Tym samym Facebook stara się dorównać kroku takim konkurencyjnym usługom tego typu jak Zoom czy Houseparty, do których ich twórcy wprowadzili w ostatnim czasie również szereg istotnych modyfikacji, dzięki którym w sesjach wideokonferencji może brać udział więcej osób.

Pokoje wideokonferencyjne obsługiwane przez usługę Messenger Rooms mogą być publiczne lub prywatne, a goście mogą do nich „wchodzić” klikając przesłany im link, co jest możliwe nawet wtedy, gdy nie mają założonego konta na Facebooku. Co ważne , nie obowiązuje wtedy żaden limit czasu. Dla porównania, w przypadku bezpłatnej wersji usługi Zoom sesja wideokonferencji może trwać tylko 40 minut.

Zobacz również:

• Projektowanie zorientowane na użytkownika - Polska powyżej europejskiej średniej
• Polacy bezrefleksyjnie ufają technologii?

Połączenia wideokonferencyjne stały się ostatnio jednym z ważnych sposobów prowadzenia biznesu i nierzadko ostatnią deską ratunku dla tych firm, które na skutek pandemii muszą znacznie ograniczyć swoją aktywność.

Aplikacją, która zrobiła ostatnio zawrotną karierę – i to pomimo tego, że oferowane przez nią zabezpieczenia pozostawiają dużo do życzenia - okazał się ostatnio Zoom. Przez zaledwie kilka miesięcy z usług tego narzędzia zaczęły korzystać setki milionów osób, podczas gdy wcześniej było ich co najwyżej 10 mln osób. To pewnie dlatego Facebook zdecydował, że najwyższy czas przeciwstawić się tej hegemonii, czego owocem jest właśnie usługa Messenger Rooms.