Wielki zwrot

Z Simonem Phippsem, szefem ośrodka IBM Center for Java Technology, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Z Simonem Phippsem, szefem ośrodka IBM Center for Java Technology, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Jak to się stało, że tak duża firma, jak IBM, zdecydowała się nagle skierować część swoich prac badawczo-rozwojowych w stronę Javy?

Taką decyzję musiał podjąć oczywiście sam prezes - Louis Garstner. Przekonał go do tego raport przygotowany przez ośmioosobowy zespół, w którego pracach brałem udział. Zespół został powołany w maju 1995 roku - a więc prawie natychmiast po ogłoszeniu przez Suna pierwszych informacji o Javie. W czasie prac cały czas publikowaliśmy wewnętrznie swoje dotychczasowe rezultaty - np. interpreter Javy dla środowiska AIX. Inne działy IBM z tego korzystały i coraz większa liczba osób w firmie zaczęła interesować się Javą. Z jeden strony mieliśmy akceptację najwyższego kierownictwa, z drugiej zaś - dobrowolne zainteresowanie ze strony zatrudnionych informatyków i programistów. To bardzo ważne, żeby w firmie te dwa trendy mogły się ze sobą spotkać na poziomie średniego szczebla. Być może to właśnie zadecydowało o tak szybkim i pewnym skoncentrowaniu się IBM-a na Javie.

Na świecie większość programistów nadal posługuje się C i C++. Jak duża część z nich już przestawiła się na Javę?

Nie jest ich aż tak wielu. Niemniej szacuje się, że do tej pory w Javie próbowało programować ponad pół miliona programistów z całego świata. Najtrudniej będzie przestawić się tym programistom, którzy tworzyli niezbyt czysty, słabo obiektowo zorientowany kod w C++.

Jakie zalety ma Java, jako jeszcze jeden język programowania?

Java wymusza na programiście posługiwanie się obiektowym podejściem przy tworzeniu programów, czego brakuje w C++. W Javie zrezygnowano z kilku elementów C++, które często są przyczyną łatwego popełniania błędów przy pisaniu kodu. Java ma bardzo zwięzłą składnię i dość szybko można zacząć tworzyć programy w tym języku - inaczej niż ma to miejsce na przykład w SmallTalku.

Grupa oryginalnych twórców Javy niecały rok temu odeszła z Suna i założyła własną firmę Marimba. Co sądzi Pan o oferowanych przez nią rozwiązaniach?

Marimba, jako pierwsza, wdrożyła nową metodę aktywnej dystrybucji programów i danych w sieci. Jest to szczególnie istotne w tworzeniu aplikacji, które mają działać w intranetach. Być może jeszcze w tym roku to i podobne rozwiązania znacząco zmienią sposób sprzedaży oprogramowania w Internecie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200