Tożsamość Europejczyka

Poważnym problemem jest we współczesnym świecie zapewnienie bezpieczeństwa. Europa na równi z innymi szuka możliwości przeciwdziałania zagrożeniom. Czy próby wykorzystania metod biometrycznych do identyfikacji osób nie zagrażają swobodom obywatelskim?

Bezpieczeństwo jest warunkiem wolności. W imię interesu publicznego trzeba niekiedy ograniczać wolność jednostki. Każdy krok w tym kierunku musi być jednak poddany kontroli parlamentów lub uprawnionych przez nie instancji. Bez tego grozi zaprowadzenie totalnej kontroli, a wtedy na pokojowe jej usunięcie może już być za późno.

Nieograniczona niczym wolność jednostek ma jednak swe negatywy. Na początku opinia społeczna była przeciwna ujawnianiu pozytywnych wyników testów na nosicielstwo wirusa HIV. Tak zwani seropozytywni mieli pozostawać anonimowi, gdyż informowanie innych byłoby zamachem na ich jednostkowe prawa. Potem jednak okazało się, że zachowywanie wyników badań w tajemnicy może zagrażać innym. Są bowiem takie sytuacje, gdzie może następować rozprzestrzenianie się wirusa przy okazji wykonywania obowiązków zawodowych, np. przez lekarzy. Dzisiaj już jest normą, że ci, którzy mogliby być zagrożeni, powinni być informowani o pozytywnym wyniku badania nosiciela HIV. Tak samo powinno być z innymi zagrożeniami.

Nie mam nic przeciwko temu, aby ktoś sprawdzał moje odciski palców czy używał innych technik biometrycznych do ustalenia, czy ja to rzeczywiście ja. Sama identyfikacja osoby nie jest rzeczą złą, tym bardziej gdy ma się zwiększyć w ten sposób moje bezpieczeństwo i gdy jest to robione w imię wspólnego interesu.

Tym, co może i powinno budzić obawy, jest tendencja do łączenia informacji z różnych źródeł, do zestawiania ich z sobą. To już staje się niebezpieczne, tego zaczynamy się obawiać, tym bardziej że mamy świeżo w pamięci doświadczenia faszyzmu czy komunizmu, gdzie hasło bezpieczeństwa było nadużywane i służyło jako rzekome uzasadnienie tłumienia wolności jednostek i swobód politycznych. Możliwości techniczne pozwalają na coraz precyzyjniejszą obróbkę danych i wyciąganie na tej podstawie wniosków. To budzi nasze obawy i nie bez powodu zamiary tworzenia systemów integrujących informacje mogą być kojarzone z orwellowskim rokiem 1984.

Oczywiście, cały czas trzeba śledzić rozwój działań w tej dziedzinie. Chociażby po to, by nie posunąć się za daleko, by nie przekroczyć dopuszczalnych granic. Pilnowanie ich jest obowiązkiem polityków przede wszystkim, ale również humanistów i intelektualistów, którzy są przecież w każdym społeczeństwie i którzy powinni interesować się nowymi technologiami, by przeciwdziałać ewentualnym zagrożeniom.

Co dzisiaj decyduje o poczuciu tożsamości europejskiej, co jest spoiwem współczesnej europejskiej tożsamości?

Sam fakt bycia Europejczykiem, uważania się za Europejczyka. Nie chodzi tu o same deklaracje słowne, ale o rzeczywiste zachowania, które o tym świadczą. Nieraz ktoś mówi: nie jestem Europejczykiem, jestem Francuzem, Niemcem itd. Ale ten sam człowiek jeździ bez przeszkód po całej Europie, prowadzi interesy w różnych krajach, używa wszędzie tych samych pieniędzy. Tak więc jest Europejczykiem. Wyróżnia nas w tej chwili manifestowane w naszych działaniach poczucie bycia Europejczykiem.

Europa nie ma granic wewnętrznych, i my czujemy się rzeczywiście obywatelami Europy. Gdy powiedziałem swoim młodym, dwudziestokilkuletnim współpracownikom z Muzeum Europy, jak się kiedyś podróżowało z Francji do Belgii, to, choć jako historycy wiedzieli, że były granice i sprawdzano paszporty, nie chcieli mi uwierzyć.

<hr size=1 noshade>Krzysztof Pomian (1934). Studiował (1952-57), doktoryzował się i habilitował na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego. Usunięty w 1966 r. z PZPR, a w 1968 r. ze stanowiska adiunkta na UW z powodu publicznej krytyki linii politycznej władz. Od 1973 r. mieszka we Francji. Obecnie jest zasłużonym profesorem w Krajowym Ośrodku Badań Naukowych (CNRS) i od r. akad. 1999/2000 - profesorem w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od stycznia 2001 r. jest dyrektorem naukowym tworzonego w Brukseli Muzeum Europy. Niebawem ukaże się w wydawnictwie Słowo/obraz terytoria poszerzone wznowienie jego książki "Europe et ses nations" (1990; po polsku 1992).

Ważniejsze książki z ostatnich lat: "Sur l'histoire", Gallimard, Folio-Histoire, Paris 1999 (wydanie polskie w przygotowaniu); "W kręgu Giedroycia", Czytelnik, Warszawa 2000; "Wenecja w kulturze europejskiej", Wydawnictwo UMCS, Lublin 2000; "Jerzy Giedroyc. Redaktor - polityk - człowiek", Wydawnictwo UMCS, Lublin 2001; "Zbieracze i osobliwości. Paryż-Wenecja, XVI-XVIII wiek", Wydawnictwo UMCS, Lublin 2001; "Oblicza dwudziestego wieku", Wydawnictwo UMCS, Lublin 2002; "Des saintes reliques a` l'art moderne. Venise-Chicago, XIIIe-XXe sie`cle", Gallimard, Paris 2003 (wydanie polskie w przygotowaniu).


TOP 200