Technika obiektowa

Trzecia technika to wielokrotne używanie interfejsu lub ram aplikacji. Wiele firm opracowuje ramy aplikacji i komponenty do nich. Są to na ogół wysiłki związane z konkretnymi narzędziami, np. za pomocą systemu COOL:gen firmy Sterling Software (dawniej znanego pod nazwą IEF, później Composer firmy Texas Instruments) stworzono wiele ram aplikacji, które programista może zapełnić za pomocą gotowych lub opracowanych przez siebie komponentów, dostępnych od producenta narzędzia i jego partnerów. Podobne opracowania, nie związane bezpośrednio z żadnym narzędziem, dostosowane do wielu różnych pakietów narzędziowych prowadzi np. IBM w ramach projektu San Francisco.

Wymienione techniki nie wykluczają się; ich jednoczesne użycie może szybciej doprowadzić do udanego zakończenia wielu projektów informatycznych, które weszły w ślepy zaułek z powodu braku dostatecznej liczby programistów, ograniczeń finansowych itp.

Nic za darmo

Gdyby technika obiektowa spełniła wszystkie obietnice składane przez jej zwolenników, nie byłoby problemów z brakiem wykwalifikowanej kadry technicznej, aplikacje powstawałyby w szybkim tempie, a ich koszt malałby wraz z obniżką kosztów procesorów lub komputerów PC.

Pierwszy i wydaje się najważniejszy problem to brak odpowiedniej wiedzy zarówno młodych, jak i doświadczonych programistów, analityków i projektantów aplikacji. Problem ten dotyczy nie tylko naszego kraju, ale także kraje przodujące w technikach informatycznych.

Z rozmów, przeprowadzonych z osobami zatrudniającymi pracowników na zlecenie dużych firm informatycznych na stanowiska programistów, analityków i konsultantów, znajomość nowoczesnych technik obiektowych jest znikoma, a wiedza o obiektowych technikach modelowania aplikacji - zerowa.

Ponadto opracowanie obiektów mogących być używanych wielokrotnie wymaga znacznie więcej czasu i wysiłku niż opracowanie procedury stosowanej tylko w jednej aplikacji (nawet wielokrotnie). Testowanie obiektu jest skomplikowane, napisanie jego dokumentacji nie jest sprawą łatwą, a przekonanie innych, że mogą go użyć bez obaw, przekracza wytrwałość większości informatyków. Powinien tym zajmować się "bibliotekarz obiektów", mający je pod opieką, kupujący na rynku, aktualizujący wersje, poszukujący dostawców i oferujący produkty innym.

Wszystkie wymienione trudności powodują, że obecnie prawie w żadnym przedsiębiorstwie przy okazji tworzenia aplikacji nie powstają obiekty, które mogą być wykorzystane do powtórnego użytku w następnej aplikacji.

Przeszkody, jakie stoją przed instytucjami i przedsiębiorstwami, które postanawiają tworzyć aplikacje za pomocą dających się używać wielokrotnie obiektów i komponentów, przypominają trochę początki rewolucji przemysłowej, związanej z przejściem na produkcję taśmową.

Wydaje się, że nie ma jednak innej drogi niż powszechne użycie technologii obiektowych do projektowania, tworzenia i składania aplikacji, aby informatyka nie stała się przeszkodą w rozwoju działalności w przedsiębiorstwie.


TOP 200