojazdów wiąże się zwykle z koniecznością przeszkolenia pracowników przez przedstawicieli producenta. Obniżenie kosztów szkolenia bazującego na technologii VRML można uzyskać dzięki stworzeniu interaktywnych materiałów szkoleniowych, wykorzystujących trójwymiarowe modele produktów wykonane przez producenta za pomocą systemów CAD. W wielu przypadkach jedyny koszt, jaki musi ponieść producent, to dokonanie konwersji obiektów z formatu DXF na VRML. Większość producentów popularnych systemów CAD (jak Autodesk czy Bentley) oferuje konwertery VRML.

Wstępne badania systemów szkoleniowych korzystających z technologii VRML skłoniły Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych do częściowego odejścia od używanych do tej pory symulatorów okrętów wojennych. Wykonany przez firmę Lockheed Martin system szkoleniowy wykorzystuje systemy Silicon Graphics i technologię VRML, co w rezultacie daje znaczne oszczędności w porównaniu z tradycyjnymi komorami symulacyjnymi i makietami. Należy oczekiwać, że wkrótce nastąpi odejście lub poważne ograniczenie wydatków na tradycyjne symulatory mechaniczne sterowane komputerem na rzecz tanich i elastycznych systemów wykorzystujących technologię VRML.

Ciekawą realizacją pomysłu na zastosowanie języka VRML do stworzenia nowego interfejsu użytkownika, materiałów szkoleniowych i prezentacji jest opracowana przez Silicon Graphics i Construct aplikacja "Out Of Box Experience", zapoznająca użytkowników z możliwościami technologii VRML i stacji roboczej O2.

Wirtualne wystawy i katalogi

Większość materialnych produktów istnieje w trzech wymiarach. Z tego powodu VRML lepiej nadaje się do ich prezentowania niż dwuwymiarowe fotografie lub wyłącznie tekstowy opis. Ta forma prezentacji oferty handlowej wykorzystywana jest już przez różnego rodzaju firmy. Intel reklamuje w ten sposób procesor Pentium Pro (http://www.intel.com/procs/ppro/intro/vrml/nav.wrl), Teldor demonstruje kable swojej produkcji (http://www.netvision.net.il/~teldor/vrml.html), Grundig pozwala obejrzeć swoje produkty elektroniki domowej, a Bank Genów Japońskiego Instytutu Fizyki i Chemii, RIKEN Gene Bank, zapowiedział, że już wkrótce udostępni w sieci trójwymiarowe modele protein (http://www.rtc.riken.go.jp). Nawet producent guzików i zatrzasków z Włoch umieścił modele swoich produktów w sieci, aby klienci mogli je obejrzeć (http://www.fiocchi.it/product.htm). Oszczędza w ten sposób pieniądze, które musiałby wydać na wysłanie próbek produktów do klientów.


TOP 200