Tesla tworzy "wirtualną elektrownię" w Kalifornii
- 25.06.2022, godz. 08:39
Właściciele rozwiązania Tesla Powerwall mogą zarabiać pieniądze, pomagając w nagłych wypadkach energetycznych.
Tesla rozpoczęła działania we współpracy z firmą Pacific Gas & Electric Company (PG&E). Uruchomiła program, który płaci uprawnionym właścicielom domowych baterii Powerwall za wysyłanie - w razie potrzeby - nadwyżki energii do stanowej sieci energetycznej.
Sprawdź: Pegasus
Aby wziąć udział właściciele baterii muszą zgłosić się do VPP, czyli Virtual Power Plant Tesli. To wirtualna elektrownia, gdzie możemy dostosować rezerwę zapasową i automatycznie wysyłać energię, gdy sieć potrzebuje wsparcia awaryjnego. Tesla testowała podobny program w zeszłym roku, ale wtedy był on dobrowolny i bez wypłat.
Zobacz również:
Tesla informuje, że oprócz poczucia satysfakcji z pomocy w stabilizowaniu sieci energetycznej Kalifornii, właściciele otrzymują 2 dol. za każdą dodatkową kilowatogodzinę dostarczaną podczas wyznaczonych "nagłych potrzeb", np. gdy operator wysyła alert energetyczny lub alarm.
Uczestnicy VPP muszą oczywiście mieć własną baterię Powerwall i być istniejącymi klientami PG&E, z ważną umową o wzajemnych połączeniach. Następnie trzeba zarejestrować się w aplikacji Tesla i wówczas - jeśli weryfikacja przejdzie pomyślnie - zostaniemy automatycznie podłączeni do usługi.
Zobacz: Lucky Patcher
Wypłaty zależą też od innych czynników, takich jak pojemność energetyczna (liczba posiadanych baterii Powerwall i ustawienia rezerwy zapasowej), poziomu naładowania baterii i możliwości eksportu dostępnej energii.
Możliwości tego rodzaju pozwalają użytkownikom bardziej "dorabiać" za dostarczaną energię, niż faktycznie na tym "zarabiać". Mimo to jest to interesujące rozwiązanie i byłoby świetnie, gdyby podobne inicjatywy pojawiły się w wielu innych miejscach na świecie.