Wieści z terenu

Wiem

Wiem

Lokalny Informatyk znał pewną historię, którą opowiadali koledzy, a dotyczącą środowiska eksploatacji systemów komputerowych. Była dosyć wesoła, więc przyswoił ją sobie. W opowiastce chodziło o hasła. Jeden z administratorów systemu w pewnej firmie nie wiedział, jakie hasło wymyślić, aby było w miarę mylące, a łatwe do zapamiętania i nie zawierało koszmarnych kombinacji znaków i cyfr. Było to tym istotniejsze, że musiał hasło od czasu do czasu udostępnić innym użytkownikom zaawansowanym, jeżeli wyrażali takie zapotrzebowanie, a przekazywanie słowa kluczowego do zasobów systemu brzmiącego jak mowa kosmity musiałoby odbywać się na drodze pisemnej, czego wolał uniknąć. Dlatego chciał wymyślić coś trywialnego, a zarazem mylącego dla intruzów, coś co dałoby się wypowiedzieć i spamiętać.

Nie bawiły go hasła w stylu "^%$#^&()*^%$", gdzie on sam padał ofiarą zastawionych sideł, gdy po trzeciej błędnej próbie system blokował mu dostęp. Skomplikowane hasła są podobnie skuteczne jak alarmy w samochodach - przede wszystkim nacinają się właściciele. Postanowił niniejszym wprowadzić hasło brzmiące "niewiem". Zapomniał jednakże powiadomić o tym fakcie innych administratorów pracujących na zmianie popołudniowej i nocnej. Po jakimś czasie przyszedł do niego użytkownik wypytać o nowy password, gdyż chciał wniknąć w głąb systemu - "Jakie jest nowe hasło do systemu?". "Niewiem" - odpowiedział administrator. Użytkownik wzruszył ramionami i poszedł. W godzinach popołudniowych w domu administratora rozdzwonił się telefon. Dzwonił administrator ze zmiany popołudniowej - "Jakie jest hasło do systemu?". "Niewiem" - odpowiedział administrator. Przyszedłszy rano do pracy, zastał na biurku kartkę od administratora ze zmiany nocnej, na której było zapisane pytanie: "Jakie jest hasło do systemu?". "Niewiem" - napisał pod spodem administrator. Zanim jednak zdążył kartkę schować w bezpiecznym miejscu, wpadł jak burza użytkownik, który w dniu poprzednim nagabywał administratora - "Jakaś afera się zrobiła, bo nikt nie zna hasła do systemu!" - rzekł z wypiekami na twarzy, rzucając od niechcenia okiem na kartkę. "Niewiem pisze się osobno" - zauważył machinalnie. "To nie jest «nie wiem», tylko hasło do systemu" - odpowiedział rzeczowo administrator.

Lokalnemu bardzo się to wszystko spodobało i postanowił nie być gorszy. Nałożył użytkownikom hasło brzmiące "wiemnapewno". Ledwo to uczynił, pojawił się w drzwiach Asystent Zarządu i mówi - "Lokalny! Nie mogę wejść do programu. Pisze mi, że hasło jest błędne. Jakie ono jest?". "Wiemnapewno" - odparł Lokalny. "Oczywiście, że wiesz na pewno, bo kto ma wiedzieć" - Asystent utwierdzał Lokalnego w jego wiedzy - "No to jak ono brzmi?". "Wiemnapewno" - odparł ponownie Lokalny. "Już przytaknąłem, że wiesz na pewno" - zarepetował Asystent, nieco podejrzliwie zerkając na Lokalnego. - "Niemniej ja też bym chciał je znać i to szybko, bo nie mogę wykonać statystyki, a czas nagli. Powiedz mi wreszcie i już sobie idę. Jakie jest hasło?". "Wiemnapewno" - odparł niewzruszenie Lokalny. Asystent popukał się w czoło i wyszedł.

Raz dwa po firmie rozeszła się wieść, że Lokalny Informatyk ogłupiał lub zaciął się umysłowo, bo w kółko gada to samo i bez sensu, jakby w pętlę wpadł. Lokalny podejrzewając niefortunność sytuacji, udał się do Asystenta z wyjaśnieniami - "Hasło wiemnapewno". "I bez odstępów" - dodał wyjaśniająco.

Niniejszym gorąco polecam stosowanie haseł typu: "niepowiem, idźprecz, najpierwzapłać, przytulmnie" i im podobnych, nie zapominając poinstruować użytkowników w kwestii odstępów.

Piotr Schmidt

(agent zakładowy)

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200