W Chęcinach powiało Ameryką

Polska wieś nigdy nie była rozpieszczana. Jednak trudno tam znaleźć drugą taką dziedzinę, gdzie zaniedbania byłyby tak duże jak w telekomunikacji. Podczas gdy w kraju mamy około 3,3 mln abonentów telefonicznych, z tej liczby zaledwie 350 tysięcy przypada na wieś, a na 400 gospodarstw rolnych tylko jedno ma telefon. Nadal ponad dwa tysiące wsi pozostaje bez środków łączności. Tymczasem od kilku dni jest u nas taka gmina, której poziomu telefonizacji może pozazdrościć nie tylko Warszawa, ale nawet wiele miast Zachodu.

Polska wieś nigdy nie była rozpieszczana. Jednak trudno tam znaleźć drugą taką dziedzinę, gdzie zaniedbania byłyby tak duże jak w telekomunikacji. Podczas gdy w kraju mamy około 3,3 mln abonentów telefonicznych, z tej liczby zaledwie 350 tysięcy przypada na wieś, a na 400 gospodarstw rolnych tylko jedno ma telefon. Nadal ponad dwa tysiące wsi pozostaje bez środków łączności. Tymczasem od kilku dni jest u nas taka gmina, której poziomu telefonizacji może pozazdrościć nie tylko Warszawa, ale nawet wiele miast Zachodu.

Tego dnia na szosie dojazdowej do Chęcin policja ustawiła specjalne patrole drogowe. Od rana ruch był tam jak rzadko. Dziesiątki samochodów kierowało się w stronę zamku, przed wzgórzem skręcając jednak do niezbyt okazałego budynku. W jednym z aut przybył do Chęcin ambasador Kanady Peter J.A.Hancock, w drugim wicemarszałek Senatu Józef Ślisz, w kolejnych liczni goście z kraju i zagranicy. Organizatorzy spotkania twierdzili, że 7 września ściągnęło tam ponad pięćdziesiąt osób, inni ocenili, że liczba gości dochodziła do osiemdziesięciu. Przyjezdnych witał gospodarz - dyrektor wojewódzki PPTT w Kielcach, Marian Rokita. W Chęcińskiej uroczystości wzięli też udział m.in. poseł Sejmu RP Andrzej Piszel, wojewoda kielecki Józef Płoskonka, dyrektorzy z Ministerstwa Łączności i Dyrekcji Generalnej PPTT, szefowie łączności Z sąsiednich i dalszych woje wództw, przedstawiciele władz lokalnych, dziennikarze... Ale przede wszystkim nie zabrakło tam lu dzi z koncernu Northern Telecom, jako że w dużej mierze właśnie dzięki nim tego dnia o Chęcinach głośno było w całej Polsce.

Centrala cyfrowa dla wsi

Najnowocześniejsza, cyfrowa centrala telefoniczna zainstalowana na prowincji, to wydarzenie, jakiego dotąd nie odnotowano nad Wisłą. To cudo, oznaczone sym bolem DMS-10 i wyprodukowane przez Northern Telecom, sprowadziła do Chęcin prywatna spółka POLMAIK z Kielc. Kielecka Dyrekcja Wojewódzka PPTT też miała w tej inwestycji swój niemały udział. Zadbała o właściwe pomieszczenia dla urządzeń telekomunikacyjnych, wykupując i remontując budynek. To ona spowodowała podciągnięcie kabla cyfrowego (przedtem do Chęcin dochodził kabel analogowy).

Nie obyło się też bez wydatnej pomocy społeczeństwa. Udało się przekonać miejscowych ludzi - a trzeba przyznać, nie było to proste i łatwe - żeby włączyli się w to przedsięwzięcie. Obiecano im, że za kilka miesięcy będą mieli telefony. I uwierzyli. Chłopi zorganizowani w społeczne komitety telefonizacji, wpłacili najpierw po mi-

lion zł na zakup sprzętu, następnie pokryli koszty kabla rozdzielczego i przyłączy oraz wykonali konieczne prace ziemne.

Sama instalacja centrali specjalistom z Northern Telecom zajęła 10 tygodni. Trwało to, jak na ich możliwości, podobno wyjątkowo długo, bo starano się by urządzenie było maksymalnie przetestowane przed czekającymi je wkrótce badaniami homologacyjnymi.

W Chęcinach właściwie zmontowano dwie centrale, ustawiając je w sąsiednich pomieszczeniach.

Ta druga to wyposażenie nowopowstałego ośrodka szkoleniowego. Łącznościowcy z różnych stron kraju będą uczyli się w nim techniki cyfrowej. Poznają tu nie tylko teorię, ale będą też mogli praktycznie zaznajomić się z pracą centrali DMS-10. Pierwsza grupa kursantów skończyła już zajęcia. Od 16 września w ośrodku rozpoczął się cykl seminariów zorganizowany przez Northern Telecom.

Przecięcie wstęgi

Chęcińska uroczystość oddania centrali DMS-10 do homologacji rozpoczęła się od przecięcia wstęgi. Do dokonania tego "aktu" zaproszono trzech panów: ambasadora Kanady, wicemarszałka Senatu i oczywiście przedstawiciela Northern Telecom. Była symboliczna lampka szampana i okolicznościowe wystąpienia.

- Jest to już 25 kraj, gdzie system DMS-10 został zainstalowany - zagaił Wayne Fotherrgill, asystent wiceprezydenta Northern Telecom. - Sukces naszego partnerstwa jest bardzo bliski mojemu sercu. Macie nasze zapewnienie, że zamierzamy kontynuować tę działalność.

- Jestem zwolennikiem - powiedział wicemarszałek Senatu Józef Ślisz - żeby takie centrale były spółdzielczymi i z całej siły to popieram. W nowej Polsce mają działać różne podmioty, nie tylko monopoliści. Mamy nadal ogromne trudności ale, gdy je pokonamy droga będzie już przetarta.

- Chcieliśmy tu mieć nową, wspaniałą technologię - stwierdził wojewoda kielecki Józef Płoskonka. - Od tego się zaczęło. Znaleźliśmy przyjaciół za granicą, którzy nam w tym pomogli. Dla nas mieszkańców Kielecczyzny jest to pierwszy mały kroczek, ale wiemy już, że potrafimy chodzić, więc idźmy dalej...

- Jestem bardzo wzruszony dodał ze swej strony Stanisław Ko-morowski z NT - Polska. Wykształciłem się w Polsce. Spędziłem lata w Instytucie Łączności i pracowałem długo na Zachodzie. Mam teraz możliwość zaprezentowania nowoczesnej technologii na naszej ziemi. Myślę, że pozwoli mi to zbudować tu doskonałą telekomunikację.

Trudno, pisząc o Chęcińskim wydarzeniu pominąć głównego bohatera.

Zaczęło się od Kanady

Northern Telecom to wielki koncern telekomunikacyjny z ponad stuletnimi tradycjami. Działalność zaczął w Kanadzie. Szybko stał się w Stanach Zjednoczonych głównym producentem sprzętu telekomunikacyjnego. Dziś Northern Telecom jest w ścisłej światowej czołówce, jeżeli chodzi o rozwiązania technologiczne. Nic w tym dziwnego, skoro co roku 11% dochodów firma przeznacza na badania naukowe i rozwojowe, a w jej jednostkach badawczych pracuje około 14 tysięcy osób.

W ubiegłym roku NT osiągnął dochód równy 8 mld USD. Przez lata gromadząc doświadczenia podbił nie tylko kontynent amerykański. W dalekiej Japonii stał się jedynym zagranicznym dostawcą systemów komutacyjnych zaakceptowanym przez NIT. Jest obecny również w Europie. Na starym kontynencie pełni rolę jednego z głównych dostawców cyfrowych systemów komutacyjnych DMS i cyfrowych central PAHX oraz systemów komutacji pakietów DPN.

Instalacje NT można znaleźć m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech. Nawet w Turcji działa dwieście jego dużych central. Stało się to możliwe po utworzeniu tam spółki joint venture. Nawet tak wybredny klient jak NASA też postawił na Northern Telecom. Zintegrowany system sieciowy NT został wybrany przez NASA dla zapewnienia masowego przepływu dużych ilości danych pomiędzy jej siecią komputerową i stacjami w Ames Research Cen-ter. System ten wiąże największą liczbę różnorodnych terminali dołączonych do central abonenckich. Dziś sprzęt Northern Telecom stanowi podstawę telekomunikacji w ponad 80 krajach świata.

Na Żurawiej

Od kilku miesięcy ten wielki koncern telekomunikacyjny ma swój oddział w Polsce. Northern Telecom - Polska mieści się w Warszawie przy ulicy Żurawiej 4a. Oto co powiedział jeden z pracowników tego oddziału, Leszek Kamionka:

Naczelną zasadą NT jest to, by jego systemy mogły współpracować z dowolnymi systemami, działającymi gdzieś na świecie, wliczając nawet najstarsze centrale nadal eksploatowane w Polsce. Sprzęt NT raz kupiony praktycznie się nie starzeje, bo można go stale odnawiać i rozwijać proponując nowe usługi. A mamy do zaoferowania największy pakiet usług dla biznesu, ISDN, usługi sieci inteligentnych. Z Polską Northern Telecom wiąże wieloletnie plany. Nie chce się tylko ograniczyć do sprzedaży sprzętu. Zamierza być tu obecny przez długi czas.

Główny produkt NT to cała rodzina nowoczesnych central DMS. W pełni cyfrowy system komutacyjny do zastosowań lokalnych to DMS-10. Ponad 3,5 tysiąca takich urządzeń pracuje już w 25 krajach świata. DMS-10 może służyć jako centrala wiejska, miejska końcowa lub tranzytowa. System ten zawiera dwa procesory, każdy z własną pamięcią, o strukturze specjalnie zaprojektowanej do zastosowań telekomunikacyjnych. Jego pole komutacyjne - jednostopniowe, bez blokady -zapewnia również obsługę sygnałów tonowych. Architektura DMS-10 umożliwia mu łatwą modularną rozbudowę. Możliwa jest w jego ramach realizacja funkcji rozliczeniowych, zbieranie szczegółowych danych o połączeniach i samym abonencie.

System DMS-10 charakteryzuje się bardzo wysokimi parametrami niezawodnościowymi. Najmniejsza centrala DMS-10 ma pojemność 640 linii (dwa stojaki). Można ją płynnie rozbudować nawet do 12800 linii.

DMS-100 w porównaniu z DMS-10 to kolos. Pojemność central miejskich tej rodziny sięga 100 tys. linii abonenckich i 10 tys. łączy międzycentralowych. Tę w pełni cyfrową rodzinę systemów komutacyjnych stanowią centrale miejskie, tranzytowe, międzymiastowe i międzynarodowe oraz ich kombinacje. Dzięki zastosowaniu rozproszonego systemu sterującego uzyskano bardzo wysoką efektywność pracy centrali. Modular-ność sprzętu i oprogramowania, a także możliwość dołączenia jednostek wyniesionych, pozwalają spełnić wymagania każdego węzła sieci telekomunikacyjnej, bez względu na pożądaną gęstość telefoniczną oraz zakres świadczonych usług. System ten, podobnie jak poprzedni, realizuje funkcje rozliczeniowe umożliwiając efektywne stosowanie polityki taryfowej. Ma też wysokie parametry niezawodnościowe. Najlepszą jego rekomendacją jest to, że dziś na świecie pracuje ponad 3400 central DMS-100. Urządzenia te obsługują już 50 mln. abonentów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200