W 'maniakach' tkwi siła Linuksa
- Andrzej Kwaśniewski,
- 01.09.2004, godz. 15:45
Tegoroczna edycja LinuxWorld Expo w San Francisco zjednoczyła ludzi, bez pamięci zapatrzonych w Linuksa. Pośród typowych zwiedzających, którzy myślą o systemowej 'przesiadce', oraz zainteresowanych legendarnym już bezpieczeństwem i wolnością od wirusów, pojawili się prawdziwi zapaleńcy - doświadczeni użytkownicy i autorzy produktów dla Linuksa, którzy dobitnie akcentowali, iż dla każdego programu obecnego w konkurencyjnych systemach, znajdzie się 'linuksowa alternatywa'. Nie ma żadnego ale - Linux i koniec...
Parada fanatyków
Jednym z nich jest Michael Meeks, współtwórca środowiska graficznego Ximian. To prawdziwy fanatyk otwartego oprogramowania, który stara się zarazić swoim entuzjazmem wszystkich, którzy mają okazję z nim porozmawiać. Meeks dba też szczególnie o to, by z jego środowiskiem mógł sobie poradzić każdy, niezależnie od stopnia umiejętności. Stąd m.in. zaimplementowane w Ximianie wsparcie dla wyświetlania w systemie Braille'a. Meeks pokazał również w czasie targów projekt - jeszcze w trakcie opracowywania - integrujący ściślej pakiet OpenOffice.org ze środowiskiem Gnome.Zobacz również:
- Ta inicjatywa ma ułatwić firmom zadanie wdrażania systemów AI
- Dlaczego warto aktualizować jądro systemu operacyjnego Linux?
Ximian zawiera między innymi nowe, lepiej wyświetlane ikony, a także poprawione okna dialogowe. Okazało się również, że środowisko Gnome spełnia wymogi dotyczące tzw. oprogramowania ogólnie dostępnego (z którego może korzystać każda niemal osoba). Dzięki temu ma duże szanse podczas wyboru oprogramowania dla instytucji podlegających amerykańskim urzędom federalnym (na mocy przepisu Section 508).
Inni zwolennicy Linuksa odpowiadają, że być może coś w tym jest. W końcu system Linux zbudowany jest w taki sposób, że każdy, z tzw. skrawków, części, może zbudować z niego własną dystrybucję. Dla innych, którzy woleliby mieć od razu gotową całość, przygotowano dystrybucje gotowe do użycia niemal od razu, z pełnym pakietem oprogramowania, a często nawet przypominające - z wyglądu - systemy konkurencji.
Wy macie to, a my mamy tamto
Oprogramowanie to zresztą jeden z największych mitów dotyczących systemu Linux. Podobno na Linuksa... nie ma programów. Nie ma programów specjalistycznych, nie ma też gier. Okazuje się jednak, iż po głębszym przeanalizowaniu sytuacji, dla prawie każdej aplikacji przeznaczonej dla platformy Windows, znajdziemy co najmniej kilka linuksowych zamienników. I tak też przykładowo, alternatywą dla popularnych programów do kompresji danych WinZip, czy WinRar, odpowiedź braci linuksowej brzmi: Gnozip, KArchiveur, Gnochive, FileRoller, Unace, LinZip, TkZip. Odtwarzanie muzyki w Windowsie przy pomocy Winampa, czy Windows Media Playera, przekłada się w Linuksie na programy typu Orpheus, Sadp, WorkMan, Xmcd, Grip, XPlayCD, czy BeboCD. Podobne porównania zdają się nie mieć końca - na każde działo wytaczane przez zwolenników Windowsa, linuksowi fanatycy natychmiast wystawiają swoje.