Wirtualna rzeczywistość a nagłe, narodowe tragedie

Skrawki myśli kogoś o kim wiesz, że go już nie ma, są jak pamiątki w szufladzie biurka zmarłego ojca. Te stare kartki pocztowe, kalendarzyk zapisany w roku, kiedy był młodszy ode mnie, biało-czerwona wstążeczka, krzyżyk z Oświęcimia, zdjęcie ślubne dziadka w legionowym mundurze, bilet tramwajowy, odznaki, zaproszenia, suwak logarytmiczny, to wszystko można wrzucić do pudełka i czasem wyjąć, odkurzyć, przypomnieć sobie. Wirtualne ślady może gdzieś zostają w cyberprzestrzeni, jak nas straszą specjaliści od ochrony prywatności, ale wydają się też szybko blaknąć - niekomentowane w serwisach szybko spadają na koniec listy, łatwo je zgubić, jak stare SMS-y. Nieodwiedzane strony przepadają w wyszukiwarkach, pozmieniane linki prowadzą donikąd. Niektóre serwisy społecznościowe, również Facebook, oferują zachowanie w specjalnej formie profili osób zmarłych, ale na razie wyglądają, jak typowy kącik pamięci. Nie o to chodzi.

Własne miejsce

Rozwój serwisów społecznościowych w jakimś sensie wpisuje się w sam pomysł Internetu, ale dopiero możliwość darmowego tworzenia profili, prostota obsługi, w tym przyjazne, graficzne interfejsy, dostosowanie do lokalnych języków, spowodowały ich rozwój. Facebook obchodził niedawno 6 urodziny, MySpace powstał w 2004 roku, Grono w 2004, Nasza Klasa w 2006, Twitter w 2006. Integracja z aplikacjami mobilnymi i wtyczki pozwalające współpracować różnym serwisom poszerzają krąg użytkowników i sposób wykorzystania bardzo gwałtownie, chociaż trudno się obecnie zorientować, z czego warto korzystać. Chociaż to kłopotliwe, użytkownicy Internetu, określani potocznie jako zaawansowani, mają przeważnie profile w więcej niż jednym serwisie, nie tylko dlatego, że różnią je funkcjonalności i przeznaczenie. Na przykład, starający się uchodzić za neutralny rynkowo i politycznie serwis informacyjny o działalności Unii Europejskiej - Euroactive oferuje wtyczki do ponad 250 popularnych serwisów społecznościowych lub nieco podobnych w zastosowaniu serwisów służących do przetwarzania i porządkowania informacji.

Uczestniczenie we wspólnocie społecznej, to jedna z podstawowych, naturalnych potrzeb człowieka. Dzisiaj wciąż stawiamy pierwsze kroki w budowaniu społecznych przestrzeni w cyberprzestrzeni. Serwisy społecznościowe są wciągające, często traci się przez nie zbyt dużo czasu. Tak jak kiedyś, niewielu stać na to, by spędzić cały dzień na pogawędkach w kawiarni, chociaż można wspomnieć, że polscy matematycy z sukcesem pracowali przed wojną w lwowskiej kawiarni Szkocka. Mobilność cyberprzestrzeni pomaga teraz po latach przywrócić również prawdziwą przestrzeń publiczną, pracować, zachować kontakt z rodziną, przyjaciółmi, zawsze i wszędzie, gdziekolwiek jesteśmy, odnaleźć się w miejskim tłumie i być w kontakcie … aż do końca. Pisząc uwagi i komentarze zawsze pamiętajmy jednak, że nie musi być nam dane, byśmy wiedzieli, kiedy zerwie się nam na zawsze połączenie. Każde z napisanych słów może być ostatnim.


TOP 200