Technokrata Michał Boni będzie kontrolował informatyzację administracji
- Piotr Piętak,
- 18.11.2011, godz. 14:59
Na czele Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji stanie Michał Boni uznawany za czołowego technokratę rządu premiera Donalda Tuska. Powołanie tego ministerstwa nie było jednak poprzedzone żadną dyskusją publiczną, chociaż jest to zmiana zasadnicza z punktu widzenia struktury rządu oraz absorpcji środków unijnych przeznaczonych na informatyzację…
Michał Boni Ministrem Administracji i Cyfryzacji
Michał Boni ma budować cyfrowe państwo
Rząd cyfrowy, czy analogowy?
Z tego co przeniknęło do opinii publicznej, wiemy, że nowe ministerstwo będzie skupiało działy telekomunikacja, poczta i informatyzacja, a szeroko pojęta cyfryzacja jest w rozumieniu premiera zadaniem nowym dla tego ministerstwa. Wynika z tego, że pojecie "cyfryzacji" - w sensie nadanym mu przez aktualny rząd - jest pojęciem zawierającym w sobie pojęcie "informatyzacji". Pojęcie "cyfryzacji" jednak kojarzy się opinii publicznej głównie z cyfryzacją telewizji, którą zajmuje się Urząd Komunikacji Elektronicznej. Kto w aktualnym rządzie będzie teraz odpowiadał za cyfryzacje TV - ministerstwo czy UKE ?
Zobacz również:
Biorąc pod uwagę wypowiedzi premiera Tuska - nowy minister dokona przeglądu planów projektów teleinformatycznych w całej administracji rządowej oraz zaproponuje ich racjonalizację pod względem technicznym, organizacyjnym i pod kątem wydatków - możemy się spodziewać pierwszych sporów kompetencyjnych na linii UKE - Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Nazwa ministerstwa jest atrakcyjna, jednak przebudowa funkcjonowania centrum decyzyjnego, jakim jest rząd, nie może opierać się na lingwistycznych działaniach PR.
Z tego co przeniknęło do opinii publicznej, wiemy, że nowe ministerstwo będzie skupiało działy telekomunikacja, poczta i informatyzacja, a szeroko pojęta cyfryzacja jest w rozumieniu premiera zadaniem nowym dla tego ministerstwa.
Kto kogo będzie koordynował ministerstwo komitet, czy komitet ministerstwo? To nie jest żart, tylko pytanie kogoś kto tymi sprawami - powołaniem komitetu ds. informatyzacji - zajmował się teoretycznie i praktycznie kilka lat. Powołanie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji skomplikuje jeszcze bardziej proces uzgadniania decyzji, a co za tym idzie utrudni wydawanie pieniędzy z UE przeznaczonych na informatyzację kraju. Załóżmy jednak, że rząd dojdzie do wniosku, że dwóch koordynatorów to sytuacja niezdrowa i zlikwiduje Komitet. Wtedy znajdziemy się znów w latach 90. XX wieku, kiedy żadne powiązania poziome pomiędzy ministerstwami nie istniały i kiedy narodziło się zjawisko zwane "syndromem resortowości", polegające na drastycznej przewadze resortowych (pionowych) mechanizmów zarządzania i niezdolności do uruchamiania mechanizmów koordynujących, ograniczających suwerenność poszczególnych ministerstw. Do dzisiaj znaczna część kadr administracyjnych umie funkcjonować tylko w syndromie "resortowym".
Nieumiejętność - lub raczej systemowa niemożność - myślenia w kategoriach relacyjnych (poziomych) jest cechą charakterystyczną kultury urzędniczej (szczególnie centralnej) w Polsce. Musimy także pamiętać, że wszelki rozwiązania antyresortowe napotkają potężny opór ze strony gremiów centralnej biurokracji rządowej, wśród kierowników branżowych instytucji i jednostek organizacyjnych pragnących pozostać w układach resortowych. Te lobby resortowe ujawniło się podczas reformy administracyjnej - w zamyśle właśnie antyresortowej - przeprowadzonej za rządów premiera Jerzego Buzka. Przykładowo konsekwencją syndromu resortowości jest nadmiar identyfikatorów informacyjnych takich jak PESEL, NIP, REGON, identyfikator ZUS itd. Polska jest krajem o największej liczbie identyfikatorów w Europie i co ważniejsze każda reforma, która próbuje ten stan rzeczy zmienić jest zwalczana wspólnymi siłami firm i biurokratów.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji z definicji nie może pełnić roli koordynatora, który ma prawo wtrącać się w prace innych ministerstw. Tego zabrania mu Konstytucja.
Dlatego zamiast Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji - brzmi zaiste pięknie i nowocześnie - wolałbym rozpocząć proces koordynacji ministerstw od uzgodnienia definicji podstawowych pojęć, które używane są przez nie w różnych znaczeniach. Koordynacja i integracja informacyjna musi poprzedzać - jak wszyscy doskonale wiedzą - koordynację informatyczną. Proponuję zacząć normalnie pracować, a nie uprawiać marketingowe sztuczki ze słowem "cyfryzacja". Być może jednak się mylę, być może minister Michał Boni pokona wszystkie przeszkody i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zanotuje wspaniałe osiągnięcia?
Dla mnie osobiście tekstem praktycznym jego funkcjonowania będzie problem Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii - urzędu, który z definicji zajmuje się cyfryzacją map geodezyjnych. Jeżeli urząd ten zostanie przeniesiony z MSWiA i jeżeli w ciągu roku powstanie w ramach Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji nowa ustawa o geodezji, to wtedy uwierzę, że powołanie tego ministerstwa miało sens!
Piotr Piętak, jest redaktorem serwisu Mediologia.pl, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialny za informatyzację (m.in. modernizację systemu PESEL).