Ta wszędobylska sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja w domku dla lalek

Firma Mattel zamierza wypuścić niebawem nową wersję lalki Barbie wyposażoną w wysoce zaawansowany silnik sztucznej inteligencji, do którego de facto będzie mówić dziecko.

Nowy model Hello Barbie ma dwie baterie (po jednej w każdej nodze) i port micro-USB do ładowania w dolnej części pleców. Mikrofon umieszczono w naszyjniku lalki Barbie, a sprzączka paska zawiera guzik, który aktywuje mikrofon po jego naciśnięciu. W części tułowiowej nowej lalki Barbie znajduje się mini komputer i antena Wi-Fi.

Zobacz również:

  • Sztuczna inteligencja od Apple wymagać może nowych procesorów
  • Relacja z WWDC 2023 - najważniejszej konferencji Apple w roku

Gdy dziecko mówi coś do Hello Barbie, lalka zachowuje się zasadniczo jak iPhone – nagrywa, kompresuje i przesyła plik dźwiękowy do zdalnego serwera (umieszczonego w centrum danych należącym do spółki ToyTalk). Mowa jest analizowana, wybierana jest odpowiedź, a żądanie odpowiedzi przesyłane do lalki za pośrednictwem internetu i domowej sieci Wi-Fi.

Zasady funkcjonowania lalki Hello Barbie są podobne do tych, na jakich działa Siri – z tym wyjątkiem, że głos należy do Barbie, a dawane przez nią odpowiedzi są tworzone przez firmę Mattel.

Gdy informacje o zaprojektowaniu lalki Hello Barbie po raz pierwszy ujrzały światło dzienne, użytkownicy doznali szoku. Media nagłaśniały sprawę pod kątem „podsłuchów” i naruszania prywatności dziecka.

Należy jednak pamiętać, że taka właśnie jest dzisiejsza rzeczywistość – z takimi interfejsami współczesne dzieci będą mieć styczność przez całe życie.

Nie potrzebują lalki Barbie to tego, by zetknąć się ze sztuczną inteligencją w postaci wirtualnych asystentów czy też chatbotów – ich rodzice używają już Siri, Google Now, Cortany i innych rozwiązań interakcji głosowej. Funkcje porozumiewania się za pomocą głosu będą wkrótce dostępne również w telewizorach czy samochodach (CarPlay od Apple i Android Auto od Google to wiodące na rynku rozwiązania umożliwiające interakcję z samochodem). Takie rozwiązania znajdują się również w wyszukiwarkach i systemach operacyjnych używanych na rodzinnym komputerze, a nawet konsolach do gier.

W przypadku dzieci, które są jeszcze na tyle małe, że lalka Barbie to dla nich atrakcyjna rozrywka, sztuczna inteligencja będzie wręcz wszechobecnym banałem – tak jak dzisiaj telewizja czy Facebook.

Wystarczy, że spojrzymy na tegoroczny wykaz najpopularniejszych prezentów pod choinkę: iPhone 6s i 6s Plus, iPad Pro, Amazon Echo, Apple TV, Amazon Fire TV, telefony i tablety z systemem Android, Hello Barbie, robot Star Warsaw (Sphero’s BB-8) – w rzeczywistości, ten robot to jedyny produkt bez stałego dostępu do zaawansowanej technologii sztucznej inteligencji. Jest to tym bardziej zaskakujące, że wbudowanie takiej usługi w aplikację Sphero byłoby śmiesznie proste. Co pewnie nastąpi w ciągu kolejnych kilku miesięcy.

Najważniejsze do zapamiętania jest jednak to, że wirtualni asystenci, których funkcjonowanie opiera się na sztucznej inteligencji, wkrótce staną się masowym, wszędobylskim, mainstreamowym rozwiązaniem. Ta zmiana będzie mieć niebagatelny wpływ na nasze życie.

Technologia zaufanym powiernikiem

Nie ma jednego, sprawdzonego sposobu na to, by przygotować się na przyszłość, w której rozwiązania sztucznej inteligencji będą mieć masowy charakter. Nie ulega jednak wątpliwości, że wiele osób zaprzyjaźni się z tymi rozwiązaniami na tyle, że nie będzie w stanie z nich zrezygnować. Wywrze to ogromne skutki społeczne.

Brzmi to nieco, jak utarty scenariusz science-fiction albo historia rodem z filmu „Ona” z 2013 roku o samotnym pisarzu, który wiąże się z nowo zakupionym systemem operacyjnym mającym zaspokoić wszystkie jego potrzeby.

Niezwykle fascynującym produktem, który Microsoft wprowadził wyłącznie na rynek chiński jest Xiaoice. Z tego chatbota korzysta już ponad 20 milionów chińskich użytkowników, którzy traktują aplikację jak najbardziej zaufanego powiernika.

Xiaoice to rozwiązanie, które głównym celem jest zaprzyjaźnienie się z użytkownikiem, a nie wydajność czy produktywność. Jak wynika z publikacji w magazynie The New York Times, użytkownicy korzystają z aplikacji, z którą rozmawiają wtedy, gdy jest im smutno albo chcą się zwierzyć. Jedna czwarta użytkowników wyznała miłość wirtualnej asystentce Xiaoice – i to w kraju, w którym takie szczere wyznania wcale nie przychodzą łatwo, nawet między małżonkami czy kochankami.

Microsoft stworzył Xiaoice jako produkt eksperymentalny, który miał za zadanie symulować ludzkie zachowania w mediach społecznościowych. Sukces aplikacji zaskoczył nawet jej twórców.

Działanie Xiaoice polega na gromadzeniu milionów rozmów prowadzonych w chińskich mediach społecznościowych – na uśrednianiu tego, co mówią i jak odpowiadają ludzie, jak ze sobą rozmawiają. Dlatego właśnie odpowiedzi udzielane przez Xiaoice wydają się być bardzo „ludzkie”.

Xiaoice pamięta także indywidualne wypowiedzi poszczególnych użytkowników i udziela im odpowiednich odpowiedzi.

Wszystko wskazuje na to, że to właśnie takie rozwiązania, jak Xiaoice, będą tworzyć naszą przyszłą codzienność. Osobiste, przyjazne, wiarygodnie inteligentne i troskliwe – takie będą rozwiązania sztucznej inteligencji, do których będziemy mówić przez cały dzień, i to z wielką przyjemnością.

Chatboty takie, jak Xiaoice, będą towarzyszami życia, tak jak dziś są nimi psy czy koty – będzie rozmawiać z nimi, ale w zamian będziemy też mogli usłyszeć, co mają do powiedzenia.

Kolejną rewolucją, jakie przyniesie ze sobą rozwój aplikacji głosowych opartych na sztucznej inteligencji, będzie umożliwienie dostępu do internetu dla osób niewidomych, analfabetów i osób niepełnosprawnych, a także osób pozbawionych jakichkolwiek zdolności technicznych (czyli takich, które nie mają pojęcia, jak korzystać z komputera).

Wirtualni asystenci i chatboty będą prowadzić nas przez świat technologii, kontrolować nas, pomagać, informować, zapewniać rozrywkę i, być może, staną się także naszymi przyjaciółmi.

Co więcej, rozwiązania te będą nieustannie doskonalone i aktualizowane bez konieczności angażowania użytkownika dzięki ich obecności w chmurze.

I chociaż wirtualni asystenci, których funkcjonowanie bazuje na sztucznej inteligencji, są już dziś częścią naszego życia, staną się wkrótce wszechobecni dzięki gwałtownym postępom technologicznym. Zrewolucjonizują absolutnie wszystko.

Przygotujmy się dobrze, bo prawdziwa rewolucja napędzana rozwojem sztucznej inteligencji będzie czymś zupełnie innym niż to, co widzieliśmy do tej pory. Ludzkość prawdopodobnie padnie z wrażenia.


TOP 200