Telekomunikacja paneuropejska

Komisja Europejska wraca do dyskusji o konsolidacji europejskiego sektora telekomunikacji. Liberalizacja rynku umożliwiła ekspansję kapitałową telekomów, ale nie zapewniła rozwoju międzynarodowych sieci.

Spotkanie unijnego komisarza ds. konkurencji Joaquína Alumni z szefami największych europejskich grup telekomunikacyjnych w grudniu 2012 r. miało charakter nieoficjalny. Financial Times ujawnił informację na ten temat dopiero 8 stycznia. Podobno nic konkretnego nie uzgodniono ani nie zapowiedziano rychłych zmian. Informacja natychmiast obudziła optymizm u inwestorów giełdowych, od dawna wątpiących w atrakcyjność przedsięwzięć infrastrukturalnych w telekomunikacji. Spotkanie szefów Deutsche Telecom, France Telecom, Telecom Italia, KPN i Telefónica jest wydarzeniem niecodziennym, zwłaszcza gdy dochodzi do niego pod patronatem komisarza strzegącego rynku przed zmowami korporacji.

Rozdrobniona Europa

Struktura sektora telekomunikacyjnego musi być przedmiotem troski Komisji Europejskiej, bo jest on jednym z najbardziej spektakularnych przykładów niespełnienia idei wspólnego rynku od czasów tzw. zielonej księgi z 1987 r. Podstawowym kierunkiem przełamania monopoli krajowych miało być znoszenie barier w usługach i infrastrukturze telekomunikacyjnej pomiędzy państwami. Sektor zliberalizowano, ale akurat pierwotna idea wciąż się w pełni nie zmaterializowała. Bariery między rynkami telekomunikacyjnymi 27 państw członkowskich mają charakter strukturalny oraz regulacyjny, i to, paradoksalnie, w sektorze gospodarki o najbardziej chyba zharmonizowanym systemie prawnym, dla którego wspólne unijne ramy obowiązują od mniej więcej 15 lat. Sektor zliberalizowano, powołując w Komisji Europejskiej specjalnego komisarza. Ale skutkiem ekonomicznych i prawnych zawiłości regulowania rozliczeń międzyoperatorskich było też wyspecjalizowanie się systemu i trochę chyba oderwanie od ogólnej polityki gospodarczej. Zamiast tego w swoim czasie zakiełkowała ideologia budowania społeczeństwa informacyjnego, która ewoluując, trwa do dzisiaj w polityce walki z cyfrowym wykluczeniem.

Światowy kryzys gospodarczy kazał się przyjrzeć sytuacji europejskich telekomów, które w większości były do niedawna państwowymi firmami. W dokumentach unijnego pakietu antykryzysowego z roku 2009 znalazło się spostrzeżenie, że żaden z europejskich telekomów nie jest firmą, która miałaby szansę korzystać z potencjału porównywalnego z rynkami amerykańskimi lub dalekowschodnimi. Działanie na mniejszych rynkach ogranicza dostęp do kapitału inwestycyjnego, utrudnia planowanie przedsięwzięć modernizacyjnych, w których dzisiaj wyraźnie rządzi ekonomia skali. Dzisiaj to ma znaczenie nawet przy wprowadzaniu na rynek nowego modelu smartfona lub tabletu czy negocjacji z dostawcami treści multimedialnych. Wiele rządów nie zrozumiało tych argumentów. Pomysł powołania paneuropejskiego regulatora upadł, a raczej został skutecznie rozwodniony. Teraz w innej odsłonie wraca ostrożne zaproszenie do dyskusji o operatorach paneuropejskich.

Konsolidacja dla konkurencji?

Reuters w komentarzu po spotkaniu telekomów z unijnym komisarzem podsumowuje, że na rynku europejskim jest ponad 1200 operatorów sieci stacjonarnych, 100 sieci komórkowych i ponad 200 komórkowych operatorów wirtualnych. Ten liczbowy obraz konkurencji to przejaw słabości. To nie rynek bowiem zdecydował o rozdrobnieniu, lecz autonomiczność 27 państwowych systemów regulacyjnych. To niepohamowany, chociaż skrywany protekcjonizm, który bynajmniej nie czyni lokalnych hegemonów silniejszymi. Również w Polsce, gdzie ze względu na układ właścicielski niestosownie byłoby posługiwać się wobec Orange Polska terminem operator "narodowy", bariery wejścia na rynek mają specyficzny, lokalny charakter, którego zagraniczni inwestorzy muszą się uczyć.

Dawni państwowi monopoliści to dzisiaj firmy, w których udział państwa stracił na znaczeniu lub zniknął. Na rynku jest też sporo operatorów, którzy w ogóle nie mają państwowych korzeni, nie posługują się kategoriami korzyści wynikających z interwencjonizmu. Działają na rynkach regulowanych, ale wiedzą, że politycy mogą w równym stopniu pomóc, co przeszkodzić. Potrzeba sporo czasu, zanim Komisja Europejska, Parlament Europejski, państwa członkowskie oraz główni europejscy gracze na rynku infrastruktury wypracują wspólny pogląd.

Sieć bez granic

Koncepcja tworzenia ponadnarodowych firm operatorskich musi się uporać z wieloma problemami technicznymi i organizacyjnymi. Inżynierowie dobrze wiedzą, jak wiele utrzymuje się pomiędzy poszczególnymi państwami różnic w wymaganiach technicznych, architekturze i organizacji sieci. Z drugiej strony, operatorzy już uczą się współpracy, szukając okazji do współdzielenia inwestycji infrastrukturalnych i eksploatacji sieci. Zrozumiano, że nie chodzi tylko o prosty podział kosztów inwestycji. To możliwość osiągnięcia większej skali zaplanowanych przedsięwzięć. Łatwiej też zaryzykować rozwój sieci w obszarach mniej opłacalnych. Paneuropejskość to przeniesienie planowania inwestycji w zupełnie nowe wymiary. Wydaje się, że Polska miałaby tą drogą szansę przynajmniej częściowo wydobyć się z problemów związanych z niedostatecznie atrakcyjnym popytem na nowe usługi. Dzisiaj ograniczony popyt zniechęca najlepszych inwestorów, którzy chętnie finansują nowe sieci światłowodowe w państwach, gdzie konsumenci są zamożniejsi niż w Polsce. Budowanie w Polsce przyczółków przez operatora paneuropejskiego, choćby w obszarach metropolitalnych, zapewne wkrótce rozszerzyłoby się na inne obszary.

Jaki będzie następny krok komisarza Joaquína Alumni? Właśnie przyjął nowe brzmienie wytycznych dla pomocy publicznej w projektach sieci szerokopasmowych, ale jest oczywiste, że trzeba szukać zachęt dla kapitału prywatnego. Również w grudniu 2012 r. zatwierdził przejęcie sieci komórkowej w Austrii przez światowego potentata z Hongkongu, firmę Hutchison. W Austrii próbuje też sił miliarder Carlos Slim Helu z Meksyku. Co dalej?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200