Wideokonferencje HD zamiast podróży służbowych

Ograniczanie kosztów to obecnie standardowy temat chyba we wszystkich firmach, a z drugiej strony szansa na rozwój biznesu dla producentów oferujących rozwiązania umożliwiające uzyskanie oszczędności. Między innymi dlatego, zdaniem analityków Gartnera, jedną z technologii, którą w najbliższych trzech latach czeka boom, są systemy wideokonferencyjne o rozdzielczości HD. Dla odróżnienia ich od znanych od lat rozwiązań tego typu, ostatnio zaczęto używać określenia "systemy telepresence" i właśnie angielskie słowo telepresence jest dość powszechnie wykorzystywane przez producentów.

Choć na razie mało jest szczegółowych i obiektywnych analiz dotyczących rzeczywistej wielkości rynku, to z informacji ujawnianych przez dostawców wynika, że w 2008 r. popyt na tego typu rozwiązania wzrósł radykalnie. Firma Gartner szacuje, że popularyzacja wideokonferencji spowoduje, że do 2012 r. liczba biletów sprzedanych przez linie lotnicze klientom biznesowym spadnie o 2,1 mln, co spowoduje sumaryczne zmniejszenie wartości sprzedaży biletów i miejsc hotelowych o 3,5 mld USD rocznie. Zapewne dlatego też niektóre sieci hotelowe już przymierzają się do inwestycji w systemy telepresence i wprowadzenie do oferty usług wideokonferencyjnych.

Nie tylko kryzys sprzyja systemom telepresence

Przewidywania analityków mają poważne uzasadnienie i jest ono związane nie tylko ze światowym kryzysem ekonomicznym. W ostatnich latach ceny zaawansowanych rozwiązań wideokonferencyjnych utrzymywały się na poziomie setek tysięcy dolarów za pojedyncze studio, a więc w praktyce inwestycja w zestaw co najmniej dwóch terminali oznaczała wydatek bliski miliona dolarów. To w naturalny sposób hamowało popularyzację systemów wideokonferencyjnych i ograniczało ją do zastosowań w dużych międzynarodowych korporacjach.

Ostatnio następuje spadek cen systemów związany zarówno z zaostrzającą się konkurencją, jak i mniejszymi cenami podstawowych elementów, takich jak wielkoformatowe wyświetlacze plazmowe lub LCD o dużej rozdzielczości.

Na względny spadek cen wpływa też to, że w ubiegłym roku oferty producentów zostały praktycznie bez wyjątku rozszerzone o mniejsze i tańsze rozwiązania do obsługi jednego lub dwóch uczestników wideokonferencji z każdej strony. Wcześniej dominowały drogie systemy, wykorzystujące trzy do sześciu wielkoformatowych monitorów i zaprojektowane do obsługi 6, 12 i więcej osób znajdujących się jednocześnie w studio.

Oszukać nasze zmysły - taki cel stawiają sobie firmy oferujące dziś systemy wideokonferencyjne. Telepresence ma dać wrażenie, że nie mówimy do szklanego ekranu, tylko odczuwamy wirtualną obecność osoby znajdującej się po drugiej stronie łącza.

Oprócz tego warto zauważyć, że w 2008 r. praktycznie wszyscy producenci wprowadzili systemy obsługujące pełną rozdzielczość HD 1080p oraz monitory o wymiarach 60 - 70 cali. Przy częstotliwości odświeżania obrazu 60 ramek na sekundę umożliwia to prezentację osób o rzeczywistej wielkości i zwiększa naturalność przekazu, co daje dobry efekt psychologiczny i przekonuje do zastosowań systemów telepresence.

Technologia idzie naprzód

Wideokonferencje HD zamiast podróży służbowych
Postęp technologii spowodował, że każdy, kto jeszcze kilka lat temu krytycznie oceniał jakość i naturalność systemów wideokonferencyjnych, obecnie powinien zmienić swoją opinię. A rozwijający się popyt i jednocześnie zaostrzająca się konkurencja powodują, że producenci starają się opracowywać wciąż nowe, atrakcyjne rozwiązania.

Na przykład Cisco planuje rozszerzenie swoich systemów o funkcję automatycznego tłumaczenia online, umożliwiającą komunikację uczestników wideokonferencji w ich własnych językach. Z kolei Digital Video Enterprises już w czerwcu ub.r. zaprezentowała system DVE Huddle Room 70, wyposażony w kamery ukryte w monitorach i znajdujące się na wysokości oczu uczestników konferencji, oraz monitory praktycznie pozbawione ramek obudowy (co istotnie zwiększa wrażenie naturalności kontaktu), a jednocześnie mechanizm umożliwiający dopasowywanie wyświetlanego na monitorach tła do rzeczywistych kolorów i struktury ścian fizycznego pomieszczenia.

Pojawiają się też pomysły rozszerzenia systemów o dodatkową optykę, pozwalającą na uzyskanie obrazów trójwymiarowych, prezentowane przez firmy DVE Telepresence i Teleportel (Telepresence Tech).

Rynkowy wybór

Producentów specjalizujących się w rozwijaniu systemów wideokonferencyjnych jest na rynku przynajmniej kilkunastu. Można tu wymienić Digital Video Enterprises (DVE), FedEx Kinko, LifeSize Communications, Polycom, Radvision, Sony, Tandberg, Telanetix, Teleportel (Telepresence Tech), Teliris. Stosunkowo niedawno dołączyło do nich dwóch znanych potentatów na rynku IT - HP w 2005 r. oraz Cisco w 2006 r.

Modele biznesowe producentów są różne. Na przykład HP i Teliris sprzedają swoje systemy łącznie z usługami udostępniania łączy i zarządzania siecią. Seria systemów HP Halo jest oferowana w powiązaniu z usługą transmisji danych w dedykowanej, firmowej sieci HVEN (Halo Video Exchange Network), która zapewnia przepustowość 45 Mb/s. Inne firmy oferują same systemy, dając użytkownikom możliwość indywidualnego wyboru usługodawcy gwarantującego odpowiednią jakość połączeń.

Wciąż brakuje standardów

Choć praktycznie wszyscy producenci zapewniają, że ich systemy umożliwiają komunikację z rozwiązaniami konkurencyjnymi, to w praktyce technologie na tyle się różnią, że z reguły okupione to jest istotnym spadkiem jakości połączeń. W efekcie prawie żadna firma nie zaleca organizacji wideokonferencji między studiami wyposażonymi w rozwiązania pochodzące od różnych producentów.

Na razie wszyscy producenci zapewniają, że prowadzone są rozmowy i konsultacje w celu uzgodnienia wspólnych standardów. Są to jednak tylko ogólnikowe deklaracje i obecnie nie widać realnej perspektywy ich faktycznego wprowadzenia.

Przedstawiciele Cisco otwarcie mówią, że rozwój technologii wideokonferencyjnych jest tak szybki, że trudno oczekiwać, aby organizacje tworzące standardy nadążały za nimi, a producenci zawsze będą i tak wprowadzali nowe, zaawansowane funkcje, żeby wyróżnić swoje systemy od rozwiązań konkurencji.

Tego typu sytuacja niewątpliwie przeszkadza w popularyzacji technologii telepresence, zwłaszcza w postaci usług. Marriott w niektórych swoich hotelach zamierza zainstalować studia HP, a Regis - rozwiązania Cisco. W rezultacie potencjalni klienci będą zmuszeni do korzystania z oferty jednej sieci hotelowej we wszystkich lokalizacjach, co nie zawsze będzie możliwe, wygodne lub ekonomicznie korzystne.

PC jako terminal wideokonferencyjny

Choć komputery PC lub notebooki nie zastąpią profesjonalnego, stacjonarnego systemu wideokonferencyjnego, to mogą być jego przydatnym rozszerzeniem.

W ostatnich latach postęp technologii i wzrost przepustowości łączy WAN przyczyniły się do takiego zwiększenia jakości połączeń wideokonferencyjnych, że komfort korzystania z takiego systemu nie budzi wątpliwości i można uznać, że bariery psychologiczne zostały już praktycznie wyeliminowane.

Stosunkowo wiele dużych firm już zdecydowało się zainwestować w dostępne na rynku systemy HD i korzysta z wysokiej klasy rozwiązań umożliwiających organizowanie zdalnych spotkań i minikonferencji. Systemy takie są jednak drogie i z reguły wymagają wydzielonych pomieszczeń i stacjonarnej infrastruktury, choć czasami są przystosowane do przenoszenia. Ogranicza to jednak uniwersalność ich zastosowań, bo przywiązuje użytkowników do określonych lokalizacji.

Dlatego też rośnie zainteresowanie możliwościami rozszerzenia ich wykorzystania o komunikację z komputerami klasy desktop. W tym przypadku pojawiają się oczywiście pytania, jak wysoka powinna być jakość kamer webowych, jakie są wymagania wobec wydajności i wyposażenia komputera, a także niezbędna przepustowość łącza internetowego, aby móc skorzystać z zalet wideokonferencji HD.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200