Vista - legalna albo żadna
- 05.10.2006, godz. 11:41
Użytkownicy pirackich wersji Visty nie będą też mogli liczyć, że uda im się wycisnąć z systemu maksymalną wydajność dzięki wbudowanej w niego technologii ReadyBoost - jej działanie polega na tym, iż dane niezbędne do pracy nie są składowane na dysku twardym przenośnych nośnikach, np. pamięciach flash, podłączonych do portów USB komputera (ma to skrócić czas oczekiwania na odpowiedź systemu).
Legalność Visty ma być także sprawdzana po aktywacji produktu, np. w czasie pobierania dodatkowych programów z witryny Microsoft Download Center (mechanizm ten znany jest choćby z systemu Windows Genuine Advantage). Dla posiadaczy nielegalnych kopii systemu niedostępne staną się m.in. najnowsze wersje takich narzędzi jak odtwarzacz Windows Media Player, czy przeglądarka Internet Explorer. Bez względu na autentyczność systemu, użytkownik zachowa jednak dostęp do uaktualnień Microsoftu za pośrednictwem mechanizmu Automatic Updates.
Software Protection Platform znajdzie też zastosowanie w serwerowym wydaniu Visty - Longhornie (nie nadano mu jeszcze nazwy handlowej), a docelowo również we wszystkich kolejnych wersjach Windows. Wprowadzenie SPP do Visty potwierdza tym samym nasze wcześniejsze doniesienia o planowanym przez koncern z Redmond rozszerzeniu działań antypirackich towarzyszącego premierom najnowszych flagowych produktów firmy (w tekście "Nie chcesz Internet Explorera 7? Używaj pirackiej Visty" informowaliśmy już, iż oprócz kolejnego wydania testowego Visty, które być może ujrzy światło dzienne już 6 października, Microsoft rozszerzy ponadto na producentów komputerów bądź właścicieli internetowych kafejek - potencjalnych źródeł nielegalnego oprogramowania).