Tyle mocy, ile chcesz

HP łączy w ramach Enterprise Systems Group dział wysoko wydajnych serwerów z działami serwerów intelowskich, pamięci masowych i usług profesjonalnych.

HP łączy w ramach Enterprise Systems Group dział wysoko wydajnych serwerów z działami serwerów intelowskich, pamięci masowych i usług profesjonalnych.

W rocznicę połączenia z Compaq Computer HP wprowadza zasadnicze zmiany organizacyjne w działach zajmujących się serwerami. Ich celem jest nie tylko oczekiwane od dawna przywrócenie rentowności w obszarze dużych serwerów Unix, lecz także zwiększenie sprzedaży i w efekcie powiększenie utraconych podczas fuzji udziałów w rynku. Równocześnie firma przedstawiła nowe szczegóły strategii Adaptive Infrastructure, mającej w założeniu pomóc klientom w lepszym wykorzystaniu istniejącej infrastruktury informatycznej oraz elastycznym dostosowywaniu jej do zmieniających się potrzeb.

Serwery razem

W wyniku reorganizacji dotychczas oddzielne działy: Business-Critical Servers (BCS), zajmujący się serwerami Superdome, AlphaServer i NonStop, Industry Standard Servers (ISS), rozwijający serwery z serii ProLiant z procesorami Intela, oraz Storage zajmujący się systemami pamięci masowych z serii StorageWorks zostały połączone w jeden dział w ramach Enterprise Systems Group (ESG).

Komentatorzy - zarówno zewnętrzni, jak i ci wewnątrz firmy - są zgodni, że posunięcie to wyjdzie HP na dobre. Prowadzące niezależną politykę działy BCS i ISS nierzadko konkurowały ze sobą o klientów, choćby dlatego że najwyższe modele serwerów ProLiant dorównują pod względem mocy obliczeniowej oraz wielu innych zaawansowanych funkcji małym i średnim serwerom RISC. Wewnętrzna konkurencja jest niepożądana, ponieważ, oprócz niepotrzebnych nieporozumień i psucia spójnego wizerunku, prowadzi do obniżania łącznej marży. Jednym z powodów zmian było też zapewne wprowadzenie w obu grupach produktowych serwerów z procesorami Itanium 2.

Na czele zunifikowanego działu sprzętowego stanie, w randze wiceprezesa, Scott Stallard, szefujący do tej pory BCS. Mary McDowell, która przez ostatnich 12 miesięcy zreorganizowała i znacznie obniżyła koszty (m.in. przez wprowadzenie aukcji odwrotnych dla dostawców komponentów) w kierowanym przez siebie dziale ISS, udała się tymczasem na urlop. Wkrótce ma powrócić do firmy, choć nie wiadomo, na jakie stanowisko. Analitycy spekulują, że nominacja Stallarda, a nie McDowell, odzwierciedla dążenie zarządu HP do zwiększenia znaczenia i udziału w łącznej sprzedaży firmy rozwiązań dla dużych korporacji. Oprócz większej marży generują one zwykle dodatkowe przychody w postaci usług i sprzętu pomocniczego.

Obok scalonego działu sprzętowego w ramach Enterprise Systems Group HP powołał zupełnie nowy dział o nazwie Business Management and Operations, który ma nadzorować koszty i logistykę ESG. Jego szefem został Howard Elias, odpowiadający dotychczas za dział systemów pamięci masowych. Trzecim działem ESG jest dział sprzedaży do najważniejszych klientów korporacyjnych (GAU - Global Accounts Unit), którego szefem pozostaje Airton Gimenes. Zmiana polega w tym przypadku na tym, że GAU będzie podlegać kierowanemu przez Petera Blackmore ESG, a także działowi usług profesjonalnych kierowanemu przez Ann Livermore. HP ma nadzieję, że w ten sposób uda się ściślej niż dotychczas powiązać sprzedaż sprzętu i oprogramowania ze sprzedażą usług.

Zmiany kadrowe na poziomie operacyjnym mają też odciążyć Petera Blackmore'a. Dawny szef sprzedaży w Compaq Computer jest uważany w HP za najważniejszego handlowca i to właśnie sprzedaży ma on obecnie poświęcać więcej czasu. Analitycy są przekonani, że to dobry ruch - o ile bowiem HP dotrzymał słowa w dziedzinie obniżania kosztów w wyniku fuzji, o tyle sprzedaż i udziały firmy w rynku ucierpiały w jej skutek znacznie bardziej niż prognozowane w momencie fuzji 5%. Poza tym zarząd HP zobowiązał się do przywrócenia rentowności ESG do końca bieżącego roku finansowego, który przypada w październiku.

Strategia Adaptive Infrastructure

Wykorzystując zainteresowanie analityków i mediów okrągłą rocznicą połączenia z Compaqiem, HP wyłożył po raz kolejny swoją wizję informatyki dostosowującej się elastycznie do bieżących potrzeb klientów. Strategia o szumnej nazwie Adaptive Enterprise ma pozwolić przedsiębiorstwom współpracującym z HP na lepsze wykorzystanie istniejących zasobów. Filarami strategii są: automatyzacja, integracja i wirtualizacja.

Automatyzacja ma obejmować przede wszystkim samoczynne wykrywanie i usuwanie problemów w systemach, sieciach i aplikacjach. Integracja ma pozwolić na bezproblemową współpracę rozwiązań różnych producentów i ujednolicone zarządzanie nimi poprzez narzędzia HP Open-View. Wirtualizacja ma natomiast uniezależnić zarządzanie, a zwłaszcza przydzielanie zasobów od wykorzystywanej przez nie warstwy fizycznej - chodzi tu zwłaszcza o zarządzanie mocą obliczeniową, pasmem sieciowym, systemami pamięci masowych oraz niektórymi usługami, np. serwerami WWW.

HP, tak jak pozostali dostawcy forsujący ideę utility computing IBM - Sun Microsystems, Computer Associates i Veritas Software - jest dopiero na początku drogi. Najważniejszy produkt leżący u podstaw tej strategii - platforma Utility Data Center jeszcze przez wiele miesięcy nie ujrzy światła dziennego (według firmy trwają testy pilotażowe z kilkoma klientami), a nawet gdy to się stanie, upłynie sporo czasu, zanim będzie można mówić o wersji komercyjnej. Za sloganami kryją się bowiem zasadnicze problemy techniczne, których nie da się rozwiązać ani szybko, ani też samodzielnie. Niemniej strategię HP Adaptive Enterprise poparło wiele znanych firm, m.in. Accenture, BEA, Cap Gemini Ernst & Young, Cisco Systems, Deloitte Consulting, Oracle, PeopleSoft, SAP i Siebel Systems.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200