Wiemy, które części do siebie pasują
- Olo Sawa,
- 10.07.1995
Z Tomaszem Sielickim, prezesem ComputerLand Poland S.A. rozmawia Olo Sawa.
Z Tomaszem Sielickim, prezesem ComputerLand Poland S.A. rozmawia Olo Sawa.
- ComputerLand nie ma koncesji na świadczenie usług telekomunikacyjnych. Niektórzy sądzą jednak, że koncesja telekomunikacyjna może się przydać przy integracji systemów?
- To są dwie zupełnie różne rzeczy. Nie mamy planów ubiegania się o koncesję operatora sieci telekomunikacyjnej.
- Roman Kluska, szef Optimusa, uważa że koncesja jest potrzebna aby sprawnie integrować sieci. Dobrze jest mieć ogólnopolską sieć serwisu i oddziałów oraz duże rezerwy finansowe.
- ComputerLand ma sieć serwisu, oddziały we wszystkich większych miastach Polski, spore rezerwy finansowe...
- ... otrzymane od inwestorów giełdowych?
- Zanim doszło do emisji, dysponowaliśmy już poważnym kapitałem. Natomiast operator sieci telekomunikacyjnej i integrator systemów informatycznych nie są rywalami na rynku. Mam nadzieję, że kiedy Optimus będzie operatorem, my zostaniemy jednym z jego ważnych klientów.
- Koncesja jest jednak czymś chwytliwym, czymś co można dodać do kolorowego folderu. Wraz z integracją sprzedaje się bowiem własne komputery i usługi, kompleksowe rozwiązanie.
- Właśnie na tym polega nasz biznes, umiemy układankę pt. Integracja systemów poskładać z różnych kawałków. Wiemy które części do siebie pasują. Nie można być obecnie integratorem wszystkich firm, producentem komputerów dla każdego i na dodatek światowym operatorem. Jestem przekonany, że na rynku pozostaną firmy specjalizujące się w jednej dziedzinie, które będą robić to, na czym się znają.
- A IBM?
- ... jest firmą, która składa się z niezależnych członów. Firma należąca do IBM, zajmująca się integracją systemów, nie nazywa się nawet IBM. Natomiast Digital był zmuszony zamknąć swój dział integracji ze względu - moim zdaniem - na zbyt ścisłe połączenie go z macierzystą firmą. Integrator z natury rzeczy wybiera produkty wielu firm. Jeśli ma być rzeczywiście niezależny i podejmować merytoryczne decyzje, to nie można wiązać mu rąk określonym sprzętem.
- Optimusowi nie uda się zatem produkować jednocześnie komputerów i prowadzić działalności integracyjnej?
- Dlaczego nie? Może się uda. Optimus zamierza wejść poza tym w integrację sieci, co jest stosunkowo prostsze niż integracja całych systemów. Wypada się tylko z tego cieszyć.
- Dlaczego?
- Gdyż wejście Optimusa w tę niszę stanowi dla nas bezpłatną reklamę. Wciąż są bowiem firmy, które integrację utożsamiają z dostawą sprzętu czy oprogramowania. Nic bardziej błędnego.
- Zatem nie będziecie rywalizować?
- Nie w sensie negatywnym. Dzięki naszej dzialalności rynek będzie rósł, rosła będzie także liczba optymalnych rozwiązań, co w ostatecznym rozrachunku gwarantuje sukces nam, Optimusowi i wielu innym. Wchodząc w integrację nowosądecki holding zapewni taką reklamę temu segmentowi rynku, że rozwój infrastruktury usług nie bedzie nadążał za potrzebami. Mamy nadzieję, że to właśnie ComputerLand zaspokoi dużą część tego popytu.
- A jak wyglądają rezerwy finansowe ComputerLandu?
- Wystarczy przeczytać prospekt emisyjny oraz informacje o sukcesie emisji akcji ComputerLandu. Dzięki publicznej ofercie mamy 88 mld starych zł kapitału, sporo wolnych środków zaangażowanych w firmę. Z punktu widzenia kapitałowego w tej branży liczą się obecnie 2 firmy: Optimus i my.