Tak Amerykanie chcą walczyć z Huawei
- Janusz Chustecki,
- 26.09.2019, godz. 09:39
Administracja amerykańska pracuje nad nową regulacją prawną, która pozwalałaby państwu płacić mniejszym, działającym w tzw. terenie operatorom sieci komórkowych specjalne gratyfikacje za to, że wymienią sprzęt produkowany przez chińską firmę Huawei na inny, najlepiej wytwarzany w USA lub Europie Zachodniej. Rząd USA gotów jest przeznaczyć w ciągu najbliższych kilu lat na ten cel co najmniej 1000 mln USD.
Chińskie firmy produkujące rozwiązania (sprzęt i oprogramowanie) obsługujące sieci komórkowe borykają się obecnie na rynku amerykańskim z wieloma problemami, ponieważ rząd USA nałożył na nie sankcje co skłoniło wielu operatorów telekomunikacyjnych do zastępowania sprzętu produkowanego przez Huawei sprzętem produkowanym przez takie firmy, jak Ericsson i Nokia.
Wielu mniejszych operatorów sieci mobilnych nie zdecydowała się na taki krok ze względów finansowych. Należy bowiem pamiętać, że rozwiązania mobilne oferowane przez Huawei są z reguły dużo droższe od tych, które wytwarzają firmy amerykańskie czy europejskie. Szacuje się (za Rural Wireless Association), że co najmniej 25% amerykańskich operatorów sieci mobilnych korzysta obecnie prawie wyłącznie z rozwiązań produkowanych przez firmę Huawei. Dlatego rząd amerykański chce je do tego zachęcić poprzez finansowanie takich operacji z kasy państwowej.
Zobacz również:
- IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
- Rząd USA pozwał Apple do sądu
- Chińscy naukowcy zaprezentowali na wskroś innowacyjne chipy AI
Państwa Starego Kontynentu nie zamierzają stosować podobnych metod nie tylko z nazwijmy to powodów ideologicznych. Twierdzą, że wykluczenie firmy Huawei z rynku spowoduje spadek innowacyjności tego sektora gospodarki, wyższe ceny i kryzys.
Opracowany w ostatnich tygodniach przez GSMA raport podaje, że koszt wymiany sprzętu wyprodukowanego przez chińskie firmy kosztowałby kraje europejskie co najmniej 55 mld euro, a wprowadzenie usług mobilnych bazujących na technologii 5G opóźniło by się nawet o 18 miesięcy. Nawet jeżeli szacunki te są zawyżone, to wygląda na to iż Europa nie pójdzie w tym przypadku w ślady USA.