Unia Europejska w trosce o konsumentów uchwaliła i wprowadziła dyrektywę Omnibus. Nakazuje ona firmom sprzedającym swoje produkty online na umieszczanie najniższej ceny produktu na przestrzeni ostatnich 30 dni. W zamyśle dyrektywa ma ograniczać nieuczciwe praktyki mające na celu sztuczne zawyżanie cen produktów przed wprowadzeniem wyprzedaży.

Sklepy internetowe w Polsce od kilkunastu dni mają obowiązek informować klientów o archiwalnych cenach produktów. W sieci dużo było już przykładów, w których okazało się, że sięgano po sztuczne zawyżanie cen. Nie brakuje również sklepów internetowych, które nadal nie dostosowały się do dyrektywy Omnibus. Na rynku znajdziemy również sporo podmiotów, które bardzo kreatywnie podchodzą do wywiązywania się z nowego obowiązku.

Zobacz również:

• Amazon do pracowników: roboty was nie zastąpią

UOKiK ma zastrzeżenia do implementacji dyrektywy Omnibus w sporej ilości dużych podmiotów handlowych w Polsce. Zalicza się do nich między innymi Allegro, które jako pierwsze w naszym kraju dostosowało swoją stronę internetową do wymogów dyrektywy. Stało się to już w maju 2022 roku.

Jakie zarzuty UOKiK stawia sprzedawcom? Przede wszystkim ukrywanie legendy, a więc informacji czego dotyczy przekreślona cena. W przypadku większości sklepów należy rozwinać specjalny pasek lub najechać myszką na cenę, aby dowiedzieć się, że jest to np. najniższa cena oferty z okresu ostatnich 30 dni.

Cześć sklepów zmienia nomenklaturę sprytnie posługując się ceną referencyjną zamiast ceną towoaru w okresie 30 dni przed wrpwaodzeniem obniżki.

Dyrektywa omnibus to z pewnością krok w dobrą stronę, ale najnowszy raport UOKiK pokazuje, że przed polskim sektorem ecommerce jeszcze sporo pracy, aby wprowadzić ją zgodnie z założeniami.