W roku 2010 w polskiej branży IT nie będzie przełomu

Słabsze bodźce do wzrostu mają te segmenty biznesowego IT, jak serwery czy usługi, bardziej zaawansowane rozwiązania. Są one ofiarą ograniczonych inwestycji przedsiębiorstw. Na rynku serwerów, który w 2008 przechodził prawdziwy boom (60 tys. sprzedanych sztuk), w 2009 był znaczący spadek (do 42 tys.), a w 2010 sprzedaż pozostanie bez zmian. "Wielkich wzrostów nie przewidujemy. Tutaj nie pozostaje bez znaczenia wirtualizacja" - podkreśla Andrzej Jarosz. Projekty z tej dziedziny na ogół oznaczają, że rezygnuje się z <<masowych>> serwerów x86, zastępując je silniejszymi, bardziej wydajnymi jednostkami, które są także bardziej energooszczędne. W miejscu wielu, jedna maszyna, której późniejsza wymiana finansuje się z oszczędności energii. Koszt energii coraz częściej pojawia się w budżecie IT.

Inwestycje nie rosną, gdyż zmienia się stosunek do zakupów technologii i usług - nie chodzi już tylko o parametry, chodzi o efektywne korzyści informatyki dla prowadzonego biznesu. Im lepiej dostawcy IT potrafią to pokazać, stosując argumenty ekonomiczne, tym mniejszy mają kłopot ze sprzedażą. "Przedsiębiorstwa chcą kupować opłacalne rozwiązania, mając racjonalne podstawy do inwestowania. Trend ten pojawił się w czasach kryzysu i już nie zniknie. Branża musi się nauczyć z tym żyć" - mówi Andrzej Jarosz.

Kategoria druga: usługi

IDC Polska prognozowało, że segment usług chociaż nie zaliczył tak spektakularnego spadku w roku 2009 jak sprzęt, będzie jednak dużo wolniej wychodzić z dołka i dłużej potrwa zanim odzyska dynamikę z okresu przed kryzysem. "Szacowaliśmy, że w roku 2010 usługi wzrosną o ok. 5%. Patrząc na wyniki przynajmniej tych firm, które je w połowie roku pokazują, jest spora szansa, że rynek będzie zachowywał się zgodnie z naszymi prognozami. Nie mamy z rynku sygnałów o wyjątkowych wzrostach, ale też nie słyszymy nic i o tym, aby jakieś firmy radziły sobie znacząco gorzej niż w 2009 r." - mówi Andrzej Jarosz.

Dyrektor IDC Poland dodaje, że nieco rozczarowuje, w opinii rynkowych graczy, branża finansowa, która zawsze należała do wydających dużo na usługi IT, mocno przyhamowała w 2009 i wszyscy oczekiwali, że rok 2010 będzie mocnym odbiciem. W tej chwili jednak jeszcze tego nie widać. Trochę lepiej wygląda za to sytuacja w administracji, która wydaje się, że znów zaczęła inwestować w rozwiązania IT. Po części jest to związane z funduszami europejskimi, które trzeba zaalokować, po części zaś z tym, że niektóre resorty nareszcie zaczynają wprowadzać w życie plany informatyzacji. "Z kolei telekomunikacja nadal inwestuje we własnym tempie. Ale - jak pamiętamy - jest to branża, dla której IT jest absolutnie niezbędnym elementem budowania przewagi konkurencyjnej i brak inwestycji w IT u operatorów to oddawanie pola konkurencji" - przypomina Andrzej Jarosz.


TOP 200