Wiedza o sztucznej inteligencji pozostawia wiele do życzenia

SI (Sztuczna Inteligencja) to technologia, o której obecnie mówią wszyscy. Jak wykazały jednak badania przeprowadzone ostatnio przez firmę VMware, prawie połowa z nas nie wie, jak w istocie działa współczesna sztuczna inteligencja.

Badania wykazały, że 45 uważa iż sztuczna inteligencja to bardziej „rzecz” czy robot niż zbiór inteligentnych algorytmów, które usprawniają działanie systemów IT czy usług. Eksperci tłumaczą, że wynik ten to efekt strachu przed innowacjami oraz z braku konkretnej definicji sztucznej inteligencji i edukacji w tym zakresie.

To jak ludzie postrzegają sztuczną inteligencję to tak naprawdę projekcja naszych lęków związanych ze wszelkimi innowacjami, które w najbliższych latach zmienią nasze codzienne życie. W efekcie, zamiast skupiać się na konkretach, błądzimy w fantazjach, które budzą poważne kontrowersje natury moralnej. Tworzymy skrajne wizje – od tysięcy autonomicznych samochodów na naszych drogach, przez masowe bezrobocie spowodowane automatyzacją każdego zawodu, po wojny robotów, prowadzone przez superinteligentne maszyny rodem z filmów o Terminatorze – komentuje Joe Baguley, wiceprezes i dyrektor ds. technologii w VMware.

Zobacz również:

  • Oficjalna premiera modelu Llama 3
  • Ta inicjatywa ma ułatwić firmom zadanie wdrażania systemów AI
  • Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24

Badania VMware wykazały, że ponad 50% konsumentów na świecie oczekuje od firm i instytucji rzetelnego przekazu o tym jak SI realnie może zmienić działanie biznesu i jaki to może mieć wpływ na ich np. doświadczenie z danej usługi. Eksperci VMware w swoim raporcie tłumaczą, że obecnie istniejąca sztuczna inteligencja to przede wszystkim zaawansowane systemy i algorytmy, które usprawniają i optymalizują firmowe systemy IT, aplikacje, bazy danych, narzędzia i procedury.

Optymalizacja biznesu nie brzmi tak ekscytująco jak superinteligentny robot. Rzecz w tym, że to właśnie w tym usprawnianiu leży prawda o rewolucji jaka czeka przedsiębiorstwa. Wykorzystują one w coraz większym stopniu chmury obliczeniowe, analitykę big data i nowoczesną infrastrukturę IT. A tym wszystkim trzeba zarządzać. Choć człowiek najlepiej sprawdza się w tej roli, ma swoje ograniczenia – szczególnie gdy firmowe systemy stają się coraz bardziej skomplikowane i rozbudowane, a jednocześnie firma chce działać szybko i efektywnie. Wówczas z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja i machine learning – tłumaczy Joe Baguley z VMware.

Wobec tak postawionych wniosków, ponownie pojawia się pytanie - czy sztuczna inteligencja zastąpi człowieka? Eksperci VMware w swojej analizie uspokajają, że obecnie istniejące SI nie jest w stanie działać bez nadzoru człowieka. Przekonują też, że w najbliższej przyszłości pełna sztuczna inteligencja będzie działała podobnie i nadal będzie potrzebować danych od człowieka. Różnica będzie polegać na tym, że sama określi kryteria działania i będzie w stanie zaproponować nieszablonowe rozwiązania danych problemów. Jednocześnie eksperci podkreślają, że w perspektywie następnych lat SI nie stanie się uniwersalnym remedium na wszystkie problemy.

Sztuczna inteligencja jest i pozostanie tylko narzędziem, a nie gotową strategią zmian. Przedsiębiorstwa muszą określić swoje wymagania i technologiczne potrzeby, zanim zaczną myśleć nad wdrożeniem technologii kognitywnych. Tak jak w przypadku każdej innej innowacji – czy to jest chmura obliczeniowa, blockchain czy wirtualizacja serwerów – biznes musi wiedzieć, czy i do czego dana technologia jest mu potrzebna i jak może mu pomóc. Bez zrozumienia tego, SI to tylko kolejna modna technologia, która prędzej czy później może więcej stracić na swoim hype, niż zyskać – dodaje Joe Baguley.

Źródło: nplusmedia

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200