Test na człowieczeństwo

Kontekstowy wzrokowiec

Współczesne, praktyczne znaczenie testu Turinga objawiło się ze strony, której nie mógł przewidzieć jego twórca - dotyczy bowiem elektronicznego spamu. Niepożądana poczta elektroniczna jest generowana m.in. z adresów tworzonych w sposób automatyczny. W szczególności idzie tu o tzw. adresy freemailowe. Nie są one weryfikowane, choćby konwencjonalną pocztą. Nie ma zatem przeszkód, by stosowny adres elektroniczny został przydzielony nie człowiekowi, ale botowi, agentowi bądź innemu programowi, który może z takiego adresu korzystać, w szczególności emitując spam (chodzi bowiem o to, by dysponować ciągle nowymi adresami, bo stare są blokowane przez narzędzia antyspamowe). Tutaj właśnie z pomocą przychodzi CAPTCHA. Chodzi o to, by bot nie mógł sobie takiego konta założyć.

Test na człowieczeństwo

<b>Gimpy w akcji</b> Prostym testem na to, czy nie mamy do czynienia z botem, jest prośba o odczytanie słowa zapisanego w pliku GIF. Po raz pierwszy to rozwiązanie wprowadził serwis Yahoo! (sponsorując prace badawcze nad programem Gimpy w Cornegie Mellon University). U nas zaadaptowaŁa je m.in. Interia w celu zabezpieczenia się przed atakiem słownikowym podejmowanym w celu wejścia na cudze konto pocztowe.

Skoro komputerowi niełatwo udawać człowieka, to można tę własność wykorzystać - i to nie tylko w procedurze zakładania konta e-mailowego, ale także podczas dyskusji na internetowych forach, głosowaniach online, czy w obszarze handlu elektronicznego albo przy zabezpieczaniu się przed wścibstwem internetowych szperaczy buszujących po naszych stronach WWW - wszędzie tam, gdzie spuszczone ze smyczy boty mają do załatwienia mniej lub bardziej brudną robotę. Częstym ich zastosowaniem jest "wydojenie" bazy danych dostępnej na stronie WWW jedynie w postaci formularza zapytań (bot pyta się miliony razy o różne rzeczy aż do skutku, czyli pobrania całej zawartości bazy).

Wystarczy zażądać rozwiązania testu, który człowiekowi nie sprawi kłopotu, zaś dla maszyny będzie w praktyce "nie do przeskoczenia". W tym celu trzeba sprecyzować różnice między człowiekiem a komputerem, by uderzyć w najsłabsze punkty tego ostatniego. Człowiek jest kontekstowym wzrokowcem, komputer zaś bezkontekstowym liczbowcem.

Co to oznacza? Mózg ludzi (poza tym, że zajmuje się głównie samym sobą) odbiera sygnały ze świata zewnętrznego - przede wszystkim za pomocą wzroku. Podczas rozpoznawania twarzy czy pisma kolosalną rolę odgrywa kontekst sytuacyjny. Nie są to natomiast najmocniejsze strony komputera. Potrafi on szybko liczyć, gromadzić wielkie ilości danych czy agregować je w powiązane informacje, lecz niedostępny jest mu poziom wiedzy o charakterze kulturowym, czyli kontekstowym.

To oznacza, że w większości praktycznych zastosowań prosta układanka obrazkowa bądź umiejętność odczytania zniekształconego słowa okazują się wystarczającym "testem na człowieczeństwo" (chętni dla spróbowania swych sił w tym zakresie mogą zajrzeć na stronęhttp://www.captcha.net ).

Czytnik doskonały

Zwróćmy uwagę, że w odróżnieniu od klasycznego testu Turinga w CAPTCHA rolę sędziego przejmuje maszyna. To ona wyrokuje o tym, czy po drugiej stronie jest człowiek czy inna maszyna. Taki test musi być zatem odporny na próby złamania go maszynowym algorytmem. To zaś oznacza, że - paradoksalnie - korzyści ze stosowania testów CAPTCHA mogą być mniejsze niż wiedza uzyskana podczas prób ich łamania. Program, który łamałby bez trudu test CAPTCHA, byłby jednocześnie doskonałym czytnikiem OCR (Optical Character Recognition).


TOP 200