Szczegółowe analizy próbki kodu trojana pozwoliły ustalić, że napisał go pewien jedenastoletni mieszkaniec Kanady. Program jest dość prosty i niezbyt oryginalny, ale faktem jest, że robi to, do czego został stworzony - pozwala na przechwytywanie haseł i loginów do kont w wybranych grach online.

Przedstawiciele AVG podkreślają, że takie sytuacje - tzn. tworzenie złośliwego oprogramowania przez tak młodych programistów - wciąż są stosunkowo rzadkie, ale ich liczba dość wyraźnie rośnie. "Zwykle mamy do czynienia z prostym kodem, tworzonym w .NET, który później jest dostarczany “ofierze" e-mailem czy przez serwis społecznościowy. Takie programy służą najczęściej do hakowania kont w Facebooku czy właśnie wykradania haseł do gier" - komentuje Yuval Ben-Itzhak, szef działu technicznego AVG.

Zobacz również:

• Złośliwe oprogramowanie Qbot - czy jest groźne i jak się chronić?
• Apple ostrzega użytkowników w 92 krajach. Uwaga na ataki szpiegowskie

"Najczęściej powodem jest chęć poczucia dreszczyku emocji i "załatwienia" kumpla czy znajomego - raczej nie mówimy tu o motywach finansowych. Ale tak czy inaczej ten trend jest bardzo niepokojący. Obawiamy się, że przynajmniej część młodych osób, które podejmują takie próby, za jakiś czas może zająć się tym nieco poważniej" - dodaje Ben-Itzhak.

Specjalista z AVG obawia się, że z czasem tacy młodociani autorzy wirusów będą coraz bardziej groźni i sprawni - nie będą np. umieszczać w kodzie programów swojego adresu e-mail (tak właśnie zrobił wspomniany młody mieszkaniec Kanady). Warto dodać, że od lat znane jest zjawisko “script kiddies", czyli małoletnich "hakerów", którzy z domowych pieleszy próbują włamywać się na najróżniejsze serwisy - zwykle jednak osoby takie korzystały z gotowych, dostępnych w Internecie, programów i skryptów. Tworzenie przez nich od podstaw własnych narzędzi jest pewnym novum.