Trojany zaglądają do świata handheldów

Właściciele handheldów nie mogą już czuć się całkowicie bezpieczni. Firmy antywirusowe poinformowały o wykryciu pierwszego konia trojańskiego napisanego specjalnie pod kątem takich urządzeń.

Program znany pod nazwami: Backdoor.Brador.A lub WinCE.Brador.a, pozwala napastnikowi na przejęcie kontroli nad zainfekowanym handheldem. Trojan nie jest jednak w stanie samodzielnie się rozprzestrzeniać - musi zostać wysłany jako załącznik do wiadomości pocztowej. Ograniczenie stopnia propagacji czyni tego 'insekta' mniej szkodliwym, przynajmniej taka jest opinia firm antywirusowych. Symantec ocenił stopień zagrożenia tego trojana na "1" (w 5-stopniowej skali, w której 5 jest zagrożeniem krytycznym). Dodatkowo pojawiły się ostrzeżenia przed otwieraniem załączników nieznanego pochodzenia.

Specjaliści z Kaspersky Labs wierzą, iż sprawcą pierwszego trojana dla handheldów jest Rosjanin. Wskazywać może na to rosyjski tekst w środku oraz nadawca 'zainfekowanej' wiadomości, którą analizowali eksperci. Do tej pory odnotowywano sporadyczne ataki skierowane przeciwko właścicielom handheldów i telefonów komórkowych. Firmy antywirusowe nie zapominają jednak o tym sektorze rynku, pracując nad stosownymi zabezpieczeniami.

Zobacz również:

  • Złośliwe oprogramowanie Qbot - czy jest groźne i jak się chronić?
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200