Technologie dyfuzyjne

Dyfuzyjność informatyki powoduje, że inwestycja w tym zakresie zaczyna w pełni działać dopiero wtedy, kiedy jej skutki dotrą do różnych podsystemów przedsiębiorstwa. Wiąże się to z integracyjną rolą czynnika informacji w relacji do pozostałych atrybutów szeroko rozumianej materii rzeczywistości gospodarczej, tj. obiektów fizycznych (wąsko rozumiana materia), przepływów energetycznych, parametrów czasoprzestrzennych, finansowych. Informacja odgrywa przy tym rolę czynnika definiującego logikę zmian stanów pozostałych atrybutów materialnego tworzywa.

Dyfuzyjność polityczna

Proces przenikania i rozprzestrzeniania technologii informatycznej wymaga czasu, wykraczającego często poza fazę inwestycyjną w określonym podsystemie przedsiębiorstwa. Co więcej, dynamika rozwoju IT (pielęgnacja) jest tak duża, że konieczność istotnych zmian, a więc wtórnych inwestycji, ujawnia się szybciej niż efekty inwestycji pierwotnej. W skrajnym przypadku może prowadzić to do słabo kontrolowanego ciągu inwestycji, dokonywanych niezależnie od ich efektów. Bezspornym faktem pozostaje jednak, że wdrożenie inwestycji IT wymaga dodatkowego czasu na przełamywanie problemów pozatechnicznych, takich jak bariery psychologiczne, wielokrotne szkolenia czy walka o wpływy w przedsiębiorstwie.

Formalne wdrożenie zintegrowanego systemu ERP w przedsiębiorstwie nie gwarantuje automatycznie jego efektywności właśnie z przyczyn politycznych. Technologie dyfuzyjne, z uwagi na swoje kluczowe znaczenie społeczne, szczególnie wymagają uwzględnienia czynników pozatechnicznych podczas ich wdrażania. Przykładowo, nazwa produkowanego wyrobu, postrzegana przez klienta zewnętrznego, definiowana jest w firmie przez specjalistów od marketingu. Kupujący postrzega ją np. jako "sałatkę z homarów" określonego producenta. Tymczasem u tego ostatniego występuje ona w szeregu różnych wariantów.

Operator linii wytwórczej przygotowującej tzw. wsad na partię (lot) interesuje się głównie kodem receptury, dział jakości chciałby w nazwie krytycznej informacji o alergenach, a logistycy danych transportowych. Oczywiście, wszystkie dane dodatkowe można umieścić w innych polach (filtrach) bazodanowego rekordu, który można jednoznacznie identyfikować. W praktyce mamy więc często do czynienia z wieloma nazwami tego samego produktu, a każda z nich jest kompromisem między indywidualnymi wymaganiami poszczególnych użytkowników a ograniczeniami systemowymi.

Widzialność i wirtualność

Jeśli w integrowanym (satelitarnym) podsystemie nazwa może mieć 80 znaków, a w integrującym (centrum) tylko 40, to ten, kto ją definiuje, uzyskuje swego rodzaju władzę organizacyjną, sankcjonowaną przez interfejs przesyłający dane między systemami. Oczywiście, i taki miniproblem można rozwiązać technicznie, ale to wymaga czasu i nakładów. Na tym właśnie polega systemowa dyfuzyjność informatyki w przedsiębiorstwie. Mówiąc obrazowo: wszystko jest powiązane ze wszystkim. Niewielka zmiana na jednym końcu systemu może prowadzić do (zaskakujących) zmian na innym. Przypomina to sytuacje w złożonych i trudno przewidywalnych systemach zdeterminowanego chaosu (np. pogoda czy trendy giełdowe).

Świadomość tych fenomenów jest istotna i potrzebna dla efektywnego planowania przedsięwzięć informatycznych. Każdy wie, że nonsensem byłoby dobudowywanie "zapomnianej" piwnicy w stojącym już domu. Również "zwykłe" przesunięcie ściany może być ograniczone statyką konstrukcji. Budownictwo nie jest jednak technologią wirtualną, ale wizualną, stąd mniej w nim nierealistycznych żądań. Tymczasem, informatyka staje się coraz bardziej "niewidzialna". To także cechuje technologie dyfuzyjne - są tak powszechne i oczywiste, że traktujemy je jak powietrze, bez którego nie moglibyśmy żyć i na które z reguły nie zwracamy uwagi. Podobnie jest z urządzeniami elektrycznymi - o ich wszechobecności przekonujemy się dopiero, gdy "wyłączą prąd". Jak ważny jest transport, dowiadujemy się, gdy atmosferyczne katastrofy paraliżują nasze drogi, koleje i lotniska.


TOP 200