W różnych kierunkach, na wiele sposobów

Nad rozwojem nanotechnologii pracuje między innymi ogromne laboratorium IBM w szwajcarskim Zurychu. Konflikty zbrojne w Iraku i Afganistanie przyczyniły się do rozwoju technologii egzoszkieletów, odpowiadających zarówno na potrzeby osób, które utraciły władzę w kończynach dolnych, jak i tych, które wykorzystują egzoszkielety jako maszyny zwiększające możliwości zdrowego, ludzkiego ciała. Badania nad egzoszkieletami prowadzone były od połowy lat 90. W 2008 r. aluminiowy egzoszkielet, wymyślony dla wojska, ważył 75 kilogramów i 20-krotnie zwiększał siłę swojego właściciela.

Działanie egzoszkieletu jest proste: czujniki odczytują ruchy kończyn właściciela i przesyłają je do komputera, który wysyła informacje do mechanicznych ramion i nóg wyposażonych w silniczki i przekładnie hydrauliczne. Amerykanie planują wykorzystywanie egzoszkieletów do załadunku, przenoszenia rannych i skrzyń z amunicją oraz naprawy ciężkiego sprzętu. Egzoszkielety mają zastosowanie nie tylko w wojsku, ale również w straży pożarnej czy przemyśle. Największym dotychczas problemem było zasilanie. Początkowo egzoszkielety pracowały wyłącznie na uwięzi, potem akumulatory wytrzymywały pół godziny. Dziś dostępne są egzoszkielety, które wytrzymują nawet trzy doby i są znacznie lżejsze niż ich poprzednicy.

W różnych kierunkach, na wiele sposobów

Technologia druku 3D pozwala "wydrukować" trójwymiarowe modele wszystkiego, od prototypu nowego buta, po zmniejszony model Krzywej Wieży

Z kolei projekt sztucznych, czy raczej wspierających nóg dla osób dotkniętych paraliżem miał swoje korzenie w projektach wojskowych. Pod koniec tego roku założona w 2005 r. przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego firma Berkeley Bionics ogłosiła efekty trwających dziesięć lat prac, które początkowo miały doprowadzić do stworzenia urządzenia wspomagającego pracę żołnierzy i ratowników. Urządzenie miało wspomagać mięśnie nóg i umożliwiać przenoszenie ciężkich ładunków minimalnym nakładem sił. Efektem tej pracy był m.in. HULC (Human Universal Load Carrier), pozwalający przenosić bez wysiłku 100-kilogramowe ładunki, który został wykupiony przez koncern Lockheed Martin i jest dziś testowany przez amerykańską armię.

Zaprezentowane niedawno eLegs mają wspomóc nie żołnierzy, lecz osoby niepełnosprawne. Na razie urządzenie umożliwia poruszanie się z kulami po prostej, samodzielne wstawanie i siadanie. Mechanizm działania jest ten sam: system czujników i komputerów. Do skorzystania z urządzenia niezbędne jest minimum władzy w nogach wyrażające się w umiejętności samodzielnego przesiadania się z wózka na krzesło, gdyż urządzenie naśladuje ruchy przemieszczającego się człowieka, nie "narzucając" mu własnej sekwencji ruchów. Do bezpośredniej sprzedaży bioniczne nogi mają trafić w 2014 r.

Analogiczny wynalazek o nazwie Rex opracowali naukowcy nowozelandzcy. Rex pozwala nawet chodzić po schodach i pochylać się. Również Japończycy mają swój egzoszkielet o nazwie HAL, pozwalający człowiekowi unieść do 180 kilogramów. Jego czujniki umocowane są do skóry na kończynach operatora i analizują niewielkie zmiany pola elektromagnetycznego będące skutkiem wysyłania przez mózg poleceń do mięśni. Co ciekawe, egzoszkielety HAL może w Japonii nabyć lub wypożyczyć zwykły śmiertelnik.


TOP 200