UKE ogłasza aukcję na 800 MHz

Pierwsze podejście spalone

Zgodnie z pierwotnym planem UKE, sprzedaż pasma 800 MHz – połączona z rozdysponowaniem dupleksowych kanałów w paśmie 2600 MHz – miała się rozpocząć w I kwartale 2011 roku. Kłopoty ze zmianą przeznaczenia częstotliwości z wojskowej na cywilną i brak uzgodnień międzynarodowych sprawiły, że termin pozostał na papierze.

Warto zwrócić uwagę, że Hiszpania, która aukcję pasma 800 MHz przeprowadziła w 2011 roku, częstotliwości udostępni operatorom dopiero w 2015 roku. Do tego czasu część z nich może być nadal wykorzystywana przez nadawców naziemnej telewizji cyfrowej.

Zobacz również:

  • Po licznych problemach aukcja 5G w końcu wystartowała

Kolejny termin poznaliśmy w lipcu 2012 roku gdy Magdalena Gaj, prezes UKE zapowiedziała, że przetarg odbędzie się w 2013 roku.

Uzgodnienia dotyczące uwolnienia pasma 800 MHz i zbliżający się przetarg na ostatnie 25 MHz w paśmie 1800 MHz dały w początku 2012 roku sygnał do trwających praktycznie do dziś działań lobbystycznych operatorów. Prowadzone są one zarówno bezpośrednio przez samych zainteresowanych, jak i pośrednio przez różne organizacje branżowe oraz instytucje i organizacje z pozoru odległe od telekomunikacji.

Przez lobbing starano się m.in. wpłynąć na kształt rynku po przyznaniu częstotliwości (budowa jednej, dwóch, a może czterech sieci), jak i na konkretne zapisy w przygotowywanej przez UKE dokumentacji aukcyjnej (m.in. ograniczenia dotyczące koncentracji pasma znajdującego się w rękach tej samej grupy kapitałowej, czy też zasady na jakich mają być traktowane oferty współpracujących ze sobą przy budowie sieci 2G i 3G Orange Polska i T-Mobile Polska). Kontestowano także sens przeprowadzania aukcji i sugerowano, że lepszym, bo sprawdzonym w polskich warunkach rozwiązaniem jest przetarg.

Nagłośnienie sprzedaży pasma 800 MHz i 2600 MHz przez media i lobbing oraz potencjalnie wysokie przychody skarbu państwa (co najmniej 1,6 mld zł) sprawiły, że sprawą zainteresowali się politycy, o czym najlepiej świadczy to, że raz na kilka miesięcy zadnieniami związanymi ze sprzedażą pasma 800 MHz zajmuje się któraś z sejmowych komisji.

Pięć megaherców Sferii

Sytuację wokół pasma 800 MHz skomplikowała zawarta 16 lipca 2013 roku (ale ujawniona miesiąc później) ugoda Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji ze Sferią dotycząca posiadanych przez tę spółkę częstotliwości.

Sferia jest kojarzona z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, głównym właścicielem grupy telekomunikacyjno-medialnej tworzonej m.in. przez Cyfrowy Polsat, Polkomtel i dysponujące częstotliwościami z pasm 900 MHz, 1800 MHz i 2600 MHz spółki z grupy NFI Midas.

W wyniku ugody (jej pełnej treści nie ujawniono; wiadomo, że pozwoliła uniknąć procesu o co najmniej 475 mln dolarów odszkodowania) Sferia zamiast posiadanych bloków 824-830 MHz i 869-873 MHz (w części kolidowały z częstotliwościami przeznaczonymi do wykorzystania w kolejowym systemie łączności GSM-R) otrzymała częstotliwości z zakresu 816-821 MHz i 857-862 MHz, czyli blok 2x5 MHz, który pierwotnie był przeznaczony do sprzedaży w aukcji pasma 800 MHz. Sferia w ugodzie zobowiązała się, ze do końca 2015 roku nie będzie się ubiegać o żadne częstotliwości z zakresu dywidendy cyfrowej.

Zgodnie z wydaną 27 grudnia 2013 roku przez UKE decyzją rezerwacyjną, Sferia nie mogła od razu uruchomić usług. Musiała czekać na rozstrzygnięcie aukcji 800 MHz, ale nie dłużej niż do 1 października 2014 roku. We wrześniu 2014 roku UKE zmieniło decyzję rezerwacyjną Sferii i przesunęło termin uruchomienia sieci na 1 stycznia 2015 roku. – W związku z tym, że częstotliwości z zakresu dywidendy cyfrowej na dzień dzisiejszy nie zostały rozdysponowane, a prezes UKE ma obowiązek wspierania leżącej w interesie społecznym równoprawnej i skutecznej konkurencji na rynku telekomunikacyjnym przedmiotowy termin należało zaktualizować – napisał w uzasadnieniu regulator.

Rezerwacja ważna jest do 31 grudnia 2018 roku. Sferia sugerowała, by w związku z opóźnieniami ten termin przesunąć termin o rok i złożyła wnioski o pozwolenia radiowe, ale do chwili oddania tego artykułu do druku UKE ich nie udzieliło.

Ugoda MAiC i Sferii spotkała się z krytyką innych uczestników rynku. Najdosadniej ocenił ją Miroslav Rakowski, prezes T-Mobile Polska, który sugerował, że mogło dojść do nieczystych działań. W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” użył pojęcia „tunel”, które – jak sam wyjaśnił – w Czechach oznacza „transferowanie państwowego majątku do prywatnych podmiotów”. Prezes wycofał się z tych słów, gdy Sferia zagroziła skierowaniem sprawy do prokuratury.

Upadek pierwszej aukcji

Urzędnicy UKE odpowiadający za przygotowanie dokumentacji niezbędnej do rozdysponowania uwolnionych dzięki zmianie KTPCz pasm najpierw zajmowali się przetargiem na 1800 MHz (został rozstrzygnięty w końcu 2012 roku), a dopiero, gdy został on zakończony rozpoczęli prace nad przygotowaniem aukcji 800 MHz i 2600 MHz. To sprawiło, że konsultacje pierwszej wersji dokumentacji aukcji ogłoszono w sierpniu 2013 roku. Pierwotnie ustalony na 1 października termin składania opinii ostatecznie przedłużono o tydzień.

Zawarte w dokumentacji aukcji propozycje UKE zostały mocno skrytykowane przez operatorów. Zwracano np. uwagę, że przyjęte w niej zasady sprzedaży to skrzyżowanie dwóch najgorzej przeprowadzonych w Europie aukcji pasma 800 MHz – czeskiej i fińskiej. Czeska aukcja pozwalała na windowanie cen, zaś fińska mogła trwać w nieskończoność praktycznie bez konieczności podnoszenia ceny. Obie ostatecznie zostały przerwane i powtórzone na innych zasadach.

Krytykowano też m.in. zawarty w dokumentacji aukcyjnej zapis nakładający na uczestników obowiązek budowy sieci w miejscach, w których inne regulacje tej budowy zabraniają (chodzi o uzdrowiska).

Odpowiadający wówczas za strategię w P4 Piotr Jegier sugerował wręcz, że aukcja w zaproponowanej przez urząd formie okaże się widowiskową katastrofą. Wyraził opinię, że UKE powinno wynająć „kompetentnego, doświadczonego doradcę i z jego wsparciem, w dialogu z rynkiem” zrobić „aukcję porządnie - nie tylko w domenie dokumentacji aukcyjnej i oprogramowania, ale także zmieniając prawo, jeśli to konieczne”.

Zawarta w skierowanych do UKE opiniach ostra i jednocześnie merytoryczna krytyka projektu dokumentacji aukcyjnej sprawiła, że regulator przez wiele tygodni powstrzymywał się z opublikowaniem oficjalnych wyników konsultacji (ogłoszono je 23 grudnia 2013 roku) i jednocześnie pracował nad zmianami.


TOP 200