Weterani i nowicjusze

Skąd wzięła się słabsza postawa giełdowych "wyjadaczy"? ComputerLand płaci wysoką cenę za szybki rozwój, który utrudnił kontrolę kosztów. Kupił m.in. białostocki Info-Serwis, Elbę oraz CSBI. Jednocześnie podjął walkę o długoterminowe kontrakty. To oznaczało wzrost kosztów.

Optimus tłumaczy utratę rynku skutkami rozporządzenia z 1997 r., które ustaliło cło na procesory, a także rosnącym udziałem w rynku tzw. składaków. "Małe firmy mogą łatwiej zaspokoić nietypowy gust klienta" - tłumaczą przedstawiciele Optimusa. Zresztą podobne przyczyny spowodowały regres sprzedaży największego rywala nowosądeckiej spółki - JTT Computer, jej sprzedaż również była niższa od tej z roku 1996.

Obie firmy podjęły trud rozszerzenia swojego profilu działalności. Roman Kluska, którego firma jest największym polskim producentem komputerów, zapowiada, że docelowo połowa dochodów grupy Optimusa ma pochodzić z innej działalności. Podobne plany ma ComputerLand, który wciąż jeszcze trzy czwarte przychodów ma z "łatwej" sprzedaży sprzętu.

Tych problemów nie mają nowicjusze. Apexim (który też zaczynał od składania komputerów PC) nastawił się na bardziej rentowne usługi integratorskie już przed kilkoma laty, a teraz odcina od tej decyzji kupony. Prokom to już od lat potentat na rynku wielkich kontraktów, który jeszcze ponad rok temu połączył się w holding z Komą i Technimexem.

Szans więcej niż zagrożeń

Analitycy giełdowi oceniają perspektywy rozwoju branży komputerowej jako dość zachęcające, choć dostrzegają też zagrożenia, wynikające z uzależnienia wszystkich spółek komputerowych od dostaw części z zagranicy i konieczności zabezpieczania się przed niekorzystnymi różnicami kursowymi.

Największym klientem firm komputerowych jest nadal administracja państwowa i samorządowa. W przyszłości udział administracji rządowej będzie jednak stale malał, a najbardziej lukratywne kontrakty będzie zawierał przemysł, instytucje finansowe i banki - twierdzą specjaliści. Toteż nadchodzi najlepszy czas dla firm, które projektują, instalują i uruchamiają sieci i systemy komputerowe (integratorów).

Na produkcji i sprzedaży komputerów niewiele się zarabia: rośnie konkurencja, a marża zysku jest coraz niższa. Tym bardziej że możliwość obniżenia cen w przypadku dużych producentów krajowych jest bardzo ograniczona. Ich koszty z powodu inwestycji rosną, a możliwości obniżenia ceny są niewielkie.

Tak więc niemal wszyscy potentaci (także ci obecni na giełdowym parkiecie) chcą uszczknąć jak największy kawałek z tego bardziej atrakcyjnego tortu, jakim są usługi integratorskie dla wielkich firm i urzędów. A na nich najwięcej zarabia Prokom. Lwią część przychodów i jeszcze większą zysków dają mu wieloletnie "superkontrakty" telekomunikacyjno-ubezpieczeniowe. Ponad 85% obrotów spółki za 1997 r. uzyskały PZU i Telekomunikacja Polska. W połowie października ub.r. podpisano kolejny, dziesięcioletni kontrakt z ZUS-em o wartości ponad 600 mln zł. To prawie trzy razy więcej niż przychód spółki w ubiegłym roku.

Nie tylko komputery

Spodziewając się rosnącej konkurencji i twardej walki o coraz bardziej wymagających klientów, giełdowe tuzy starają się dywersyfikować swą działalność, aby uniezależnić się od koniunktury, panującej na rynku komputerów.

Optimus zaczął produkcję programów multimedialnych, inwestuje w Internet, telekomunikację i kasy fiskalne. Spółka zależna od nowosądeckiej firmy - Optimus IC jest największym w Polsce producentem kas fiskalnych. Optimus ma też opcję zakupu ok. 15% akcji w spółce telekomunikacyjnej Netia. Termin realizacji tej opcji wygasa 30 czerwca. Akcje, które miałyby przypaść w udziale Optimusowi, Netia wyceniła na ok. 10 mln USD (35 mln zł). Kwota ta przekracza ubiegłoroczny zysk Optimusa, który wyniósł nieco ponad 27 mln zł.

Wraz z amerykańskim koncernem Lockheed Martin nowosądecka spółka stworzy też firmę, która będzie projektować i instalować duże systemy informatyczne. Oczywiście firma prezesa R. Kluski nie zamierza zrezygnować z działalności, która przyniosła mu olbrzymi sukces - sprzedaży komputerów. Podpisał z Microsoftem umowę o sprzedaży komputera pod wspólną marką. Optimus był pierwszą europejską firmą, która może używać w nazwie swoich komputerów logo Microsoftu.

Drugi duży producent, wrocławski JTT, chce głównie zarabiać na dystrybucji sprzętu komputerowego (dostarcza części mniejszym firmom, które składają komputery na indywidualne zamówienie klienta). Plany JTT Computer na najbliższe lata zakładają utrzymanie pozycji na rynku dystrybutorów sprzętu informatycznego oraz zwiększenie udziału w krajowej produkcji komputerów. W roku 1997 firma sprzedała 33 tys. wyprodukowanych przez siebie komputerów Adax. Podobnie jak Optimus, planuje zwiększenie udziału w rynku kas fiskalnych.

Również ComputerLand nie ustaje w rozbudowie swojej grupy. W ostatnich miesiącach przejął m.in. białostocką firmę Info-Serwis, największego w regionie integratora sieci komputerowych, i CSBI, jednego z największych krajowych producentów oprogramowania dla banków i przedsiębiorstw. W zamian za papiery tych spółek, ich udziałowcy otrzymali akcje ComputerLandu.

Apexim z kolei inwestuje w nieruchomości. Aż 51 mln zł będzie spółkę kosztowała przebudowa zakupionego w 1996 r. budynku biurowego. 12 mln zł zamierza pozyskać z emisji akcji. Niewielką część dochodu Apeximu zapewnia mu także sprzedaż programu antywirusowego MKS_VIR, jednak prezes Andrzej Rybkowski przyznaje, że główną korzyścią dla jego spółki z tej działalności jest efekt marketingowy.

Wszystkie spółki pazernie patrzą na rynki wschodnie, których zacofanie w komputeryzacji jest tak olbrzymie, że zlikwidowanie tego dystansu mogłoby zapewnić polskim spółkom komputerowym dochód na wiele lat. Niestety, przychód z handlu z naszymi wschodnimi sąsiadami wciąż stanowi niewielką część sprzedaży naszych potentatów. Wszyscy jednak zapowiadają, że w najbliższych latach sytuacja ta się zmieni.


TOP 200