UE: patentowy kompromis

Parlament Europejski przyjął złagodzoną wersję dyrektywy regulującej zagadnienia patentowania oprogramowania.

Parlament Europejski przyjął złagodzoną wersję dyrektywy regulującej zagadnienia patentowania oprogramowania.

Wprowadzenie nowej dyrektywy ma doprowadzić do harmonizacji prawa patentowego poszczególnych krajów członkowskich, tak aby było ono zgodne z działalnością Europejskiego Urzędu Patentowego (EPO). Głosowanie w Parlamencie Europejskim nie oznacza jednak końca lobbistycznej batalii o przyszłość patentów w informatyce europejskiej. Intensywna kampania lobbingowa przeciwników wprowadzenia europejskiej regulacji dotyczącej patentowania oprogramowania przyniosła bowiem wymierne efekty. Parlament Europejski przyjął co prawda nową dyrektywę dotyczącą wynalazków komputerowych (computer implemented inventions), ale uwzględniając wiele poprawek, istotnie zmienił znaczenie jej zapisów.

Europejska wersja złagodzona

Właściwie wszystkie zapisy w nowej dyrektywie UE prowadzą do ograniczenia możliwości patentowania oprogramowania. Nie będzie można patentować algorytmów i pomysłów na stworzenie nowej funkcjonalności w programie komputerowym. Wynalazek komputerowy, aby mógł zostać opatentowany, musi być jednocześnie techniczny i mieć zastosowanie przemysłowe. Tymczasem w USA toczone są długotrwałe spory o takie opatentowane innowacje, jak pliki cookie, ogłoszenia online w postaci banerów czy hipertekstowe elementy nawigacyjne. Patenty na oprogramowanie stanowią już ponad 15% wszystkich przyznawanych w USA.

Za przyjęciem pierwotnego kształtu dyrektywy, zbliżonego do amerykańskiego wzorca, gdzie patenty na oprogramowanie stosuje się masowo od dawna, były głównie duże firmy komputerowe. Wykorzystania patentów na oprogramowanie - jako broni w walce konkurencyjnej - obawiały się małe europejskie firmy komputerowe, a w szczególności środowiska związane z oprogramowaniem open source.

Nowa dyrektywa nie stanowi jednak aż tak dużej rewolucji, Europejskie Biuro Patentowe nie odrzuca bowiem wniosków o objęcie ochroną patentową programów komputerowych. Chodzi raczej o usankcjonowanie stanu faktycznego i harmonizację prawa patentowego pomiędzy poszczególnymi krajami unijnymi. Niezależnie od ostatecznego kształtu dyrektywy o patentowaniu oprogramowania komputerowego, musi ona zostać dopiero zaimplementowana na gruncie prawnym poszczególnych państw członkowskich.

Państwa zadecydują

Sukces przeciwników patentowania oprogramowania, którym udało się przekonać większość członków Parlamentu Europejskiego, to jedynie wygrana bitwa. Władza Parlamentu Europejskiego jest bowiem ograniczona. Ostatnie słowo i tak należy do przedstawicieli rządów państw tworzących Unię Europejską. Mogą oni w ostateczności odrzucić poprawki parlamentu albo wycofać projekt dyrektywy w całości. Decyzja w tej sprawie powinna zostać podjęta w listopadzie br.

Dopiero wówczas parlament będzie głosował jeszcze raz, odnosząc się do decyzji ministrów. Niewykluczone że w przypadku wycofania dyrektywy rządy krajów unijnych zdecydują się na zmianę europejskiej konwencji patentowej, tak aby w ten sposób wprowadzić możliwość patentowania oprogramowania.

W polskim parlamencie znajduje się projekt ustawy o przystąpieniu Polski do europejskiej konwencji patentowej. W chwili, gdy to się stanie - ustawa opuściła już Sejm i czeka na decyzję Senatu - patenty obowiązujące w naszym kraju będą mogły być również zgłaszane za pośrednictwem Europejskiego Urzędu Patentowego z siedzibą w Monachium. Zważywszy na dotychczasową praktykę działania EPO, będzie to oznaczać, że również w Polsce mogą zostać wprowadzone patenty na oprogramowanie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200