Te wspaniałe telefony z namiastką oprogramowania

Ni komputer, ni telefon

Zupełnie osobny rozdział to słynna Nokia 9000 Communicator: ni to telefon, ni to palmtop. Dzięki wyświetlaczowi 640 x 200 pikseli i 8 MB RAM jest urządzeniem, z którym innych telefonów porównać się nie da. Cóż to za rozkosz dysponować łatwą do sortowania książką telefoniczną na kilka tysięcy numerów lub wpisywać treść SMS-a z klawiatury QWERTY. Nic to, że rozkosz tę zmniejsza waga: 400 g.

Dane techniczne (i cena) sprawiają jednak, że posiadacz oczekuje od Nokii 9000 naprawdę wiele. I pewnie dlatego rozczarowuje się nawet bardziej niż użytkownik innych telefonów GSM. Na opis funkcji i braków Communicatora nie wystarczyłoby tu miejsca, to temat na osobny artykuł. Toteż przytoczę tylko dwa przykłady.

Po pierwsze, funkcja "terminal", imitująca zwykły program terminalowy, taki, jaki kilka lat temu służył do łączenia się z BBS-ami. Otóż nie ma tu możliwości napisania najprostszego choćby skryptu automatyzującego połączenie! A przecież nie jest to pojęcie twórcom z Nokii nieznane, gdyż już do połączeń TCP/IP jest możliwość dodania skryptu.

Rekordem świata jest jednak sposób łączenia Communicatora z PC-tem. Włożyć wygodny kabelek do gniazda RS232C, odpalić w Windowsach odpowiednie, dostarczone z telefonem oprogramowanie i... Nokia przejmuje kontrolę nad PC. Tak, tak, a nie odwrotnie! Zamiast z klawiatury PC przeglądać i porządkować zawartość palmtopa, musimy z małej klawiaturki tego ostatniego przeglądać zasoby własnego PC-ta. Bill Gates by tego nie wymyślił.

Malkontent jestem

Pora kończyć, choć wydaje mi się, że dopiero zacząłem listę braków i fatalnych błędów w oprogramowaniu telefonów GSM. Już tylko wspomnę o kilku sygnałach od czytelników internetowej listy. Jeden z nich skarży się, że jeden z najlepszych i najdroższych na rynku, Ericsson GH 688, zaprojektowany jest tak, iż pasuje tylko do prawego ucha, nie bardzo więc nadaje się dla osób leworęcznych. Komuś marzy się zwykły notesik, by zanotować: "Kupić ziemniaki". Częste są narzekania na niedokładne wskaźniki stanu baterii w większości, jeśli nie wręcz we wszystkich telefonach. Kończy się to przykrymi niespodziankami w terenie, gdy do ładowarki daleko.

Czasem mam wrażenie, że najłatwiej było mi posługiwać się starą, ponad 2-kilogramową Nokią 720 dla systemu NMT 450i... Ta przynajmniej nie udawała inteligentnej. Telefony GSM udają, ale bez większych efektów. Użytkownicy, ci ambitniejsi, mają zaś nadzieję, że kiedyś telefony zmądrzeją. Stąd gorączkowe wymienianie się informacjami: "Którą masz wersję oprogramowania do telefonu (tu nazwa)? 7.63? Ja mam 7.44. Gdzie zdobyć 7.63?" Przedstawiciele producentów, dodajmy, zazwyczaj nie wiedzą.

Mam zastrzeżenia do telefonów komórkowych, gdyż używam ich stale. Ale w czasach, gdy byle pralka automatyczna, telewizor czy kuchenka mikrofalowa ma procesor Intel 386 lub równorzędny, można zapytać: i co z tego? Oprogramowanie tych sprzętów jest zazwyczaj żałosne. Jako użytkownikowi mi się to nie podoba. Jako zaś były programista wstydzę się za kolegów. Aczkolwiek wierzę, że autor oprogramowania czajnika elektrycznego nie ma pola do popisu...


TOP 200