Wirtualna dokumentacja medyczna

Jeszcze czas na zmiany

Damian Król, menedżer ds. badań i rozwoju, Qumak SA

Rozwiązania z zakresu tzw. informatyki medycznej są już od dawna wykorzystywane w polskich szpitalach. Systemy typu HIS (Hospital Information System), LIS (Laboratory Information System), RIS (Radiology Information System), czy też PACS (Picture Archive Communication System) funkcjonują w wielu placówkach medycznych. Pozwalają one szpitalom na optymalizację procesów przetwarzania danych i skupieniu się na ich głównym zadaniu – leczeniu pacjentów.

Nowoczesne dysponują zintegrowanymi środowiskami IT, które dzięki standardom DICOM 3.0 czy HL7 umożliwiają swobodny przepływ informacji. Odbywa się on pomiędzy systemami informatycznymi, jak również urządzeniami medycznymi, które współpracują z oprogramowaniem zainstalowanym w szpitalu (tomograf komputerowy, rezonans magnetyczny, ultrasonograf itd.). Redukuje to możliwość występowania pomyłek, zlecania nadmiarowych badań czy podejmowania błędnych decyzji medycznych. Niestety, wykorzystywanie takich rozwiązań wymaga zaangażowania dużej liczby specjalistów IT. Odpowiadają oni za poprawne działanie systemów i sprzętu oraz bezpieczeństwo danych osobowych pacjentów. Powoduje to ogromne koszty, a tym samym stanowi problem dla dyrektorów szpitali.

Nowelizacja prawa oraz szybkie łącza internetowe pozwalają szpitalom na używanie aplikacji medycznych. Są one udostępniane, zarządzane oraz utrzymywane przez wyspecjalizowane firmy technologiczne.

Już tylko pobieżne przejrzenie ponadtrzydziestostronicowego dokumentu prowadzi do prostego wniosku – nawet przy najlepszej woli i pracy 24 godziny na dobę nie ma szans, żeby uzupełnić wszystkie braki. Znane są już także nowe terminy. I tak od 1 stycznia 2015 r. jednostki służby zdrowia będą miały obowiązek elektronicznego przetwarzania danych w Systemie Statystyki w Ochronie Zdrowia, Systemie Monitorowania Zagrożeń, Systemie Monitorowania Kosztów Leczenia i Sytuacji Finansowo-Ekonomicznej Podmiotów Leczniczych, Zintegrowanym Systemie Obrotu Produktami Leczniczymi, Systemie Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych oraz Systemie Ewidencji Zasobów Ochrony Zdrowia.

E-Recepta miałaby zacząć obowiązywać od 1 sierpnia 2016 r., ale recepty pro auctore (czyli dla samego siebie) i pro familiae (czyli dla najbliższej rodziny) lekarze będą mogli zapisywać w formie papierowej jeszcze do 1 stycznia 2020 r. Kolejne dwa elementy systemu, czyli e-Skierowanie i e-Zlecenie, będą funkcjonowały od 1 marca 2017 r.

Pionierzy są już daleko

Przesunięcie zmian w czasie nie jest dobre. Przede wszystkim dlatego, że pozwoli na niefrasobliwe marnowanie czasu pacjentów, pieniędzy podatników i potencjału pracowników służby zdrowia. O tym, że systemy informatyczne – i to zarówno w części białej, czyli bezpośrednio związane z leczeniem, jak i części szarej, czyli pomagające w zarządzaniu placówką służby zdrowia –racjonalizują działania i powoli, ale jednak zmieniają sposób myślenia pracowników, przekonali się już ci, którzy w informatyzację zainwestowali.

W Polsce jest kilka szpitali zinformatyzowanych w 100% i kilkanaście, które się do tego poziomu zbliżają. Korzyści są widoczne gołym okiem. Przykładowo w jednym z szpitali na południu Polski po wprowadzeniu systemu nadzoru nad lekami, który pozwala rozliczyć leki wydane pacjentom co do pigułki, na leki wydano o połowę mniej niż rok wcześniej. Na drugim końcu kraju wprowadzenie systemu za 120 tys. zł dało oszczędności 5 mln zł.

Kolejne oszczędności przynosi rejestrowanie zużycia materiałów jednorazowych, które dzięki spakietowaniu są wydawane racjonalnie. Doświadczenia kolejnych placówek pokazują, że rejestrowanie badań do wykonania powoduje, że ich liczba spada o 25%. W ten sposób system szpitalny koryguje błędy – np. podwójne zlecenia, dając dodatkowo lekarzowi dostęp nie tylko do aktualnej listy leków refundowanych i tych ze szpitalnego receptariusza, ale również informację o interakcjach leków.

Z punktu widzenia lekarzy ogromną wartość stanowi dostęp do dokumentacji 24/7 i ogromne zasoby informacji, w tym również wyniki badań, które można porównywać. Wspomniany na początku amerykański komputer, który mógłby już całkiem legalnie prowadzic praktykę lekarską, ma na twardym dysku 20 mln publikacji. Tę wiedzę lekarz może wykorzystywać do analizy i diagnostyki. Jeśli chcemy, żeby również nasza biała służba dysponowała takimi narzędziami, nie możemy pozwlić sobie na wytracanie impetu informatyzacji.

Wirtualna dokumentacja medyczna

TOP 200