WiMAX w cieniu LTE?

WiMAX czy LTE?

Rozstrzygnięcie nurtującego wielu obserwatorów podstawowego dylematu WiMAX czy LTE (miliony zapytań w Google), a zwłaszcza co jest lepsze dla użytkownika - wcale nie jest proste. Wydaje się nawet niemożliwe do jednoznacznego rozstrzygnięcia, głównie z powodu zbyt dużego podobieństwa tych technologii. Z punktu widzenia używanych modulacji radiowych, kodowania oraz technik antenowych, są to systemy niemal identyczne, a nieco inaczej wygląda jedynie ich struktura wewnętrzna. Oba szerokopasmowe rozwiązania są oparte na protokole IP, a więc zarówno głos, jak i dane są transmitowane w pakietach, lecz poprzez odmienne struktury sieciowe. Bardziej otwarta jest jednak infrastruktura sieci WiMAX, która wywodzi się z IEEE i przez to jest ona lepiej dostosowana do ewentualnych zmian w przyszłości. Konkurowanie o tych samych klientów mobilnych między operatorami LTE i WiMAX będzie więc przypominać formułę maratonu, na końcu którego może (chociaż wcale nie musi) pojawić się tylko jeden zwycięzca. Według obecnych kryteriów, będzie nim technologia zdolna dostarczać nie tylko wyższą przepustowość, ale przede wszystkim stabilną obsługę i dobre pokrycie sygnałem radiowym oraz dostawę interesujących klientów treści.

Bardziej miarodajnym staje się porównanie udostępnianych aplikacji, które będzie można tworzyć, stosując obie technologie. Obecnie operatorzy UMTS upatrują szansę w upowszechnieniu transmisji danych, ale jednocześnie obawiają się zbyt gwałtownego wzrostu zainteresowania tymi usługami, gdyż brak im wystarczających zasobów częstotliwościowych. Z tego powodu WiMAX (w szczególności mobilny IEEE 802.16e oraz przyszły IEEE 802.16m) mają szansę stanowić uzupełnienie istniejących już sieci, zanim za dwa lata pojawi się na skale masową LTE. Zarówno WiMAX, jak i LTE zmierzają jednak w tym samym kierunku, wykorzystując podobne rozwiązania techniczne, a to oznacza, że będą stanowiły na równych prawach podwaliny systemów kolejnych generacji radiowych. Według ITU, sieci 4G powinny zaoferować przepustowość do 100 Mb/s w odległości 1-10 km od nadajnika oraz przepływność 1 Gb/s w zasięgu do 100 m. Należy też zauważyć, że operatorzy muszą pozyskać dla siebie znacznie szersze pasmo radiowe. O ile dla sieci 3G wystarczyło jedynie 5 MHz, o tyle WiMAX (IEEE 802.16e) już potrzebuje 10 MHz, a rozwiązania LTE i WiMAX (IEEE 802.16m) wymagają pasma 20 MHz lub jego wielokrotności.

Mimo że standardowe rozwiązania WiMAX sprawują się całkiem dobrze, wdrażanie nowych sieci LTE aktywnie wspierają operatorzy komórkowi, dla których przejście do szerokopasmowych usług stanowi istotę uzyskiwania dochodów z własnej infrastruktury komórkowej. Pierwsza komercyjna sieć LTE już powstała w ub.r. w Szwecji (TeliaSonera), kolejne mają zostać wdrożone przez Verizon Wireless (USA), NTT DoCoMo (Japonia) i China Telecom (Chiny). Amerykańskim prekursorem LTE jest Verizon Wireless, który wspólnie z Motorolą planuje objęcie zasięgiem LTE do końca przyszłego roku 100 mln mieszkańców USA, udostępniając im pobieranie danych z szybkością 5-12 Mb/s oraz zwrotne przesyłanie do sieci z szybkością 2-5 Mb/s. Instalowaniu rozwiązań LTE ma też sprzyjać zapowiedź możliwości bezpośredniego przełączania sygnału między LTE a 3G, o czym GSMA zamierza definitywnie zdecydować do końca 2011 r.

Do szerokopasmowej hossy przyłączyły się Ericsson i Nokia Siemens, prezentując na początku lutego nowe stacje bazowe obsługujące połączenia LTE. Firmy zapowiedziały ponadto, że wkrótce pokażą kolejne rozwiązania oparte na tej technologii. Według Nokii, w latach 2010-2013 nastąpi boom na rozwiązania LTE, z których zamierza korzystać coraz większa liczba operatorów. Pełna popularyzacja LTE może nastąpić w latach 2013-2020, kiedy to sieć obejmie większość przenośnych komputerów, zastępując "internet z kabla" wygodniejszym "internetem z eteru". Eksperci Nokii uważają, że czas sieci komórkowych 2G/3G jest definitywnie policzony do 2030 r. Do tego czasu LTE całkowicie wyprze przestarzałe technologie 2G/3G, których utrzymanie stanie się zbyt drogie i praktycznie zbyteczne. Po 2030 r. jedynym wygranym i siecią telekomunikacyjną numer jeden ma zostać technologia LTE.

Światowe perspektywy rozszerzania LTE też wyglądają obiecująco, gdyż do stowarzyszenia LTE zamierzają aktywnie dołączyć Chiny, omijając alternatywne rozwiązania WiMAX. Według chińskich graczy telekomunikacyjnych - w tym China Mobile i Huawei - jedynie niewielkie i bogate w technologie kraje, takie jak Szwecja i Finlandia, mogą pozwolić sobie na okres przejściowy, w którym będą współistnieć różne technologie dostępu bezprzewodowego (3G, WiMAX czy LTE). Za Chinami, następne w kolejności stoją szybko rozwijające się kraje, np. Indie i Pakistan. Nie należy jednak spodziewać się masowej migracji operatorów w stronę nowych rozwiązań w tym roku ani w następnym, gdyż ambitne plany operatorów ograniczył światowy kryzys gospodarczy. Powszechne wdrażanie rozwiązań LTE będzie wymagać także czasu na wytworzenie masy krytycznej, która może nastąpić ok. 2012 r., a w tym czasie instalacje WiMAX staną się popularne. Wydaje się, że prawdziwa walka nie rozgrywa się między konkurującymi rozwiązaniami sieci 4G, ale jedynie przewodowymi i bezprzewodowymi usługami szerokopasmowymi.

Za miesiąc, w kwietniowym numerze NetWorlda rozprawimy się z mitami, w jakie obrosły technologie 4G.


TOP 200